Tusk: to nie jest czas, żeby robić rewolucje strukturalne w rządzie
To nie jest czas na robienie rewolucji strukturalnych w rządzie - tak premier Donald Tusk skomentował propozycje wicepremiera Janusza Piechocińskiego dot. likwidacji niektórych resortów. Jak dodał Piechociński nie przedstawiał tych pomysłów w dyskusji koalicyjnej.
"Widać wyraźnie, że to nie jest dzisiaj czas, żeby robić takie rewolucje strukturalne w rządzie. Nie miałem wrażenia, żeby Piechociński, bo przecież uczestniczył w pracach Rady Ministrów, był jakoś szczególnie przywiązany do tych poglądów (...) nie jest to propozycja, którą przedstawia na Radzie Ministrów, czy w ramach dyskusji koalicyjnych" - powiedział Tusk w piątek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Jak dodał, jest to raczej pogląd Piechocińskiego "na temat tego, że dobrze byłoby, gdyby, a nie inicjatywa polityczna".
"Nie podzielam emocji, które wywołały propozycje, czy raczej wypowiedź Piechocińskiego, bo słowo propozycja jest trochę na wyrost, o tym, jak wyobrażałby sobie ewentualne przekształcenia rządu. W tym sensie nie rozumiem tych emocji, bo o tym rozmawialiśmy (z szefem PSL - PAP), ja także prezentowałem - dość bliskie jego wypowiedzi - poglądy na temat potrzeby wyszczególnienia ministerstwa energetyki" - powiedział szef rządu.
W czwartek szef PSL powiedział PAP, że chce zaproponować PO rozważenie zmiany struktury rządu poprzez likwidację resortów: administracji i cyfryzacji, skarbu, sportu i turystyki, a także stworzenie resortu energii i środowiska oraz przywrócenie MSWiA.
Piechociński postuluje też przesunięcie pionu zajmującego się turystyką do resortu gospodarki. Jego zdaniem spółki strategiczne powinny podlegać kancelarii premiera, a pozostała część spółek resortowi gospodarki. Co do sportu "mógłby być tak, jak w większości krajów albo z edukacją albo ze szkolnictwem wyższym" - zaproponował.(PAP)