W klubie PO dyskusja nt. sejmowego protestu i krytyki pod adresem Schetyny
Dyskusja na temat protestu w Sejmie i sprawa krytycznych wypowiedzi niektórych posłów PO na temat szefa partii Grzegorza Schetyny zdominowały piątkowe obrady klubu Platformy - wynika z informacji PAP. Rozmowy mają być kontynuowana na spotkaniu klubu za dwa tygodnie.
W piątek klub PO miał ustalić harmonogramu działań Platformy na najbliższe dni i tygodnie. Na poniedziałek w całej Polsce zaplanowany jest cykl konferencji PO na temat zawieszonego w czwartek sejmowego protestu; w środę politycy Platformy mają w planach wizytę w woj. małopolskim i spotkania z mieszkańcami.
Z rozmów PAP z politykami Platformy wynika jednak, że dyskusję już tym razem zdominowała sprawa krytyki wyrażanej wobec lidera PO przez jego młodszych partyjnych kolegów.
Schetyna poinformował dziennikarzy, że, we wtorek, przed zaplanowanymi na 25 stycznia obradami Sejmu zorganizowane zostanie kolejne posiedzenie klubu PO. "Umówiliśmy się na spotkanie, taką spokojną analizę w klubie, poza budynkiem Sejmu (...). Jest dużo emocji - tak jest zawsze, kiedy się podsumowuje tak intensywny czas, jak te ostatnie 27 dni" - podkreślił lider Platformy.
Jak zapewnił, PO ma poczucie "trudnego miesiąca, ale też sukcesu i integracji klubu". W czwartek Platforma zawiesiła trwający od 16 grudnia protest, a jej posłowie po blisko miesiącu opuścili salę plenarną. Decyzja w tej sprawie zapadła w czwartek rano na posiedzeniach zarządu partii i klubu parlamentarnego Platformy.
O ile zdecydowana większość posłów PO przyjęła decyzję z aprobatą, wśród młodych polityków pojawiły się krytyczne głosy pod adresem Schetyny za sposób, w jaki prowadził rozmowy z PiS w sprawie zakończenia protestu. "Uważam, że to wszystko zostało rozegrane katastrofalnie - Schetyna najpierw we wtorek napompował oczekiwania, podbił piłeczkę, walczył z Petru, a co dziś z tego wyszło? Wielkie pffff... Nie miał żadnego pomysłu na rozegranie tego sporu" - mówił w czwartek PAP jeden z młodszych posłów PO.
"Myśmy mówili Grzegorzowi, że PiS może przyjąć budżet w Senacie, ale on takiego wariantu nie brał pod uwagę. Zajmował się rozkładem ludzi - kto gdzie blokuje na dwóch salach, a PiS na trzeciej przyjął mu budżet. Kompromitacja" - dodawał rozmówca PAP.
Nieoficjalne, krytyczne głosy pod adresem Schetyny cytuje też piątkowa "Gazeta Wyborcza".
Z rozmów PAP z uczestnikami piątkowego posiedzenia klubu wynika, że zarzuty wobec lidera PO spotkały się z wyraźną dezaprobatą, a dyskusja na ten temat była burzliwa. "Było wiele głosów wsparcia dla Grzegorza" - relacjonował PAP jeden z jego współpracowników. Inny zwrócił uwagę, że wszelkie decyzje jakie Schetyna ogłaszał w sprawie protestu, zapadały po konsultacjach z zarządem i klubem. "Nie było tak, że Grzegorz coś nam narzucał, była dyskusja i wspólne stanowisko" - podkreślił polityk PO.
Sam Schetyna - jak twierdzą posłowie Platformy - apelował o jedność i konsolidację w klubie. "Grzegorz zachował się dziś jak rasowy przywódca" - ocenił w rozmowie z PAP jeden z posłów, uchodzących za partyjnego oponenta szefa PO.
Piątkowa dyskusja - jak wynika z informacji PAP - ma być kontynuowana na posiedzeniu klubu za dwa tygodnie.
Lider PO pytany w porannych programie "Kwadrans Polityczny" w TVP1 o niezadowolenie młodych posłów PO, odpowiedział, że "generalnie" sobie radzi z Platformą. "Pamiętam kamienie założycielskie, bo pamiętam strajki lat. 80, wiele ich organizowałem. I mówiłem o tym wielokrotnie na klubie parlamentarnym, na zarządzie krajowym przez te ostatnie dni: pamiętajcie, że właśnie bardzo ważne jest to jak się kończy taki protest, w jakich nastrojach zamyka się coś tak spektakularnego, musimy być wszyscy razem. I byliśmy, bo przecież i głosowania na zarządzie krajowym i na klubie parlamentarnym były jednogłośne" - podkreślał Schetyna.
Rozmówcy PAP do krytyków lider Platformy zaliczają głównie młodszych posłów PO, m.in. Sławomira Nitrasa, Agnieszkę Pomaską, Kingę Gajewską-Płochocką, Joannę Muchę, Cezarego Tomczyka i Rafała Trzaskowskiego.
Marta Rawicz (PAP)