Poseł Piotr Chmielowski wykluczony z Ruchu Palikota; przechodzi do SLD
Poseł Piotr Chmielowski został wykluczony z Ruchu Palikota - poinformowały władze partii. Chmielowski powiedział PAP we wtorek, że sam chciał wystąpić z partii, ale władze RP uprzedziły jego ruch.
"Przechodzę do SLD, ta partia jest mi bliższa" - wyjaśnił.
Zgodnie z uchwałą Zarządu Krajowego Ruchu Palikota przekazaną we wtorek PAP, Chmielowski został wykluczony z partii ze względu na "brak lojalności" oraz "naruszenie podstawowych obowiązków, wynikających z członkostwa w RP".
Już w lipcu decyzję o wykluczeniu Chmielowskiego ze swojego grona podjął klub Ruchu Palikota. Rzecznik partii Andrzej Rozenek mówił wówczas, że przyczyną takiej decyzji było "nieustanne kwestionowanie podstaw programowych Ruchu Palikota" przez posła. Wśród przyczyn wykluczenia Chmielowskiego z klubu RP, Rozenek wymieniał także "trwałą niezdolność do współpracy i nieumiejętność podporządkowania się dyscyplinie klubowej".
Władze RP uzasadniając decyzję o wykluczeniu Chmielowskiego z partii, argumentowały, że nie zmienił on swojego zachowania i w "dalszym ciągu poddawał nieustannej krytyce program partii, a także jej statutowe organy". "Ponadto z posiadanych przez członków Zarządu Krajowego (RP) informacji, wynika że poseł Chmielowski w trakcie organizowanych spotkań namawia członków Ruchu Palikota do przejścia do innej partii politycznej" - czytamy w uchwale władz RP przekazanej we wtorek PAP.
Chmielowski powiedział PAP we wtorek, że sam chciał odejść z partii, ale władze partii uprzedziły jego ruch. "Ruch Palikota wykluczył mnie wcześniej, żebym nie zdążył wysłać pisma o rezygnacji z członkostwa w partii" - wyjaśnił.
Poinformował też, że zmienia "barwy partyjne" i przechodzi na SLD. "Jestem człowiekiem, który pracuje w grupie, chcę działać tak, żebym miał przynajmniej jakieś mikrozaplecze, robienie akcji w pojedynkę nie jest łatwe. Chcę mieć jakąś przystań, koleżanki, kolegów, z którymi bym mógł coś wspólnie robić na szerszą skalę" - mówił Chmielowski.
Przyznał, że rozmawiał ze wszystkimi partiami, z wyjątkiem prawicowych i uznał, że "jest mu najbliższej do Sojuszu". (PAP)