Kukiz apeluje o podjęcie dialogu i ostrzega przed eskalacją konfliktu
Przewodniczący Kukiz'15 Paweł Kukiz zaapelował o podjęcie dialogu i ostrzegł przed eskalacją konfliktu. "Obserwowałem Majdan w najstraszniejszych dniach, kiedy ginęli ludzie. (...) Nie wolno doprowadzić do powtórzenia tej sytuacji. Z całą pewnością jedna i druga strona powinny zrobić dwa kroki wstecz" - powiedział.
"W Polsce mamy do czynienia z ustrojem, który polega na zastosowaniu zasady dziel i rządź. Teraz mamy do czynienia z sytuacją taką, którą można traktować jako (...) igrzyska dla tłuszczy, gdzie dobre wyreżyserowanie tych igrzysk może zapewnić powrót do żłoba" - powiedział Kukiz w poniedziałek w telewizyjnej Jedynce. Odpowiadając na pytanie dlaczego nie chce uczestniczyć w tym, co się dzieje wokół Sejmu i w Sejmie stwierdził, że nie ma zamiaru brać udziału "w ulicznych rozgrywkach".
"To, że sprawy dzieją się na ulicy jest dowodem na to, (...) że w Polsce obywatele nie posiadają żadnych prawnych instrumentów nacisku na władzę w trakcie (...) sprawowania przez daną partię władzy. W cywilizowanych państwach takie konflikty rozwiązuje się w drodze referendum" - powiedział. Dodał, że nie mówi tylko o tym, co się teraz dzieje, ale też o sprawach aborcji "i innych, które spowodowały, że ludzie wyszli na ulice".
Zapytany o to, czy piątkowa akcja blokowania mównicy sejmowej była działaniem spontanicznym odpowiedział, że "dla człowieka o elementarnej wrażliwości siedzenie tam (w Sejmie), wśród tych cyników - mówię o jednej i drugiej stronie - to jest męczarnia. Dodał, że ci, którzy zostali odsunięci od władzy robią wszystko, by sprowokować tych, którzy władzę przejęli do takiego zachowania, by ją utracili. "Po to, by tamci mogli wskoczyć na ich miejsce. Nie chodzi o żadne media. Oni mają w nosie wszystkie media. Media są im potrzebne tylko (...) jako kolejne paliwo do działań agresywnych mających na celu powrócenie do przysłowiowego żłoba" - mówił Kukiz.
Zdaniem przewodniczącego Kukiz'15 ewidentnie było wiadomo, że jeżeli PiS będzie postępował "w taki sposób, w jaki postępuje od początku tej kadencji", to prędzej czy później dojdzie do eskalacji. "Platforma do arogancji i bufonady dochodziła kilka lat, trzy cztery lata mniej więcej trwało zanim odlecieli. PiS odleciał po miesiącu władzy" - podkreślił Kukiz.
Pytany o dalszy rozwój wydarzeń odpowiedział, że wszytko zależy od postawy społeczeństwa. "To zależy ile (...) w ludziach jest mądrości, by nie uczestniczyć w tej szopce. Ewidentnie ten spór to są rozgrywki między dwiema opcjami politycznym z ustawą deubekizacyjną w tle" - podkreślił Kukiz.
Zaapelował o podjęcie dialogu i ostrzegł przed eskalacją konfliktu. "Obserwowałem Majdan w najstraszniejszych dniach, kiedy ginęli ludzie. (...) Nie wolno doprowadzić do powtórzenia tej sytuacji. Z całą pewnością jedna i druga strona powinny zrobić dwa kroki wstecz. Z całą pewnością natychmiast powinniśmy dyskutować sprawy ustrojowe, które skończą z wyalienowaniem się partii politycznych i nadadzą obywatelom jakieś instrumenty kontrolujące władzę podczas kadencji" - powiedział Kukiz.
Zapytany o to, na ile mediacja prezydenta Andrzeja Dudy może uspokoić sytuację odpowiedział: "Jeśli pan prezes Kaczyński zgodzi się z propozycją moją i prezesa Kosiniaka-Kamysza, czyli powtórzenia głosowania piątkowego, to można tę sytuację załagodzić. I to będzie też test na wolę stron. (...) Jedna i druga strona powinna pochylić głowy. I pokazać ludziom pokorę. Jest tydzień przedświąteczny" - ocenił. (PAP)