Manifestacja opozycji w Warszawie

2016-12-17, 15:10  Polska Agencja Prasowa
Protest zorganizowany przez KOD przed Pałacem Prezydenckim, w związku z piątkowymi wydarzeniami w Sejmie. W manifestacji uczestniczą między innymi politycy PO, Nowoczesnej, SLD, Inicjatywy Polskiej, partii Razem, Partii Zielonych. Fot. PAP/Jacek Turczyk

Protest zorganizowany przez KOD przed Pałacem Prezydenckim, w związku z piątkowymi wydarzeniami w Sejmie. W manifestacji uczestniczą między innymi politycy PO, Nowoczesnej, SLD, Inicjatywy Polskiej, partii Razem, Partii Zielonych. Fot. PAP/Jacek Turczyk

Apel do prezydenta o zawetowanie m.in. ustawy o zgromadzeniach, zapowiedź regularnych protestów przed biurami PiS, deklaracje o konieczności przyspieszenia wyborów - tak przebiegał sobotni wiec zorganizowany przez KOD i opozycję przed Pałacem Prezydenckim. Po ponad godzinie protestujący przeszli przed Sejm.

Zgromadzeni przed Pałacem odśpiewali hymn państwowy. Wielu z nich trzymało flagi Polski i Unii Europejskiej oraz transparenty z symbolami partii opozycyjnych oraz hasłami: "Hańba", "Nie pozwalam", "Nie oddam wolności". Manifestanci skandowali: "Hańba w polskim parlamencie, przestań milczeć prezydencie", "Nie ma zgody na takie metody", "Nie dla kaczyzmu, mamy demokrację".

Wśród uczestników wiecu byli m.in. lider KOD Mateusz Kijowski, lider Nowoczesnej Ryszard Petru, przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty, szefowa Stowarzyszenia Inicjatywa Polska Barbara Nowacka, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Partii Razem, Rafał Trzaskowski z PO.

Opozycja razem obali totalitarną władzę - wołał z mównicy Kijowski. Zgromadzeni odpowiedzieli: "Solidarność!". Lider KOD zapowiedział regularne protesty pod biurami poselskimi PiS, aż - jak mówił - "skończą niszczenie państwa". Zadeklarował, że KOD będzie w sobotę długo protestował, m.in. "pod biurem PiS-u przy Wiejskiej". Z kolei w niedzielę KOD ma się zebrać, żeby "pożegnać" Andrzeja Rzeplińskiego w związku z zakończeniem jego kadencji jako sędziego i prezesa TK.

"Od dzisiaj zawsze będziemy protestować regularnie, pod każdym biurem PiS-u tak długo, aż skończą niszczenie państwa, stop dewastacji Polski!" - dodał.

Liderka Stowarzyszenia Inicjatywa Polska mówiła, że tylko razem możemy wywalczyć demokrację. Nowacka apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o niepodpisywanie ustawy o zgromadzeniach i zmian w edukacji.

"Krzyczymy: nie podpisuj, miej odwagę, nie lękaj się. Dostałeś mandat demokratyczny. Nie wierzymy już w Jarosława Kaczyńskiego, nie wierzymy w Beatę Szydło, masz ostatnią szansę Andrzeju Dudo" - mówiła. W jej ocenie, to co dzieje się w Polsce, to nie są standardy europejskie, tylko białoruskie.

Jak PiS się nie cofnie, będziemy dalej blokować sejmową mównicę - zadeklarował szef Nowoczesnej. Jak mówił Petru, jeśli okaże się, że rozmowa z PiS nie jest możliwa, niezbędne będą przyspieszone wybory.

Odnosząc się do piątkowych wydarzeń w Sejmie, Petru podkreślił, że nie ma zgody opozycji na "nielegalne posiedzenia Sejmu", "kneblowanie ust mediom i opozycji" oraz "wykluczanie posłów z obrad parlamentu". "Jak oni się nie cofną, my też się nie cofniemy (...), jeśli oni się nie cofną, będziemy dalej blokować mównicę - aż do skutku" - zapowiedział. Dodał, że 20 grudnia opozycja przyjdzie do parlamentu, aby "wznowić obrady".

Petru ocenił, że protestujący będą musieli być "bardzo mocni i zwarci", a wówczas PiS "nie wytrzyma tego naporu". "Ustąpili przed parasolkami, ustąpią przed nami" - dodał. "Musicie być z nami pod Sejmem do skutku: do świąt, do Nowego Roku, a być może dłużej - tak długo, aż nie ustąpią; (...) bądźmy razem pod Sejmem" - mówił, zwracając się do zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim.

Radna Warszawy Paulina Piechna-Więckiewicz (Stowarzyszenie Inicjatywa Polska) apelowała do prezydenta Dudy, by nie podpisywał ustaw reformujących oświatę. "Nie podpisuj! Nie podpisuj!" - skandował zgormadzony tłum.

Podczas wiecu głos zabrał także poseł PO Michał Szczerba, od którego wystąpienia w piątek rozpoczęła się blokada mównicy sejmowej. "Następnego dnia mogą wykluczyć innego posła, inny klub, całą zjednoczoną opozycję" - powiedział. Zaznaczył, że część posłów PO jest w sali posiedzeń Sejmu. "Pilnują tej sali, bo Kuchciński może aresztować Sejm. Nie możemy na to pozwolić. Nie ma na to zgody" - zaznaczył. "Wczoraj mieliśmy do czynienia z dyktaturą strachu (...), ale i odwagą opozycji i społeczeństwa, które przyszło nas wspierać" - dodał Szczerba.

Po godz. 13 manifestujący przeszli sprzed Pałacu Prezydenckiego przed Sejm. Według policji zgromadzenie przebiegało spokojnie.

Impulsem do manifestacji przed Pałacem Prezydenckim były piątkowe zajścia w Sejmie i przed nim.

Na początku piątkowych głosowań nad projektem budżetu na 2017 r. posłowie PO zwrócili się do marszałka Marka Kuchcińskiego o informację na ten temat. Jednym z posłów, którzy weszli na mównicę i zabrali głos był poseł Michał Szczerba (PO). Miał ze sobą kartkę z napisem: "Wolne media w Sejmie", którą umieścił na pulpicie. Marszałek przywoływał kilka razu Szczerbę do porządku, gdy ten nie chciał opuścić mównicy, po czym wykluczył go z obrad Sejmu i poprosił o opuszczenie sali obrad. Następnie marszałek ogłosił przerwę w obradach.

Wtedy na podwyższenie, na którym znajduje się sejmowa mównica, weszła duża grupa posłów opozycji. Skandowali: "bez cenzury", "wolne media", "przywróć posła", śpiewali hymn narodowy. Zablokowali mównicę, dlatego wieczorem marszałek zdecydował o przeniesieniu obrad Sejmu do Sali Kolumnowej. Tam też przeprowadzono głosowania. Opozycja uważa, że głosowania były nielegalne. Według PiS wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

W związku z wydarzeniami w Sejmie, po godz. 20.00 przed budynkiem parlamentu zaczęli się zbierać zwolennicy KOD, partii Razem, Obywatele RP; przeszli w marszu wokół sejmowych gmachów; a wcześniej zablokowali wyjścia z Sejmu, uniemożliwiając posłom wyjazd samochodami. Przez chwilę trwała przepychanka pomiędzy policją, a demonstrantami. Ostatecznie kolumna samochodów z politykami PiS m.in. z premier Beatą Szydło oraz prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim opuściła Sejm w sobotę przed godz. 3 w nocy.

Zdarzenia z piątku posłowie relacjonują w mediach elektronicznych. Opozycja wskazuje m.in. na późne podpisywanie list obecności posłów PiS; rządzący informują, o atakach, których doświadczali.

Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz poinformowała na FB, że "obrońcy demokracji napadli na nią przed północą po wyjściu z Sejmu". "Obrzucano mnie plastikowymi butelkami, lżono, szarpano za ubranie, używano stadionowych tub w uszy, by mnie ogłuszyć. Robiono zdjęcia. Pokazałam im znak V, co ich jeszcze bardziej rozwścieczyło" – napisała posłanka.

Stanisław Gawłowski (PO) relacjonował, że był świadkiem zdarzenia, w którym "Jarosław Kaczyński podpisywał listę już po zamkniętym posiedzeniu". Zdjęcie prezesa PiS podpisującego listę Gawłowski wrzucił na Twittera. "Rozmawiałem chwilę z Kaczyńskim o tym fakcie, minister Kamiński próbował mi w międzyczasie grozić, że to, co robię jest czymś skandalicznym, a ja tylko zwracałem uwagę na to, iż jest to ewidentne łamanie prawa i w takim wymiarze polski parlament nie powinien ani funkcjonować, ani pracować, i Kaczyński przyczynia się do tego, że w Polsce środowisko PiS łamie prawo" - powiedział później dziennikarzom Gawłowski.

Krzysztof Brejza (PO) podawał na Twitterze, że podpisy z opóźnieniem złożyli także m.in. Zbigniew Ziobro i Jarosław Zieliński.

Arkadiusz Myrcha (PO) zamieścił filmik, pokazujący, jak opuszczając budynek Sejmu potknął się i przewrócił Marek Suski (PiS).

Po północy policja rozwiązała zgromadzenie, a "uczestnicy zostali bardzo intensywnie informowani, że ich działania są nielegalne i stoją w sprzeczności z obowiązującym prawem".

Jak poinformował w sobotę rano rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek, policjanci użyli wobec pikietujących "tylko i wyłącznie siły fizycznej, żaden inny środek przymusu nie został użyty". Ostatecznie kolumna samochodów z politykami PiS opuściła Sejm w sobotę przed godz. 3 w nocy. Policja nie zatrzymała nikogo, spisała dane osobowe osób, które utrudniały przejazd; w ich sprawie do sądu mają być skierowane wnioski. (PAP)

Kraj i świat

Po brutalnej napaści na plebanii w Szczytnie: 72-letni ksiądz zmarł w szpitalu

Po brutalnej napaści na plebanii w Szczytnie: 72-letni ksiądz zmarł w szpitalu

2024-11-09, 19:21
Mężczyzna wtargnął na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Jest w rękach policji [aktualizacja]

Mężczyzna wtargnął na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Jest w rękach policji [aktualizacja]

2024-11-09, 17:08
Rafał Trzaskowski albo Radosław Sikorski. Prawybory wyłonią kandydata KO na prezydenta

Rafał Trzaskowski albo Radosław Sikorski. Prawybory wyłonią kandydata KO na prezydenta

2024-11-09, 11:30
Nie do kosza, a do komisji. Posłowie o projekcie ustawy o częściowej dekryminalizacji aborcji

Nie do kosza, a do komisji. Posłowie o projekcie ustawy o częściowej dekryminalizacji aborcji

2024-11-08, 19:01
Nietrzeźwa kobieta prawie wjechała autem do domu Łódzka policja pokazała mocny film [wideo]

Nietrzeźwa kobieta prawie wjechała autem do domu! Łódzka policja pokazała mocny film [wideo]

2024-11-08, 17:38
Piotr Serafin unijnym komisarzem ds. budżetu. Komisje poparły jego kandydaturę

Piotr Serafin unijnym komisarzem ds. budżetu. Komisje poparły jego kandydaturę

2024-11-07, 20:13
Agenci CBA weszli do siedziby Polsatu. Śledczy badają, czy TVP nie straciła na umowach ze stacją

Agenci CBA weszli do siedziby Polsatu. Śledczy badają, czy TVP nie straciła na umowach ze stacją

2024-11-07, 15:39
Po śmiertelnym wypadku uciekł za granicę. Niemiecki sąd wyda Polsce Łukasza Ż.

Po śmiertelnym wypadku uciekł za granicę. Niemiecki sąd wyda Polsce Łukasza Ż.

2024-11-07, 11:32
Uderzenie służb w podziemie pedofilskie. Miliony plików i rodzice zamieszani w zbrodnię [wideo, zdjęcia]

Uderzenie służb w podziemie pedofilskie. Miliony plików i rodzice zamieszani w zbrodnię [wideo, zdjęcia]

2024-11-07, 10:02
Harris: Musimy zaakceptować wyniki wyborów, zaangażujemy się w przekazanie władzy

Harris: Musimy zaakceptować wyniki wyborów, zaangażujemy się w przekazanie władzy

2024-11-06, 23:19
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę