Rzepliński: nie widzę woli partnerstwa, prezydent narusza konstytucję
Prezydent Andrzej Duda jest naturalnym partnerem Trybunału Konstytucyjnego, ale nie widzę woli tego partnerstwa; wszystkich nas to będzie sporo kosztowało - powiedział w niedzielę prezes TK Andrzej Rzepliński. Według niego prezydent narusza konstytucję.
Pytany o wypowiedź prezydenta w TVN24, że nie dopuszczając trójki sędziów TK do Zgromadzenia Ogólnego prezes Trybunału łamie konstytucję, Rzepliński odparł: "Tak powiedział, tak, no i co, to nieprawda, to on narusza konstytucję".
Obecnie w TK orzeka (licząc z Rzeplińskim) dziewięcioro sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji i troje wybranych przez obecny Sejm (Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski). Trzech innych sędziów wybranych przez obecny Sejm (Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha) Rzepliński nie dopuszcza do orzekania i do udziału w ZO. Powołuje się na wyroki TK z grudnia ub.r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku ub.r.: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka i Andrzeja Jakubeckiego, których dotąd prezydent nie zaprosił do złożenia ślubowania.
Prezydent podkreślił w niedzielnym wywiadzie, że sędziów TK jest 15. "Jeżeli prezes TK nie zaprasza na Zgromadzenie Ogólne, nie powiadamia i nie dopuszcza do ZO trzech sędziów spośród 15, to trzeba sobie jasno powiedzieć: prezes Trybunału Konstytucyjnego działa sprzecznie z konstytucją, krótko mówiąc, łamie konstytucję i przeciwko temu do tej pory protestowali sędziowie".
Rzepliński zaznaczył, że prezydent jest naturalnym partnerem Trybunału Konstytucyjnego. "Tego nie muszę podkreślać, ale nie widzę woli tego partnerstwa, a wszystkich nas to będzie sporo kosztowało. Oczywiście niekonstytucyjne ustawy już uchwalone, np. ta o zgromadzeniach, ale również ta o służbie cywilnej, ta o mediach, ta o ziemi" - mówił prezes TK.
Podkreślił, że każdy rząd ma prawo realizować swoją politykę społeczną i gospodarczą. Ale - jak zaznaczył - jej realizacja wymaga poszanowania procedur demokratycznych w stanowieniu prawa, "a nie pokrzykiwania na posłów, że nie będą w żadnej mierze respektowane ich pytania do projektodawców, ich wnioski, że nie będzie wysłuchań publicznych". "Tak się nie tworzy prawa w Europie, przynajmniej tej, w której jesteśmy od 12 lat, która była naszym marzeniem. Odwracamy się tyłem od Europy" - dodał prezes TK.
Pytany o zwolnienia lekarskie przedstawione przez trójkę sędziów, którzy nie wzięli udziału w środowym ZO TK, powiedział: "Ja jestem doktorem nauk prawnych, nie medycznych (...). Przysłali informację, dokumenty od lekarzy, że są chorzy i nie mam prawa tego kwestionować, od sprawdzania też nie jest prezes Trybunału, to nie jest moją rolą". Rzepliński dodał, że nie byłoby zgodne z jego osobowością, gdyby pisał doniesienia do ZUS-u, czy do innego organu. "Bo o tym decydują procedury, decyduje prawo i tyle" - zaznaczył.
Sędziowie TK obradujący w środę na ZO wskazali prezydentowi Andrzejowi Dudzie trzech kandydatów na następcę prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. Są to: Marek Zubik, Stanisław Rymar i Piotr Tuleja. Z przesłanego przez Biuro TK protokołu obrad ZO wynika, że nieobecni byli sędziowie: Julia Przyłębska, Zbigniew Jędrzejewski i Piotr Pszczółkowski - wszyscy troje poinformowali drogą elektroniczną lub telefonicznie, że mają zwolnienia lekarskie.
Biuro TK podało w czwartek, że środowa uchwała wskazująca prezydentowi trzech kandydatów na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego nie jest uchwałą Zgromadzenia Ogólnego TK, lecz sędziów zebranych na ZO, którzy uznali, że mimo braku kworum należy wykonać ustawowy obowiązek wyłonienia kandydatów. W Zgromadzeniu Ogólnym wzięło udział 9 Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Ustawowym warunkiem ważności uchwał ZO jest obecność minimum 10 sędziów.
Duda w niedzielę powiedział, że z wyborem prezesa TK czeka do otrzymania uchwały Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK, podjętej zgodnie z obowiązującymi przepisami. (PAP)