W sobotę kongres PSL wybierze nowe władze partii; na prezesa startuje Kosiniak-Kamysz
W sobotę odbędzie się kongres PSL, który wybierze nowe władze partii. O ponowny wybór na fotel prezesa będzie się ubiegał Władysław Kosiniak-Kamysz, a w walce o stanowisko szefa Rady Naczelnej będą się liczyć Jarosław Kalinowski, Adam Struzik i Waldemar Pawlak.
Kongres PSL odbędzie się w Jachrance pod Warszawą. Oprócz wyboru nowego szefa ugrupowania - o ponowny wybór będzie się ubiegał Władysław Kosiniak-Kamysz - ludowcy obsadzą też drugie co do ważności stanowisko - przewodniczącego Rady Naczelnej, która jest najwyższą władzą partii między kongresami. Delegaci przyjmą "deklarację ideowo-programową" oraz dokonają zmian w statucie partii wzmacniających pozycje prezesa Stronnictwa.
O fotel szefa Rady Naczelnej powalczą najpewniej Jarosław Kalinowski, który obecnie stoi na czele tego gremium, marszałek woj. mazowieckiego Adam Struzik; niewykluczony jest też start b. prezesa PSL Waldemara Pawlaka – wynika z informacji PAP.
Według informacji PAP ze źródeł w kierownictwie PSL największe szanse na to, by zostać kontrkandydatem Kosiniaka-Kamysza ma jednen z prezesów wojewódzkich struktur PSL: Mieczysław Kasprzak (Podkarpacie), Stanisław Rakoczy (woj. opolskie), albo Stanisław Dąbrowa (woj. śląskie).
Kosiniak-Kamysz powiedział PAP, że jest zdeterminowany, by walczyć o szefostwo w partii. "Wierzę w PSL i chcę być jego prezesem" - podkreślił.
Dopytywany, jak będzie chciał przekonać członków partii do ponownego wybrania go na prezesa zaznaczył, że ludowcy "dobrze przepracowali" ostatni rok i odczytali sygnał od wyborców - "żółtą kratkę". Dodał, że PSL ma zdolność zasypywania podziałów, które są w Polsce wyjątków silne.
Na pytanie, jak na scenie politycznej powinno być usytuowane Stronnictwo Kosiniak-Kamysz odpowiedział, że powinno iść "swoją drogą". "To będzie kongres naszej drogi. Ani droga radykalizmu, którą proponuje totalne władza, ani droga liberalizmu, którą proponuje totalna opozycja nie jest dobrą drogą" - podkreślił.
"Jesteśmy niezależni. Nie musimy przed nikim klękać, ani się kłaniać. Mamy swoją wartość, tylko musimy w nią bardziej uwierzyć" - przekonywał były minister pracy. "Nie pozwolimy też odebrać i zawłaszczyć naszej tożsamości" - dodał, nawiązując do deklaracji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego o tym, że jego partia jest kontynuatorem ruchu ludowego.
Według rozmówców PAP Kosiniak-Kamysz może być pewny utrzymania stanowiska prezesa partii. Jak podkreślają jego kontrkandydat nie będzie miał szans na wygranie rywalizacji. Jednak wymóg startu co najmniej dwóch kandydatów w wyborach na lidera Stronnictwa przewiduje statut PSL.
"Nikt się nie pali, by walczyć o fotel prezesa PSL. Kto chciałby być syndykiem masy upadłościowej?" - powiedział PAP jeden z ludowców. Inny prominentny polityk PSL zauważył, że podczas poprzedzających kongres zjazdów wojewódzkich struktur PSL nie było widać, by ktokolwiek zabiegał o poparcie. "Bez tego nie ma szans, by walczyć o fotel prezesa" - ocenił.
Zdaniem rozmówców PAP aktywni na zjazdach oprócz obecnego prezesa byli europoseł i szef rady naczelnej Jarosław Kalinowski i były prezes Waldemar Pawlak, którzy są zainteresowani stanowiskiem szefa rady naczelnej, podobnie jak marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.
Kalinowski pytany przez PAP, czy będzie się ubiegał o tę funkcję potwierdził. "Mogę powiedzieć, że będę startował" - zadeklarował.
Struzik pytany o to samo powiedział PAP, że zdarzają się momenty, w których trzeba "wziąć odpowiedzialność za instytucję mającą 120 lat historii". Zastrzegł jednak, że ubieganie się o szefostwo rady nie jest jego celem. Jak wyjaśnił ma dużo obowiązków w urzędzie marszałkowskim, Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu oraz w Komitecie Regionów w Brukseli.
Obaj politycy są zgodni, że Kosiniak-Kamysz sprawdza się jako prezes PSL, zwłaszcza, że może współpracować z bardziej doświadczonym politykiem, który może kierować radą naczelną. "Z tym prezesem się nie damy. Będziemy dźwigać zielony sztandar z wielkim zaangażowaniem" - podkreślił Kalinowski. "Obok młodego, dynamicznego prezesa przydałby się ktoś z doświadczeniem" - wtórował mu Struzik.
Pawlak, jak wynika z informacji PAP, przekonywał podczas zjazdów wojewódzkich PSL do hasła "młode ręce i stara głowa", co było argumentem za jego kandydaturą na szefa rady i ponownym wyborem młodego prezesa partii. Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza b. szefa PSL.
Według rozmówców PAP Pawlak nie zdradza swoich planów nawet partyjnym kolegom. "To u Waldka normalne. Nikt nie wie, co mu siedzi w głowie, a na kongresie jak zobaczy, że sala jest mu przychylna może się zdecydować na walkę o stanowisko szefa rady" - ocenił rozmówca PAP. Zdaniem innego z ludowców nie można nawet wykluczyć scenariusza, w którym Pawlak powalczy na kongresie nie o fotel szefa rady, ale prezesa.
Oprócz wyboru kierownictwa partii kongres ma przyjąć "deklarację ideowo-programową" PSL. Deklaracja ma się składać z dziesięciu części dotyczących różnych dziedzin od kwestii ideowych przez ustrojowe, politykę społeczną po podatki.
Jeden z zapisów dokumentu, do którego dotarła PAP, zatytułowany "Im większa rodzina, tym mniejszy podatek" dotyczy propozycji zastąpienia podatku od osób fizycznych przez podatek rodzinny.
"Rodzina będzie traktowana jako jednostka ekonomiczna. Podmiotem opodatkowania będą łączne dochody rodziny - wynagrodzenia, emerytury, pomniejszone o koszty podatkowe - podobnie jak w przypadku PIT - plus wypłacane dochody na rzecz osób trzecich związane z ich funkcjonowaniem: opiekunowie, pomoc domowa, nianie, wydatki edukacyjne. Tak obliczona różnica będzie stanowić dochód, który podzielony przez liczbę członków rodziny jednostek podatkowych będzie przedmiotem opodatkowania" - podkreślono w dokumencie.
W deklaracji PSL jest też propozycja wprowadzenia tzw. podatku Tobina pobieranego od spekulacyjnych transakcji walutowych, z którego dochód jest przeznaczany na wyrównanie nierówności społecznych.
Ludowcy w dokumencie odwołują się też do wartości chrześcijańskich podkreślając przywiązanie do społecznej nauki Kościoła.
Na kongresie mają być przyjęte zmiany w statucie partii, które - jak tłumaczą rozmówcy PAP - mają wzmocnić pozycję prezesa partii np. przez wprowadzenie możliwości zawieszania członków ugrupowania.
Kosiniak-Kamysz został wybrany na prezesa Stronnictwa w listopadzie 2015 r. przez radę naczelną PSL. Zastąpił na tej funkcji Janusza Piechocińskiego, który podał się do dymisji biorąc odpowiedzialność za słaby wynik ludowców w wyborach parlamentarnych.
Władze PSL są wybierane raz na cztery lata. Między kongresami najwyższą władzą Stronnictwa jest rada naczelna. Nowo wybrany prezes partii z tego gremium wybierze skład naczelnego komitetu wykonawczego.
Licząca około 120 osób rada w nowym składzie jest już w zdecydowanej większości wybrana. Statut PSL przewiduje, że jej członkowie wybierani są na zjazdach powiatowych i wojewódzkich, które odbyły się przed kongresem. Kongres natomiast wybierze 20 członków rady. (PAP)