Politycy o apelu prezydenta ws. obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości
Apel prezydenta Andrzeja Dudy o wspólne prace ws. obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości powinien być przyjęty przez opozycję "z dozą dobrej woli" - uważa Marek Magierowski z Kancelarii Prezydenta. Według polityków opozycji jedności nie da się zadekretować ustawą.
Prezydent Andrzej Duda zaapelował podczas uroczystości 11 Listopada o wspólne prace nad przygotowaniem obchodów 100. rocznicy niepodległości. Wierzę, że może już w 2017, ale przede wszystkim 2018 r. moglibyśmy razem pójść ku czci niepodległej, suwerennej Polski - powiedział.
Prezydent poinformował też o Prezydent Andrzej Duda poinformował, że przygotował projekt ustawy o Narodowych Obchodach 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
Projekt zakłada powstanie komitetu obchodów, w skład, którego wejdzie prezydent RP, przedstawiciele najwyższych władz Polski oraz wszystkich klubów parlamentarnych i ugrupowań politycznych, które startowały w ostatnich wyborach parlamentarnych i uzyskały - samodzielnie - wynik, co najmniej 3 proc., a jako koalicja, co najmniej 6 proc. Prezydent zaapelował o zaangażowanie w te prace wszystkich sił politycznych.
Szef biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski powiedział w sobotę w radiowej "Trójce", że propozycja Andrzeja Dudy powinna być przyjęta z "dozą dobrej woli ze strony opozycji". "To jest wyciągnięcie ręki, próba zbudowania ad hoc pewnej koalicji wokół najważniejszego święta, które w najbliższych latach nas czeka" - podkreślił.
"To jest jeden z celów, które sobie wyznaczył pan prezydent, aby wysłuchać głosów tych polityków i działaczy, którzy być może mają inne poglądy polityczne, poglądy na bieżące spory. Ale jednak mogą coś ciekawego wnieść na ten temat jak dobrze przygotować się do obchodów" - wyjaśniał Magierowski.
Jego zdaniem, obchody Dnia Niepodległości w 2018 roku będą dobrą okazją do promocji Polski. "Okazją do opowiedzenia o 100-leciu niepodległości Polski sąsiadom i nie tylko" - dodał.
Poseł PO Marcin Kierwiński zaznaczył, że do końca nie wie, co się kryje pod projektem przygotowanym przez prezydenta. "Jeżeli to ma być takie zadeklarowanie, że wszyscy będziemy na 100-leciu odzyskania naszej niepodległości razem, to ja wolałbym, żeby pan prezydent nie pisał ustawy tylko po prostu wziął się do roboty i zaczął to robić" - zwrócił uwagę. Według posła Platformy nie da się zadekretować wspólnego obchodzenia Dnia Niepodległości ustawami.
Europoseł PSL Jarosław Kalinowski podkreślił, że bardzo chciałby, aby podczas obchodów Dnia Niepodległości razem z prezydentem na Placu Piłsudskiego byli obecni przedstawiciele wszystkim opcji politycznych. "Bo to jest ten moment i miejsce, gdzie naprawdę powinniśmy być wszyscy razem" - powiedział. Polityk wyraził jednak wątpliwości, czy taki pomysł powinien być warunkowany ustawowo.
Posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer podkreśliła, że wspólne obchody Dnia Niepodległości są bardzo ważne. "My chcemy łączyć, a nie dzielić" - zaznaczyła. Zwróciła jednak uwagę, że jedności nie da się zadekretować ustawą. "Uważamy, że czyny, a nie słowa budują jakąś jedność. I rzeczywiście Nowoczesna chciałaby zasypywać te rowy, bo te rowy powstały za głębokie" - mówiła posłanka.
Zdaniem Grzegorza Długiego z Kukiz'15, projekt ustawy prezydenta ws. obchodów trafi w próżnię. "My bardzo chętnie się do tego przyłączymy i liczę, że inni też. Jednak rzeczywistość będzie smutna" - powiedział.
Jako bardzo dobrą ocenił propozycję prezydenta poseł PiS Łukasz Schreiber. "Propozycja nie jest sztucznym łączeniem osób z różnych środowisk. To propozycja, która nawołuje, abyśmy wspólnie ponad podziałami obchodzili Dzień Niepodległości, bo tak powinno być" - podkreślił w rozmowie z PAP polityk.
"To słuszna inicjatywa, która nie wywołuje żadnych kontrowersji, dlatego opozycja powinna się do niej przyłączyć" - podkreślił Schreiber. (PAP)