Polak z Koroną Europy - 46 szczytów w 14 lat
Mieszkający w Rybniku Krzysztof Kapes-Kowalski w ciągu 14 lat i siedmiu dni wszedł na wszystkie 46 najwyższe góry poszczególnych państw Starego Kontynentu. Jest pierwszym Polakiem, który zdobył Koronę Europy, powstałą przez analogię do Korony Ziemi czy Himalajów i Karakorum.
"W 2002 roku po wspinaczce na Rysy, w trakcie powrotu do Morskiego Oka, padł pomysł, aby wejść na wszystkie najwyższe szczyty każdego europejskiego kraju. Wraz z kolegą Jarosławem Juraszczykiem z Rybnika ustaliliśmy zasady: iść samodzielnie bez pomocy przewodników (wyjątek Gerlach z racji słowackich przepisów), nie korzystać z kolejek linowych bądź zębatych, na każdą górę wchodzić w miarę możliwości od jej podnóża i od strony państwa, w którym się znajduje (wyjątek Grauspitze - Liechtenstein oraz Monte Bianco de Courmayeur - Włochy)" - powiedział PAP urodzony w Cieszynie 43-letni Kapes-Kowalski, który w 2000 roku pokonał pod żaglami Ocean Atlantycki.
Jak zaznaczył, gdy zaczynał projekt Polska nie była w Unii Europejskiej, ani też nie należała do układu z Schengen.
"Potrzebowałem wiele wiz, aby dostać się do poszczególnych krajów. Inny rozdział to kłopoty komunikacyjne, era tanich linii lotniczych miała dopiero nadejść. Na Islandię podróżowałem na przykład jachtem z Norwegii, do Danii dwa dni promem, do Rosji czy Kazachstanu cztery dni pociągiem. Potrzeba było też sprytu. Na przykład w Turcji. Góra Mahya Dagi o wysokości 1031 m nie powala swoją wielkością, jednakże na wierzchołku znajduje się baza NATO i wejście jest zakazane. Jej zdobycie polega więc na poddaniu się, aresztowaniu i w eskorcie wojska udaniu się na szczyt" - wspomniał alpinista.
Przyznał, że generalnie miał sporo szczęścia. Podczas całego projektu przydarzyły się mu tylko dwa groźne incydenty. W 2003 roku na Islandii, gdzie samotnie wspinał się przez cztery dni na Hvannadalshnukur, wpadł do szczeliny. Rok później w zejściu z Grossglocknera w Austrii pośliznął się w rakach i zjechał po stoku 150 m. "W parę sekund przeszedłem kurs hamowania czekanem z teorii do praktyki" - podkreślił.
Jadąc do Macedonii podróż zaplanował tak, aby szczyt zdobyć w święto narodowe tego kraju. "Wtedy innej możliwości nie było. Na górę wchodziłem w eskorcie wojska z kałasznikowami" - zwrócił uwagę.
Ostatni szczyt Dufourspitze w Alpach Pennińskich zdobył dopiero niedawno za trzecim podejściem. "Ta góra o wysokości 4634 m urosła do ... himalajskiego ośmiotysięcznika z powodu wielu trudności. Radość z ukończenia projektu, mimo ogromnego zmęczenia, jest ogromna. Mojemu partnerowi – Jarkowi Juraszczykowi do Korony Europy pozostało jeszcze dziewięć gór" - powiedział Kapes-Kowalski, który przez minione 14 lat wszedł na 67 szczytów. Jak wyjaśnił, w kilku krajach wspinał się dodatkowo na dwa-trzy.
"Górami zaraziłem się za młodu. Mama twierdzi, że pierwszy raz poszedłem mając 4 lata, a na cel obrana została Równica w Beskidzie Śląskim. Jednak udokumentowane wejście zdjęciem mam z Babiej Góry. Wtedy miałem 9 lat. Po drodze w swoim życiu trafiłem jeszcze do harcerskiej drużyny żeglarskiej, z która spędziłem sporo lat na wielu rejsach - mniejszych i większych, na początku jako uczestnik, później jako kapitan. Ukoronowaniem moich żeglarskich przygód było przepłynięcie Oceanu Atlantyckiego w 2000 roku" - wspomniał Kapes-Kowalski.
Korona Europy - uwzględnia tylko te szczyty, które leżą w obrębie Starego Kontynentu (w granicach określonych przez Międzynarodową Unię Geograficzną), nawet jeśli nie są najwyższym punktem danego kraju. Np. najwyższy szczyt Kazachstanu – Chan Tengri (6995 m) leży w Azji w górach Tienszan, zaś najwyższe wzniesienie w europejskiej części tego kraju to Jurmysz (509 m).(PAP)