Pomysł V4 ws. "elastycznej solidarności" zyskuje poparcie

2016-09-25, 16:27  Polska Agencja Prasowa/Anna Widzyk

Przedstawiona przez kraje Grupy Wyszehradzkiej propozycja "elastycznej solidarności" zyskuje poparcie jako sposób na zażegnanie sporu o politykę migracyjną. W weekend koncepcję tę poparli szef PE Martin Schulz oraz lider frakcji chadeków Manfred Weber.

Podejście do polityki migracyjnej, zaproponowane przez Polskę, Czechy, Słowację i Węgry przed nieformalnym szczytem 27 państw Unii Europejskiej w Bratysławie 16 września, zakłada ogólnie, że kraje członkowskie same - na podstawie swojego potencjału i doświadczenia - decydowałyby o tym, w jakiej formie będą uczestniczyć w polityce migracyjnej UE i rozwiązywaniu kryzysu uchodźczego. Udział w programach dystrybucji uchodźców powinien być dobrowolny.

Oznaczałoby to rezygnację z forsowanego dotąd przez Komisję Europejską i część państw UE systemu obowiązkowych kwot relokacji uchodźców pomiędzy poszczególne państwa, który się nie sprawdził, ale za to doprowadził do podziałów w Unii. Przez rok od podjęcia decyzji o rozmieszczeniu w UE 160 tys. uchodźców docierających do Włoch i Grecji zdołano relokować jedynie ok. 5300 osób. Polska jest wśród kilku krajów, które nie przyjęły ani jednej osoby w ramach programu relokacji.

Dlatego w Bratysławie zasygnalizowano, że UE zacznie szukać bardziej skutecznych rozwiązań, które będą oparte na kompromisie. A w dyskusji coraz więcej mówi się o koncepcji czwórki wyszehradzkiej, choć - zdaniem komentatorów - pomysł musi zostać dopracowany.

"Nieliczne państwa naprawdę zabierają się za problem uchodźców, a wiele innych od niego ucieka. Można nad tym biadolić, ale to nic nie zmieni z punktu widzenia uchodźców" - powiedział szef europarlamentu, niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz, cytowany w niedzielnym wydaniu niemieckiej gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

"Jeżeli moglibyśmy posunąć się naprzód w inny sposób, na przykład poprzez przesiedlenia (uchodźców) albo inne działania, to powinniśmy koniecznie spróbować" - dodał. - "Będę się cieszyć, jeśli cztery państwa Grupy Wyszehradzkiej są gotowe rozmawiać choćby o większym zaangażowaniu finansowym. Dobrze by było, gdybyśmy przyjęli tę ofertę".

Inny wpływowy niemiecki polityk, szef największej, chadeckiej frakcji w PE Manfred Weber powiedział to jeszcze dobitniej: "+Elastyczna solidarność+ to jedyna droga, prowadząca nas naprzód". W rozmowie z "FAZ" opowiedział się za wypracowaniem planu na trzy-cztery lata. Zauważył, że powstająca właśnie unijna straż graniczna i przybrzeżna ma mieć do dyspozycji 1400 funkcjonariuszy. Tu swój wkład mogą wnieść państwa wyszehradzkie - ocenił Weber. Jego zdaniem te państwa, które przejmują uchodźców od Włoch i Grecji w ramach relokacji albo przesiedlają ich spoza UE powinny dostawać większe wsparcie finansowe - zamiast obecnych 6 tys. euro, 10 tys. euro na osobę.

To nie pierwsze wypowiedzi, które sugerują zmianę podejścia UE do kryzysu uchodźczego. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker 14 września w swoim przemówieniu o stanie Unii powiedział, że solidarność w sprawie migracji nie może być narzucona. Niektórzy komentatorzy uznali, że tymi słowy Juncker uznał porażkę polityki migracyjnej, opartej na obowiązkowych kwotach relokacji uchodźców.

W zeszły czwartek na sesji Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego Juncker powiedział z kolei, że "jeżeli jakieś kraje UE nie mogą przyjąć uchodźców, to mogą więcej zrobić dla ochrony naszych zewnętrznych granic".

W czwartkowej dyskusji Juncker odwołał się też do argumentu, którym posługiwała się Polska, tłumacząc swój sprzeciw wobec przejmowania uchodźców w ramach relokacji z Włoch i Grecji. Jak wskazał szef KE, Polska i Węgry przyjmują u siebie wielu Ukraińców. "W Polsce i na Węgrzech jest już wielu uchodźców, ale pochodzą oni z Ukrainy. My na Zachodzie nie mamy dużo uchodźców ukraińskich. Ale musimy być szczerzy. I, jeśli Węgrzy i Polacy są krytykowani za swoje stanowisko, to musimy szczerze przyznać, że przecież przyjęli oni uchodźców ukraińskich" - powiedział Juncker. (Według danych Eurostatu w 2015 r. w Polsce wnioski o azyl złożyło 1575 obywateli Ukrainy).

Wypowiedzi liderów unijnych instytucji to sygnały zmiany podejścia w sprawie rozwiązywania kryzysu uchodźczego i wyjścia naprzeciw krajom Europy Środkowej i Wschodniej. Według dyplomatów w tym kierunku zmieniony może zostać projekt reformy unijnej polityki azylowej, przedstawiony w maju przez KE. Zakłada on m.in. stały system dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej, a także możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji; kraj, który nie chce przyjąć uchodźców, miałby zapłacić 250 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Nad projektem, ostro krytykowanym m.in. przez Polskę, pracować ma teraz PE i Rada UE (przedstawiciele rządów państw członkowskich), ale jak na razie nie wiadomo, kiedy trafi on pod obrady ministrów spraw wewnętrznych.

Dyplomaci wskazują też, że "elastycznej solidarności" nie należy mylić ze zwolnieniem z obowiązku solidarności. Od autorów tej koncepcji będzie się oczekiwać bardzo konkretnego zaangażowania w ochronę wspólnych granic zewnętrznych czy pomoc uchodźcom poza UE.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Kraj i świat

Marszałek Sejmu zwróci się o zwołanie posiedzeń komisji ws. uchwały dot. kompromisu aborcyjnego

2016-09-21, 10:50

Sejm rozpoczął prace nad projektem ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej

2016-09-21, 10:47

Kluby podzielone ws. projektów dot. aborcji; bez dyscypliny w głosowaniu

2016-09-20, 15:45

Zatrzymano osiem osób w związku z zamachem w Nicei

2016-09-20, 14:05

ONZ i Czerwony Krzyż zawieszają pomoc humanitarną dla Syrii

2016-09-20, 13:59

MSZ nie uznaje wyników rosyjskich wyborów parlamentarnych na Krymie

2016-09-20, 09:33

UE nie uznała rosyjskich wyborów na terytorium Krymu

2016-09-20, 09:32

Na Wyspach najwięcej dzieci wśród imigrantów rodzą Polki

2016-09-20, 09:32

Po nocnych rozmowach w MZ związkowcy nadal nie opuszczają budynku resortu

2016-09-20, 09:31

W Sejmie dwa projekty dot. aborcji i jeden wzmacniający ochronę zarodka

2016-09-20, 09:30
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę