Policja w Tajlandii: seria ataków to dzieło jednej osoby

2016-08-14, 15:45  Polska Agencja Prasowa

Seria ataków bombowych w Tajlandii, w których w ciągu 24 godzin w czwartek i piątek zginęły cztery osoby, została przygotowana przez jedną osobę - poinformowała tajlandzka policja w niedzielę. W związku z jednym z ataków dokonano aresztowania - dodano.

"Te akty (terroru) zostały przeprowadzone jednocześnie w kilku miejscach przez grupę ludzi, która dostawała rozkazy od jednej osoby" - przekazał na konferencji prasowej w Bangkoku szef regionalnej policji Pongsapat Pongcharoen.

Nie ujawnił, kogo podejrzewają służby. Dotychczas do przeprowadzenia zamachów nie przyznała się żadna organizacja, a rząd zaapelował do policji o przeprowadzenie dogłębnego, bezstronnego śledztwa. Zdaniem komentatorów podejrzenie ostatecznie padnie na przeciwników rządzącej junty lub rebeliantów z muzułmańskich prowincji kraju na południu; islamscy rebelianci z tego regionu nie należą do globalnego ruchu dżihadu, lecz buntują się przeciwko dyskryminacji Malajów oraz muzułmanów w zamieszkanej głównie przez buddystów Tajlandii.

Pongsapat poinformował również, że w związku z jednym z ataków, dokonanym na supermarket w prowincji Nakhon Si Tahmmarat, aresztowany został podejrzany mężczyzna, który jest obecnie przesłuchiwany. Jak dodał, zdaniem policji w dokonanie tego zamachu zaangażowana była grupa ludzi, a ruchy pozostałych podejrzanych są monitorowane.

Policja poinformowała, że podczas weekendu znalazła i rozbroiła pięć ładunków; miały wybuchnąć wraz z pozostałymi bombami, które zadziałały. Dwa urządzenia zapalające, ukryte w ładowarkach do telefonów komórkowych, znaleziono na targu w miejscowości turystycznej Hua Hin w niedzielę. Oba urządzenia, które według policji znajdowały się tam od środy, rozbrojono. Jeden ładunek wybuchowy znaleziono na wyspie Phuket w niedzielę i również rozbrojono; czas detonacji wyznaczony był na godz. 3 nad ranem w piątek. Dwa pozostałe ładunki wykryto w sobotę w pobliżu supermarketu, przy którym trzeci wybuchł w piątek nad ranem.

Do wszystkich wybuchów w czwartek i piątek doszło na południe od Bangkoku, co sugeruje zdaniem obserwatorów, że były wymierzone w branżę turystyczną. Od bezkrwawego zamachu stanu w maju 2014 roku gospodarka Tajlandii uległa spowolnieniu, ale sektor turystyczny pozostał jednym z nielicznych mocnych punktów. Od początku roku Tajlandię odwiedziło ponad 14 mln gości, wobec 12,5 mln rok temu.

Między czwartkowym wieczorem a piątkiem rano w sumie w pięciu miastach Tajlandii zdetonowano zdalnie co najmniej 12 ładunków wybuchowych. Według agencji EFE, powołującej się na policję, w atakach zginęło co najmniej czterech Tajlandczyków. W eksplozjach w Hua Hin, ok. 200 kilometrów na południowy zachód od Bangkoku, rannych zostało czterech Niemców, trzech Holendrów, dwóch Włochów i obywatel Austrii.

W piątek tajlandzka policja poinformowała, że główną rozpatrywaną wersją jest "sabotaż lokalny" w celu zdestabilizowania kraju, a "terroryzm międzynarodowy" jest mniej prawdopodobny.

Według komentatorów czas zorganizowania ataków i ich lokalizacja wskazują, że stoją za nimi przeciwnicy rządzącej junty. Do zamachów doszło niecały tydzień od referendum, w którym ponad 60 proc. wyborców zagłosowało za nowym, kontrowersyjnym projektem konstytucji, mającym otworzyć drogę do wyborów w 2017 roku. Referendum było największym testem opinii publicznej od przejęcia władzy przez armię i jest postrzegane jako impuls dla legitymacji rządu i jego planów. Frekwencja wyniosła ok. 55 proc. (PAP)

Kraj i świat

Rząd m.in. o karze do 25 lat więzienia za wyłudzenia VAT na wielką skalę

2016-09-12, 18:28

W Sejmie spotkanie Komisji Weneckiej z PiS; nastepnie - rozmowy z opozycją

2016-09-12, 18:27

Delegacja Komisji Weneckiej w MS

2016-09-12, 18:26

Państwa członkowskie chcą cięć w budżecie UE na przyszły rok

2016-09-12, 18:25

KW z senatorami m.in. o trybie powoływania prezesa TK i publikacji orzeczeń

2016-09-12, 18:24

We wtorek w Warszawie Donald Tusk spotka się z premier Beatą Szydło

2016-09-12, 18:22

Rzecznik SN: przedstawiciele KW pytali m.in. o TK i niemianowanie sędziów

2016-09-12, 13:33

Protest sadowników w Warszawie; chcą eksportować jabłka do Rosji

2016-09-12, 13:13

CKE: Maturę zdało 89 proc. absolwentów liceów i 76 proc. techników

2016-09-12, 10:59

Polak ranny w prawdopodobnym ataku rasistowskim w Leeds

2016-09-12, 09:32
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę