Arabski nie przyznał się do zarzutów ws. organizacji lotu do Smoleńska

2016-08-11, 13:15  Polska Agencja Prasowa

B. szef KPRM Tomasz Arabski nie przyznał się przed warszawskim sądem do zarzutów ws. niedopełnienia obowiązków przy organizacji lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. Oświadczył, że nie było tzw. rozdzielenia wizyt prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska.

Proces przeciwko Arabskiemu i czterem innym osobom toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie z prywatnego oskarżenia rodzin kilkunastu ofiar katastrofy smoleńskiej. Zarzuty dotyczą niedopełnienia obowiązków.

"Nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów, bo jestem niewinny. Nie będę odpowiadał na dzisiejszej rozprawie na żadne pytania" - powiedział Arabski na rozprawie w czwartek.

"Nie uczestniczyłem - ani ja, ani kancelaria premiera - w organizacji lotu prezydenta 10 kwietnia 2010 r. Organizatorem wyjazdu prezydenta do Katynia była Kancelaria Prezydenta. Nigdy nie był organizowany tzw. wspólny wyjazd do Katynia, więc co za tym idzie tzw. rozdzielenie wizyt nigdy nie miało miejsca" - powiedział w krótkim oświadczeniu. Dodał, że termin "rozdzielenie wizyt" funkcjonuje w publicystyce politycznej, bardzo często agresywnie, ale - podkreślił - nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.

"Nigdy jako szef KPRM nie organizowałem, ani nie uczestniczyłem w organizacji wizyt prezydenta zarówno w kraju, jak i za granicą" - dodał Arabski.

Przyznał, że "podobnie jak w przypadku każdego innego lotu", także w przypadku lotu 10 kwietnia weryfikowano, czy wskazany przez organizatorów termin nie koliduje ewentualnie z innymi zapotrzebowaniami na samolot. "Nie było takiej kolizji" - dodał.

"Kancelaria Prezydenta w marcu 2010 r., identycznie jak w roku 2007, a także przez wiele, wiele lat wcześniej, złożyła zapotrzebowanie na ten lot do Dowództwa Sił Powietrznych, 36. pułku (zajmował się przewozem VIP-ów - PAP) i Biura Ochrony Rządu. To działanie, tak jak przez wszystkie poprzednie lata, bez względu na to, kto był szefem kancelarii premiera, uruchomiało procedurę przygotowania do lotu w 36. pułku" - mówił Arabski.

Dodał, że nigdy w zakresie jego kompetencji ani innych urzędników Służby Cywilnej "nie było dokonywanie ustaleń co do statusu lotniska w Smoleńsku". "Nad organizacją lotów i decyzją co do miejsca lądowania w sposób oczywisty czuwały Siły Powietrzne, w tym przypadku w szczególności 36 pułk" - zaznaczył.

Po tym oświadczeniu, za zgodą sądu, Arabski opuścił salę rozpraw. W rozmowie z dziennikarzami na korytarzu zaapelował, by "z tak tragicznych zdarzeń jak katastrofa w kwietniu 2010 roku nie robić spraw politycznych".

"Od 6 lat jestem obiektem nagonki. Czasem nie tylko nagonki, ale fałszywych oskarżeń i złośliwych komentarzy" - powiedział. Podkreślił, że proces toczy z oskarżenia prywatnego, dlatego że wcześniej prokuratura prawomocnie umorzyła postępowanie w tej sprawie.

Według jednego z oskarżycieli prywatnych w procesie, Piotra Walentynowicza, wnuka Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, Arabski nie skorzystał z okazji, by dowieść swojej niewinności. "Jeśli jest niewinny, tak jak w swoim oświadczeniu powiedział, miał okazję tego dowieść, odpowiadając na pytania oskarżycieli. Skoro tego nie uczynił, pozostawił wielką furtkę na domysły w stylu wiarygodności jego oświadczenia" – powiedział dziennikarzom.

Zdaniem Walentynowicza, Arabski lekceważy sąd, rodziny i ofiary katastrofy smoleńskiej. "Szkoda, że tak długo panu Arabskiemu zajęło dojście do tego, że od kiedy jego kolega Donald Tusk stracił władzę w kraju, nie jest już człowiekiem, który jest ponad prawem, tylko jest człowiekiem, który podlega prawu" – dodał.

Po przerwie przed sądem zeznaje dyrektor biura spraw zagranicznych w Kancelarii Prezydenta Lech Kaczyńskiego Kazimierz K.

Arabski to b. szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z lat 2007-2013 oraz b. ambasador w Hiszpanii. Pozostali oskarżeni to dwoje urzędników kancelarii premiera - Monika B. i Miłosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Oskarżycielami prywatnymi są bliscy kilkunastu ofiar katastrofy - m.in. Anny Walentynowicz, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. W rozprawach uczestniczy prokurator jako "rzecznik praworządności".

Podstawą złożonego w 2014 r. prywatnego aktu oskarżenia jest art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Wniesiono go po tym, gdy prokuratura umorzyła prawomocnie śledztwo ws. organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska, jakie prowadziła od 2010 r.

10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka, wielu wysokich urzędników państwowych i wszyscy najważniejsi dowódcy wojskowi. Polskie śledztwo do początków kwietnia prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom z rozwiązanego po katastrofie 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego. 4 kwietnia śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".(PAP)

Kraj i świat

Nowoczesna chce informacji nt. sytuacji w spółkach Skarbu Państwa

2016-09-13, 14:28

Bochenek: premier zaprezentowała szefowi RE nasze oczekiwania, zmiany w UE są konieczne

2016-09-13, 11:01

Z problemem zbyt ciężkich plecaków walczy cała Europa

2016-09-13, 08:45

13 września - Światowy Dzień Sepsy

2016-09-13, 08:40

Policja apeluje o używanie odblasków przez pieszych

2016-09-13, 08:18

Delegacja Komisji Weneckiej w Polsce ws. nowej ustawy o TK

2016-09-12, 20:56

Komisja Wenecka: poznaliśmy wiele szczegółów

2016-09-12, 20:33

Nowoczesna i PO: spotkanie z Komisją Wenecką dobre i merytoryczne

2016-09-12, 20:30

Piotrowicz (PiS): wkrótce prace nad nową ustawą o TK

2016-09-12, 20:29

Syria/Wszedł w życie rozejm między rebeliantami a siłami rządowymi

2016-09-12, 19:51
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę