Policja: strzelanina w Monachium czynem szaleńca, brak związków z IS

2016-07-23, 14:06  Polska Agencja Prasowa

Strzelanina w Monachium, w której zginęło 9 osób i sprawca, była "klasycznym" czynem szaleńca niemającego żadnych związków z Państwem Islamskim (IS) - poinformowała w sobotę bawarska policja. 18-letni napastnik był prawdopodobnie chory psychicznie.

"Wychodzimy z założenia, że sprawca był klasycznym szaleńcem bez jakiejkolwiek motywacji politycznej" - powiedział na konferencji prasowej w stolicy Bawarii prokurator Thomas Steinkraus-Koch z prokuratury Monachium I.

Szef policji w Monachium Hubertus Andra poinformował dziennikarzy, że przeszukanie mieszkania sprawcy strzelaniny nie dostarczyło przesłanek wskazujących na jego ewentualne związki z IS. Sprawca interesował się natomiast atakami szaleńców.

"Sprawca miał 18 lat, urodził się i wychował w Monachium, był uczniem" - powiedział Andra. "Jego mieszkanie, czy raczej pokój, został przeszukany" - dodał szef policji. "Nie ma żadnych przesłanek wskazujących na kontakty z IS, znaleziono raczej materiały dotyczące ataków szaleńców, najwidoczniej sprawca intensywnie zajmował się tym tematem" - wyjaśnił Andra. Nie był notowany przez policję, miał podwójne obywatelstwo - niemieckie i irańskie - dodał.

Uczestniczący w konferencji prokurator uzupełnił, że sprawca zbierał wycinki prasowe i książki poświęcone czynom szaleńców.

"Ten przypadek, zarówno czyn, jak i sprawca, nie ma żadnych związków z problemem uchodźczym" - zaznaczył Andra.

Przedstawiciel Landowego Urzędu Kryminalnego Robert Heimberger powiedział, że napastnik prawdopodobnie leczył się psychiatrycznie z powodu depresji.

Szef policji potwierdził wcześniejsze ustalenia, że strzelanina była dziełem sprawcy działającego w pojedynkę. "To jednoznaczne" - podkreślił dodając, że Monachium jest miastem bezpiecznym i nie ma żadnych powodów, żeby go unikać. Sytuacja jest pod kontrolą - podkreślił.

Z ustaleń prokuratury wynika, że sprawca zginął strzelając sobie z bliskiej odległości w głowę. Napastnik posługiwał się pistoletem Glock o kalibrze 9 mm. Nabył broń nielegalnie, ponieważ numer pistoletu był starty. W plecaku, który miał przy sobie, było ponad 300 sztuk amunicji.

Śledczy zakładają, że istniał związek między piątkowym atakiem w Monachium, a zamachem, którego pięć lat wcześniej dokonał w Norwegii Anders Behring Breivik.

"Związek jest oczywisty" - powiedział w sobotę Andra. W piątek minęło dokładnie pięć lat od zabicia przez Breivika 77 ludzi w Oslo i na wyspie Utoya.

Według policji jest 27 rannych - 10 ciężko rannych, w tym 13-latek.

Andra zapewniał, że wszyscy zabici w Monachium pochodzili z tego miasta i okolic. Mówił, że nie zginął żaden turysta ani nikt spoza tego regionu. Wśród zabitych jest według policji dwóch 15-latków, trzech 14-latków.

Z kolei MSZ w Prisztinie podało, że wśród ofiar śmiertelnych jest troje obywateli Kosowa: 21-letni mężczyzna i dwie młode kobiety.

"Nasz konsulat w Monachium ustalił wraz z niemiecką policją i rodzinami, że troje młodych Albańczyków (z Kosowa) straciło życie podczas ataku" - głosi komunikat resortu.

Szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu powiedział, że zginęło także trzech obywateli Turcji: dwóch nastolatków i kobieta.

Ofiarą śmiertelną jest również Grek - oświadczyło greckie MSZ.

Pierwsze strzały padły o godz. 17.52 w restauracji McDonald's na terenie centrum handlowego Olympia na północy miasta. Napastnik otworzył ogień do osób przebywających w restauracji, a następnie strzelał do przechodniów na ulicy. W znajdującym się w pobliżu stadionu olimpijskiego centrum jest 135 sklepów, restauracji i kawiarni. Jest to jeden z największych obiektów tego typu w stolicy Bawarii. W piątkowy wieczór centrum odwiedzane jest przez bardzo dużą liczbę klientów.

W okolicy wybuchła panika. Funkcjonariusze z bronią gotową do strzału przeczesywali teren, na którym mogli znajdować się zamachowcy. Przechodnie uciekali w panice z zagrożonego miejsca. Nad miastem krążyły śmigłowce policyjne. Lekarzy i pielęgniarki wezwano w Monachium do szpitali. Na kilka godzin zawieszono ruch środków komunikacji miejskiej.

Andra powiedział, że sprawca włamał się do konta młodej kobiety na Facebooku i wysłał zaproszenie do McDonald's w centrum handlowym. Namawiał ludzi, by o godz. 16 w piątek przyszli do centrum handlowego Olympia. "Dam wam coś, jeśli tego będziecie chcieli, nie będzie to zbyt drogie" - napisał.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

Kraj i świat

Prezydent podpisał ustawę budżetową na 2017 rok

2017-01-13, 17:01

Prokurator Generalny zaskarżył do TK wybór trzech sędziów TK z 2010 r.

2017-01-12, 18:05

Schetyna: nie widzę sensu kierowania ustawy budżetowej do TK

2017-01-12, 14:10

Magierowski: ustawa budżetowa wpłynęła do Kancelarii Prezydenta

2017-01-12, 14:09

Kaczyński: dobrze, że okupacja się skończyła, ale muszą być wyciągnięte wnioski

2017-01-12, 14:07
Sejm wznowił obrady marszałek ogłosił przerwę w posiedzeniu do 25 stycznia

Sejm wznowił obrady; marszałek ogłosił przerwę w posiedzeniu do 25 stycznia

2017-01-12, 12:37

PSL zaapeluje do prezydenta o skierowanie ustawy budżetowej do TK

2017-01-12, 11:57

Prezydent podczas wizyty w Izraelu odznaczy Orderem Orła Białego Szewacha Weissa

2017-01-12, 11:56
Sytuacja w Sejmie RP na bieżąco

Sytuacja w Sejmie RP na bieżąco

2017-01-12, 11:33

Straż pożarna apeluje o usuwanie śniegu z dachów budynków

2017-01-12, 11:32
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę