Projekt tzw. ustawy antyterrorystycznej wraca do komisji
Sejm w środę wieczorem ponownie skierował do komisji administracji i spraw wewnętrznych rządowy projekt tzw. ustawy antyterrorystycznej, do której zgłoszono podczas drugiego czytania kolejne poprawki. PO zapowiada wniosek o odrzucenie projektu.
Wcześniej, w toku prac komisji, doprecyzowano część zapisów projektu. Przepadły niektóre poprawki opozycji, m.in. wykreślające z projektu obowiązek rejestracji kart pre-paid. Zgłoszono je jako wnioski mniejszości - jest ich w sumie 26.
W środowej debacie na forum Izby projekt poparło PiS - jako niezbędny w obliczu zagrożeń. Arkadiusz Czartoryski mówił w imieniu klubu, że w trakcie debaty były głosy "nieodpowiedzialne", a rząd padał ofiarą oskarżeń o ograniczanie swobód obywatelskich. Sprawozdawca komisji Jarosław Krajewski mówił, że takie ustawy mają już Francja, Wlk. Brytania czy Niemcy.
Marek Wójcik (PO) mówił, że projekt to zlepek rozwiązań z innych państw, które przenosi się do Polski bez analizy naszych krajowych zagrożeń. "PiS wykorzystał szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży jako pretekst do ograniczania praw obywatelskich" - dodał. Zaznaczył, że kart pre-paid w Polsce jest 27 mln - ci którzy ich nie zarejestrują, np. emeryci, stracą możliwość kontaktu. PO zgłosi wniosek o odrzucenie projektu.
Jest w tej ustawie wiele elementów koniecznych; dlatego nasz klub będzie za jej przyjęciem po wprowadzeniu poprawek - mówiła Anna Siarkowska (Kukiz'15). Zarazem skrytykowała wymóg rejestracji wszystkich kart pre-paid, bo to nie przyczyni się do lepszej walki z terroryzmem; złożyła poprawkę wykreślającą ten obowiązek. Inny poseł klubu podkreślał, że terroryści mogą posłużyć się kartami pre-paid kupionymi w państwie, gdzie nie ma obowiązku ich rejestracji.
Mirosław Suchoń (Nowoczesna) krytykował brak konsultacji społecznych i wysłuchania obywatelskiego. "Przepisy są układane pod dyktando służb" - mówił. Dodał, że projekt wprowadza nieograniczoną władzę szefa ABW. Mówił też, że "instytucjonalnym rasizmem" będzie brak wymogu zgody sądu na inwigilację cudzoziemców. Złożył poprawki, które mają "ucywilizować" tę ustawę.
Zbigniew Sosnowski (PSL) mówił, że tak ważny projekt powinien był być szczegółowo doprecyzowany, a tę "ustawę pisano na kolanie". Według niego w komisji nie wprowadzono istotnych poprawek. Klub wyrazi swe stanowisko w głosowaniu - zapowiedział.
W odpowiedzi sekretarz stanu w kancelarii premiera Maciej Wąsik podkreślał, że projekt można krytykować, ale odrzucił zarzut "instytucjonalnego rasizmu", żądając, by wskazać mu konkretny przepis, który uzasadniałby taki zarzut. Suchoń replikował, że miał na myśli to, iż cudzoziemiec będzie miał w Polsce mniejszą ochronę prawną niż obywatel Polski.
Wąsik dodał, że ABW mogłaby prowadzić działania operacyjne wobec cudzoziemców przez trzy miesiące, ale potem będzie wymagana zgoda sadu. Zarzucił PO opieszałość przy pracach nad poprzednimi przepisami antyterrorystycznymi oraz hipokryzję. Zaznaczył, że zakładane wtedy przez PO rozwiązania co do inwigilacji cudzoziemców szły dalej niż obecny projekt.
Wąsik zapewnił, że karty pre-paid będzie można nadal kupować, a tylko będzie obowiązek rejestracji ich u operatorów, np. przez internet bądź w punktach obsługi klienta. Dodał, że na prośbę operatorów będzie na to 7 miesięcy - do 1 lutego 2017 r. "Jest problem jednego z krajów, którego karty są masowo używane w Syrii" - przyznał Wąsik, nie ujawniając szczegółów.
Podkreślił także, że będzie można kontrolować, jakie rejestry danych i w jakim celu przeglądała ABW - taką możliwość ma np. NIK.
Podstawowym celem ustawy ma być zwiększenie bezpieczeństwa obywateli - mają być zapewnione lepsza koordynacja działań służb i ich skuteczne działania w przypadku przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Projekt zakłada m.in. wprowadzanie stopni alarmu terrorystycznego - przy trzecim i najwyższym, czwartym - będzie można zakazać zgromadzeń publicznych lub imprez masowych. Głównym koordynatorem polityki antyterrorystycznej i osobą odpowiedzialną za zapobieganie zdarzeniom o charakterze terrorystycznym będzie szef ABW.
ABW ma uzyskać swobodny dostęp do wszelkich rejestrów publicznych. Będzie można zarządzić na 3 miesiące działania operacyjne ABW wobec cudzoziemca podejrzanego o działalność terrorystyczną - na co nie będzie potrzebna zgoda sądu, jak w przypadku obywatela Polski. Sąd mógłby decydować o blokowaniu treści w internecie na 30 dni. Wprowadzony ma być obowiązek rejestracji danych osób już mających lub kupujących karty pre-paid. Podejrzanych o działania terrorystyczne będzie można, za zgodą sądu, zatrzymać ma 14 dni. Rewizji będzie można dokonywać przez całą dobę.
Możliwe, że głosowanie nad projektem odbędzie się jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu.(PAP)