Premier i minister infrastruktury przedstawili program Mieszkanie Plus
Wsparcie budownictwa społecznego, tanie mieszkania na wynajem na państwowych gruntach, indywidualne konta dla oszczędzających na własne lokum - to filary programu Mieszkanie Plus, przedstawionego w piątek przez premier Beatę Szydło oraz resort infrastruktury i budownictwa.
Prezentując program premier Beata Szydło mówiła, że najważniejszym filarem programu będzie Narodowy Fundusz Mieszkaniowy, do którego zostaną wniesione m.in. grunty Skarbu Państwa. Zostaną one wykorzystane do budowy tanich mieszkań na wynajem. Mieszkania takie mają być przeznaczone przede wszystkim dla osób, która nie mają wystarczających dochodów, by otrzymać kredyt hipoteczny na zakup mieszkania czy wynająć mieszkanie na warunkach komercyjnych.
"To będzie fundusz, który będzie przekazywał grunty Skarbu Państwa; dzięki temu mieszkania budowane na tych gruntach będą tańsze" - podkreśliła premier. Dodała, że program wpisuje się w priorytet rządu, czyli wspieranie rodzin oraz że będzie to "pierwszy kompleksowy program rozwiązujący problemy mieszkaniowe Polaków".
Szef resortu Andrzej Adamczyk mówił, że Fundusz będzie "swoistym bankiem ziemskim" i że nie będzie korzystał ze środków budżetowych. Jak przypomniał, Skarb Państwa ma grunty i nieruchomości, które mogą być wykorzystane na cele mieszkaniowe. Jego zastępca Kazimierz Smoliński przyznał, że już od grudnia ub.r. prowadzona jest kwerenda dot. gruntów Skarbu Państwa, na których będą mogły być budowane mieszkania w ramach programu Mieszkanie Plus.
Adamczyk wskazał zaś, że do realizacji programu potrzebny będzie inwestor zastępczy - Narodowy Operator Mieszkaniowy. Operator ma też zająć się kwestią dostępu do mieszkań. Na podstawie zgłoszenia z odpowiednimi dokumentami, m.in. PIT, potencjalny najemca będzie otrzymywał punkty. Ma też nie być ograniczeń wiekowych, takich jak w przypadku programu MdM.
Premier Szydło zaznaczyła, że "preferowane będą rodziny wielodzietne" i w zależności od liczby dzieci będą dostawały odpowiednio dużo punktów.
Z założeń programu wynika, że mieszkania będą dostępne w dwóch opcjach: na wynajem oraz na wynajem z dojściem do własności. Pierwsza z nich zakłada, że koszt wynajmu wyniesie od 10 do 20 zł za 1 m kw. (w zależności od lokalizacji). Jeśli najemca zdecyduje się wybrać drugą opcję, będzie musiał dopłacić do powyższego czynszu 20 proc.
Jak mówił Adamczyk, projekt powinien trafić do kancelarii premiera w III kw. 2016 r., a przyjęty przez Radę Ministrów mógłby być w IV kw.
Program mieszkaniowy ocenił w rozmowie z dziennikarzami wicepremier Mateusz Morawiecki. Przekonywał, że choć państwo nie ma zastąpić rynku, rządowy program budowy mieszkań jest bardzo potrzebny, by zwiększyć ich liczbę. Zapowiedział, że w ciągu kilku miesięcy zostaną przedstawione dane dot. kosztów programu.
Plany rządu komentowali też eksperci. Deweloperzy i banki nie muszą się obawiać programu Mieszkanie Plus, bo w niewielkim stopniu będzie on dotyczyć ich potencjalnych klientów - ocenił program Kamil Suskiewicz, ekspert Klubu Jagiellońskiego ds. polityki mieszkaniowej, zarządca firmy inwestującej w nieruchomości komercyjne.
Rozwiązania zaprezentowane w programie Mieszkanie Plus to dobre pomysły, nie wiadomo jednak, jak mają zostać sfinansowane – mówił natomiast analityk Home Broker Marcin Krasoń.
"Na pewno dobrym pomysłem jest stymulowanie i wspieranie najmu. W Polsce ten rynek ma ogromny potencjał rozwoju; w porównaniu do państw zachodnich niewiele osób korzysta z tej możliwości, myślę, że może dużo więcej" – ocenił analityk. Jego zdaniem podejście prezentowane w koncepcji Mieszkanie Plus "może doprowadzić do lekkiej obniżki cen, z korzyścią dla potencjalnych najemców, z drugiej strony wprowadza wysoki standard tej usługi".
Do założeń programu odniosła się też opozycja. Jak podkreśliła wiceszefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, PiS "słusznie zdiagnozowało problem" związany z dostępnością mieszkań na wynajem, który - jej zdaniem - "zmniejsza mobilność młodych ludzi" i "zmniejsza ich szanse na zakładanie rodzin". Zapowiedziała, że jeśli program Mieszkanie Plus uda się zrealizować, to Nowoczesna będzie nadal patrzyła PiS na ręce, ale też kibicować i wspierać program. W razie powodzenia programu Nowoczesna będzie go kontynuować po ewentualnym dojściu do władzy - dodała wiceprzewodnicząca ugrupowania.
Jej zdaniem problemem jest jednak przede wszystkim wiarygodność obozu rządzącego; przypomniała w tym kontekście m.in. obietnicę wyborczą PiS z 2005 r. dotyczącą budowy 3 mln mieszkań. "Z tych mieszkań nie powstało żadne. Również tym razem nie wierzymy w to, że program się powiedzie" - zaznaczyła.
Z kolei przedstawiciele SLD wyrażali wątpliwości, czy propozycje rządu będą faktycznie zrealizowane. Problemem - jak wskazywał wiceprzewodniczący ugrupowania Wincenty Elsner - może okazać się m.in. brak pieniędzy na ich sfinansowanie. (PAP)