Ruszył proces w sprawie "afery podsłuchowej"
W Sądzie Okręgowym w Warszawie prokurator odczytuje w piątek akt oskarżenia wobec biznesmena Marka Falenty, Krzysztofa R. i dwóch kelnerów oskarżonych w sprawie nielegalnych nagrań m.in. polityków PO w warszawskich restauracjach.
Po odczytaniu aktu oskarżenia zacznie się faza wyjaśnień podsądnych, którym grozi do dwóch lat więzienia.
Proces dotyczy podsłuchiwania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.
Akt oskarżenia wysłała we wrześniu 2015 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Według niej motywy działania oskarżonych miały charakter biznesowo-finansowy. Media twierdzą, że nagrania miały być zemstą Falenty za śledztwo w sprawie firmy Składy Węgla, w której miał udziały, a także próbą zdobycia ważnych informacji dla działalności gospodarczej. Falenta twierdzi, że jest niewinny i liczy na uniewinnienie. Według prokuratury miał on zlecić wykonanie nagrań dwóm pracownikom restauracji - Łukaszowi N. i Konradowi L. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. N. jest chroniony przez policję.
Akt oskarżenia obejmuje 81 zarzutów. 66 z nich dotyczy nielegalnego nagrywania gości dwóch warszawskich restauracji Sowa i Przyjaciele (38 zarzutów) oraz Amber Room (28 zarzutów). Oskarżycielami posiłkowymi w tym procesie są m.in. Sienkiewicz, Sikorski, b. minister finansów Jan Rostowski, a także Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Żaden z nich osobiście nie uczestniczy w rozprawie.(PAP)