"Panama Papers" odsłaniają kulisy rajów podatkowych

2016-04-04, 20:04  Polska Agencja Prasowa

"Panama Papers" - ok. 11,5 miliona dokumentów, które wyciekły z kancelarii Mossack Fonseca w Panamie - pokazują, jak znani i bogaci ukrywają przed fiskusem pieniądze w rajach podatkowych. Szereg rządów już zapowiada dochodzenia i zero tolerancji dla oszustów.

Mossack Fonseca należy do największych na świecie placówek oferujących klientom zakładanie i prowadzenie firm offshore w tzw. rajach podatkowych. Panamska kancelaria założyła dotąd ponad 200 tys. takich fasadowych firm (shell companies), które jedynie zarządzają włożonymi pieniędzmi, ukrywając, kto jest ich właścicielem. Potwierdziła, że dokumenty są autentyczne, a ich wyciek to dzieło hakerów.

Według mediów te dokumenty z lat 1977-2015, ujawnione w niedzielę m.in. dzięki Międzynarodowemu Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), sugerują, iż 140 polityków i innych osobistości oficjalnych z całego świata, w tym 12 obecnych i byłych szefów państw oraz rodziny bądź krąg przyjaciół 60 dalszych, ma powiązania z tajnymi firmami offshore.

Wymienia się m.in. prezydenta Chin Xi Jinpinga z rodziną, prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę, premiera Islandii Sigmundura Davida Gunnlaugssona, premiera Pakistanu Nawaza Sharifa, premiera Malezji Najiba bin Abdul Razaka, rodzinę prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa, byłego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, byłego libijskiego przywódcę Muammara Kadafiego, prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

BBC pisze o podejrzeniu istnienia grupy z udziałem bliskich współpracowników prezydenta Rosji Władimira Putina, parającej się praniem pieniędzy na wielomiliardową skalę. W zbijaniu fortuny przyjaciołom Putina miał pomagać bank RCB z siedzibą na Cyprze udzielający "ogromnych niezabezpieczonych pożyczek" - podał "Guardian". Bank ten jest powiązany z państwowym rosyjskim bankiem WTB.

Opozycyjna rosyjska "Nowaja Gazieta" pisze, że za właściciela firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, z aktywami rzędu miliardów dolarów, można uważać znanego wiolonczelistę Siergieja Rołdugina, bliskiego przyjaciela Putina.

"Sueddeutsche Zeitung", która pisze o "największym dziennikarskim przecieku w historii", natrafiła w "Panama Papers" na członków różnych organizacji mafijnych, a także na gwiazdy piłki nożnej jak Leo Messi, 350 dużych banków i setki tysięcy zwykłych ludzi.

Brytyjskie media wskazują, że w "Panama Papers" pojawia się nie tylko nazwisko nieżyjącego już ojca premiera Davida Camerona, a także nazwiska członków Izby Lordów z ramienia Partii Konserwatywnej, byłych konserwatywnych parlamentarzystów i darczyńców.

Włoski tygodnik "L'Espresso" informuje, że w "Panama Papers" pojawia się około 1000 Włochów, w tym Luca Cordero di Montezemolo, szef linii lotniczych Alitalia. Z usług panamskiej kancelarii miały też korzystać dwa włoskie banki: UniCredit i Ubi Banca.

Na liście zamieszczonej na stronie internetowej ICIJ znajduje się też nazwisko byłego prezydenta Warszawy i byłego europosła Pawła Piskorskiego.

Brytyjska służba podatkowa już zwróciła się o kopie dokumentów do ICIJ. Również austriacki resort finansów zapowiada, że szybko przeanalizuje dane z panamskiej kancelarii; bada się, czy dwa wymienione w przecieku banki - Raiffeisen Bank International i Hypo Landesbank Vorarlberg - przestrzegały przepisów i procedur mających zapobiegać praniu pieniędzy. Szwedzki nadzór finansowy powiadomił o podejrzeniu, że grupa bankowa Nordea pomagała niektórym klientom w otwieraniu kont w rajach podatkowych.

Norweski urząd nadzoru finansowego wyraził obawę, że doniesienia mediów, iż norweski bank DNB pomagał klientom w zakładaniu firm offshore na Seszelach, mogą podważyć zaufanie do sektora bankowego. Zapowiedziano zwrócenie się o wyjaśnienia do zarządu banku. Analizę dokumentów pod kątem uchylania się od podatków zapowiedziało też ministerstwo finansów Holandii. Kancelaria Mossack Fonseca miała przez pięć lat holenderskie biuro, zamknięte w zeszłym roku.

Australijski urząd podatkowy poinformował o prowadzeniu śledztw w sprawie ponad 800 bogatych Australijczyków, których dane pojawiają się w "Panama Papers". W Czechach poinformowano, że są tam też 283 nazwiska obywateli czeskich, którzy wykorzystywali jako raj podatkowy przede wszystkim Seszele. Ale najbogatszy Czech Peter Kellner i jego żona są właścicielami kilku firm na Wyspach Dziewiczych, a inny czeski przedsiębiorca-miliarder Daniel Krzetinsky także ma firmę w tym państwie. Teraz zaprzeczają, by byli winni jakichkolwiek nadużyć.

Ujawnienie przecieku ma już konsekwencje polityczne. Na Ukrainie Partia Radykalna oświadczyła, że inicjuje procedurę impeachmentu wobec prezydenta Petra Poroszenki. który musi tłumaczyć się z zakładania firm w rajach podatkowych w czasie, gdy piastował już urząd szefa państwa i nie wymieniał umieszczonych w nich aktywów w swoich deklaracjach majątkowych.

W sierpniu 2014 roku prezydent, którego majątek szacuje się na prawie 869 mln dolarów, zarejestrował na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych firmę o nazwie Prime Asset Partners Ltd. W tym samym roku Poroszenko zarejestrował jeszcze dwie firmy: na Cyprze i w Holandii. Ich kapitał wynosi niewiele ponad 3 tys. dolarów. I choć samo w sobie nie jest to nielegalne, opozycja uznała, że wystarczająco uprawdopodabnia zarzuty korupcji wobec prezydenta. On sam twierdzi, że za wszystko odpowiadają ludzie, którym przekazał zarządzanie swoim biznesem.

Na Islandii opozycja zażądała dymisji premiera Sigmundura Gunnlaugssona, który miał być udziałowcem firmy na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, zanim udziały przekazał żonie. Premier wykluczył ustąpienie z urzędu. Sprawą finansów premiera ma się zająć jedna z komisji parlamentarnych.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że "Panama Papers" są wymierzone głównie w Putina i stabilność Rosji. "Głównym obiektem tej dezinformacji jest nasz prezydent, zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych i w odleglejszej perspektywie; mam na myśli wybory prezydenckie za dwa lata - powiedział Pieskow. - Putinofobia na Zachodzie sięgnęła takiego poziomu, że po prostu nie wolno dobrze mówić o Rosji, o wszelkich jej działaniach i osiągnięciach".

Prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, że wyciek dokumentów z Panamy jest dobrą wiadomością, ponieważ pozwoli zwiększyć wpływy z podatków. "Mogę państwa zapewnić, że (...) zostaną wszczęte śledztwa, zostaną otwarte sprawy i będą toczyły się procesy" - powiedział. zwrócił uwagę, że w 2015 roku około 20 miliardów euro wypłynęło z Francji do rajów podatkowych i z tej kwoty odzyskano już 12 miliardów euro.

Wspólnota międzynarodowa musi "działać w trybie natychmiastowym i przyjąć przepisy, które zabronią tworzenia takich anonimowych spółek" - zaapelowała Transparency International w komunikacie. (PAP)

Kraj i świat

W Brukseli obraduje II Kongres Kobiet

2016-05-28, 10:54

Putin zapowiada reakcję na tarczę antyrakietową w Rumunii i Polsce

2016-05-28, 10:32

Sawczenko: dla dobra ojczyzny mogę być prezydentem

2016-05-27, 18:11

W Grecji rozbito dwie międzynarodowe siatki przemytników migrantów

2016-05-27, 15:56

Na Morzy Bałtyckim na obszarze litewskim wykryto i udaremniono 18 niewybuchów

2016-05-27, 15:54
Obama jako pierwszy prezydent USA z wizytą w Hiroszimie

Obama jako pierwszy prezydent USA z wizytą w Hiroszimie

2016-05-27, 15:48

WSA: ABW nie musi ujawniać, czy korzysta z systemu rozpoznawania samochodów

2016-05-27, 12:51

Trzymiesięczny areszt dla podejrzanego o podłożenie bomby w autobusie

2016-05-26, 15:37

Ponad 30 żaglowców i oldtimerów na Dniach Morza

2016-05-26, 15:36

Muzułmański tłum zaatakował chrześcijan na południe od Kairu

2016-05-26, 14:59
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę