Sąd zdecyduje, co dalej z procesem ułaskawionych szefów CBA
W środę wydział odwoławczy Sądu Okręgowego w Warszawie ma rozpoznać sprawę byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i pozostałych b. członków kierownictwa Biura, skazanych na pozbawienie wolności i ułaskawionych przez prezydenta Andrzeja Dudę.
W styczniu tego roku warszawski sąd rejonowy, który przed rokiem nieprawomocnie skazał Mariusza Kamińskiego (dziś - ministra koordynatora służb specjalnych), Macieja Wąsika (zastępcę Kamińskiego w CBA i obecnie), Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela, a do którego wpłynęły apelacje oskarżenia i obrony, przekazał sprawę sądowi okręgowemu. Wcześniej jednak, jeszcze w listopadzie 2015 r., prezydent Andrzej Duda podjął precedensową decyzję o ułaskawieniu skazanych, zanim zapadło prawomocne orzeczenie sądowe.
Teraz sąd II instancji ma zdecydować, co zrobić dalej ze sprawą: rozpoznać apelacje, pozostawić je bez rozpatrzenia, zadać pytanie prawne Sądowi Najwyższemu, czy też wybrać jeszcze inne rozwiązanie prawne.
Sprawę rozpozna w środę trzyosobowy skład doświadczonych sędziów X Wydziału Odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie. Sędzią-sprawozdawcą będzie Grażyna Puchalska, a obok niej zasiądą przewodnicząca wydziału Eliza Proniewska i sędzia Piotr Schab. Na wcześniejszym etapie z rozpoznawania tej sprawy wyłączyło się dwoje sędziów: Magdalena Roszkowska-Matusik, która wniosła o to, uzasadniając, że oskarżeni są znajomymi jej męża, oraz inny sędzia, który w przeszłości orzekał w sprawie wiążącej się z procesem Kamińskiego - "bohaterów" afery gruntowej Piotra Ryby i Andrzeja K.
Jeszcze w styczniu rzeczniczka sądu Ewa Leszczyńska-Furtak podkreślała, że w sprawie Kamińskiego, Wąsika, Postka i Brendela "prawo łaski zostało zastosowane i zadziała". "Nikt absolutnie i nigdy nie kwestionował prawa pana prezydenta do stosowania prawa łaski (...) jest tylko sporna kwestia dopuszczalności stosowania tego prawa na określonym etapie postępowania (...) Na pewno żaden z oskarżonych objętych aktem łaski nie odbędzie kary w tej sprawie. To wiemy już teraz" – oświadczyła sędzia Leszczyńska-Furtak.
Przed Wielkanocą rzeczniczka powiedziała PAP, że do czasu rozpoczęcia środowej sesji sądu nie będzie wiadomo, jaką formułę przybierze zbadanie tej sprawy: czy będzie to posiedzenie, czy rozprawa oraz czy odbędzie się ona jawnie, czy też z wyłączeniem jawności. "Sąd jest przygotowany na oba warianty i zarezerwował zarówno salę do jawnych rozpraw, jak i tę niejawną" - zapewniła.
W marcu zeszłego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście w trzyosobowym składzie pod kierunkiem sędziego Wojciecha Łączewskiego (orzekali z nim sędziowie Małgorzata Drewin i Łukasz Mrozek) skazał Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia bez zawieszenia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej". Na kary po 2,5 roku sąd skazał członków kierownictwa CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela. Sąd uznał, że działania CBA w tej sprawie rażąco naruszyły prawo - stąd kara bezwzględnego pozbawienia wolności.
Wszyscy wnieśli apelacje od wyroku. 17 listopada 2015 r. okazało się, że prezydent ułaskawił skazanych, stosując formułę "przebaczenia i puszczenia w niepamięć przez umorzenie postępowania". Wybrany do Sejmu Kamiński objął funkcję ministra-koordynatora służb specjalnych w rządzie Beaty Szydło, a Wąsik (też jest posłem) pełni funkcję zastępcy Kamińskiego. Akt łaski Andrzeja Dudy jest precedensowy - nigdy wcześniej żaden prezydent RP nie wydał podobnej decyzji w sytuacji przed prawomocnym wyrokiem w sprawie.
Po ogłoszeniu decyzji o ułaskawieniu prezydencki minister Andrzej Dera ujawnił, że Kamiński, Wąsik, Postek i Brendel sami zwrócili się do Andrzeja Dudy o akt łaski, a prezydent podjął decyzję o ułaskawieniu polegającym na umorzeniu postępowania m.in. po lekturze jawnej części uzasadnienia wyroku pierwszej instancji w ich sprawie oraz argumentów z apelacji, jakie skierowali do sądu odwoławczego.
W styczniu ogłoszono, że SR zarządził przekazanie sprawy sądowi II instancji "celem podjęcia merytorycznej decyzji". Chodzi o to, że w sprawie były złożone apelacje - zarówno na korzyść oskarżonych (po ułaskawieniu część została wycofana), jak i na niekorzyść - od pełnomocnika rodziny Andrzeja Leppera, mającej status oskarżycieli posiłkowych. Do czasu decyzji SO sąd rejonowy wstrzymał wykonywanie działań związanych z ułaskawieniem, które wpłynęło z Kancelarii Prezydenta - czyli doręczenia tych dokumentów ułaskawionym. (PAP)