Nikt nie usłyszał zarzutów ws. katastrofy w chilijskiej kopalni z 2010 r.

2013-08-02, 11:36  Polska Agencja Prasowa

Chilijska prokuratura po prawie trzech latach zakończyła śledztwo w sprawie katastrofy górniczej z 2010 roku, nie stawiając nikomu zarzutów. Decyzja ta rozgniewała górników, których uratowano podczas spektakularnej akcji po 70 dniach pod ziemią.

Według prokuratury nie ma wystarczających dowodów, które umożliwiałyby oskarżenie właścicieli kopalni lub przedstawicieli ministerstwa górnictwa.

"To hańba dla chilijskiego systemu sprawiedliwości" - powiedział w czwartek agencji AP najbardziej znany z uratowanych górników Mario Sepulveda, komentując decyzję prokuratury.

"To niemożliwe, że nikt nie został obarczony odpowiedzialnością za wypadek takiego kalibru. Dzisiaj mam ochotę wykopać głęboką dziurę i znowu znaleźć się pod ziemią. Ale tym razem nie chcę, by mnie odnaleziono" - powiedział Sepulveda.

Adwokat 31 z 33 uratowanych górników Renato Prenafeta poinformował, że jego zespół przyjrzy się uzasadnieniu decyzji prokuratury i przedstawi własną argumentację. Dodał, że górnicy złożyli pozew cywilny, w którym domagają się odszkodowania.

"Większość osób, które reprezentuję, wciąż odczuwa psychologiczne skutki tego, co się stało. Wielu nie może pracować. To bardzo dramatyczna sytuacja" - wyjaśnił Prenafeta.

22-godzinną akcję ratunkową śledził cały świat, a uratowani mężczyźni zostali powitani jak bohaterowie. Opłacono im wycieczki na greckie wyspy, odwiedzili stadion Realu Madryt oraz Disney World. Jednak czar prysł po powrocie do domu. Wielu zostało bez pieniędzy, niektórzy zaczęli chorować, sięgali po alkohol i narkotyki.Omar Reygadas, który obecnie jest bezrobotny, tłumaczył, że większość właścicieli kopani boi się zatrudniać uratowanych górników. "Myślą, że jeśli coś się stanie, to wszyscy natychmiast się o tym dowiedzą, gdyż interesują się nami media. Jesteśmy bardzo znani" - tłumaczył.

Minister górnictwa Hernan de Solminihac Tampier wyraził nadzieję, że dzięki pozwowi cywilnemu górnicy otrzymają odszkodowanie.

Zdumiony decyzją prokuratury był dawny minister górnictwa Laurence Golborne, który nadzorował akcję ratunkową. W radiu Cooperativa powiedział, że regulatorzy z ministerstwa górnictwa polecili właścicielom kopalni wybudowanie wyjścia ewakuacyjnego, czego tamci nie zrobili. Według Golborne'a jeśli właściciele zastosowaliby się do zaleceń, "górnicy nie musieliby spędzać 70 dni pod ziemią".

W 2011 roku specjalna komisja parlamentarna ustaliła, że właściciele 125-letniej kopalni są winni zawalenia się kopalnianego chodnika.

Do katastrofy górniczej w kopalni miedzi i złota San Jose, położonej nieopodal miasta Copiapo na pustyni Atakama, doszło 5 sierpnia 2010 roku. 33 górników, w tym 32 Chilijczyków i Boliwijczyk, zostało uwięzionych 625 metrów pod ziemią w komorze o powierzchni 50 m kw., w której temperatura wynosiła ponad 30 stopni C.

Dopiero po 17 dniach od wypadku dali znak życia. Po 18 dniach pod ziemię specjalnym szybem dostarczono im wodę, żywność i leki. Wcześniej uwięzieni mężczyźni żywili się tuńczykiem w puszkach, mlekiem i biszkoptami zmagazynowanymi w schronie, gdzie udało im się dotrzeć po zawaleniu się chodnika.

Cały świat z zapartym tchem śledził heroiczną walkę górników o życie. Reporterzy relacjonowali ich męstwo oraz bezprecedensową, niezwykle skomplikowaną akcję ratunkową, którą przeprowadzono w październiku 2010 r. z użyciem specjalnej kapsuły. Na powierzchni ocalonych witał prezydent kraju Sebastian Pinera.(PAP)

Kraj i świat

Prezydent: Trzeba włączyć Ukrainę, Białoruś, Mołdawię, Gruzję do naszej strefy bezpieczeństwa

Prezydent: Trzeba włączyć Ukrainę, Białoruś, Mołdawię, Gruzję do naszej strefy bezpieczeństwa

2024-06-13, 11:26
Żołnierz, który zginął na polsko-białoruskiej granicy, spoczął w rodzinnej miejscowości

Żołnierz, który zginął na polsko-białoruskiej granicy, spoczął w rodzinnej miejscowości

2024-06-12, 18:18
Polak wspinał się na wieżowiec w Buenos Aires. Zatrzymała go argentyńska policja [wideo]

Polak wspinał się na wieżowiec w Buenos Aires. Zatrzymała go argentyńska policja [wideo]

2024-06-12, 12:15
Do Brukseli zjeżdżają wybrani po raz pierwszy europosłowie. Czeka na nich Welcome Village

Do Brukseli zjeżdżają wybrani po raz pierwszy europosłowie. Czeka na nich Welcome Village

2024-06-12, 10:03
Prezydenci Polski, Łotwy i Rumunii: Rosyjskie ataki hybrydowe zagrożeniem dla Sojuszu

Prezydenci Polski, Łotwy i Rumunii: Rosyjskie ataki hybrydowe zagrożeniem dla Sojuszu

2024-06-11, 16:31
Episkopat: Narasta presja w kierunku legalizacji zabijania dziecka w łonie matki

Episkopat: Narasta presja w kierunku legalizacji zabijania dziecka w łonie matki

2024-06-10, 20:21
Prezydent przed posiedzeniem RBN: W ostatnim czasie było 50 napaści na naszych żołnierzy

Prezydent przed posiedzeniem RBN: W ostatnim czasie było 50 napaści na naszych żołnierzy

2024-06-10, 17:42
Przy granicy polsko-białoruskiej powstanie strefa buforowa. Rząd przyjął uchwałę

Przy granicy polsko-białoruskiej powstanie strefa buforowa. Rząd przyjął uchwałę

2024-06-10, 17:02
Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. PKW podała dane z całego kraju

Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. PKW podała dane z całego kraju

2024-06-10, 09:42
Wybory do PE: KO zwyciężyła w dziesięciu województwach, a PiS w sześciu [mandaty]

Wybory do PE: KO zwyciężyła w dziesięciu województwach, a PiS w sześciu [mandaty]

2024-06-10, 06:48
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę