Notatki, podziękowania, anonimy – kolejne dokumenty Kiszczaka udostępnione

2016-03-08, 17:44  Polska Agencja Prasowa

Notatki służbowe, w tym z rozmowy z oficerem kontrwywiadu CSRS tuż przed inwazją w 1968 r., podziękowania w sprawach paszportowych, partyjna analiza wydarzeń w grudniu 1970 r., przegląd prasy – to m.in. zawartość kolejnych udostępnionych dokumentów z domu gen. Czesława Kiszczaka.

Zmarły w ubiegłym roku Kiszczak od 1945 r. do 1981 r. pracował w wojskowych służbach specjalnych PRL, którymi kierował w latach 70. i na początku 80.; potem do 1990 r. kierował MSW. Był najbliższym współpracownikiem gen. Wojciecha Jaruzelskiego w stanie wojennym, którego był współautorem.

Od wtorku IPN udostępnia dla celów naukowych i dziennikarskich kopie dokumentów z trzeciej i czwartej partii materiałów zabezpieczonych w domu Kiszczaka.

Znajduje się tam notatka z rozmowy zastępcy szefa kontrwywiadu Kiszczaka – wówczas pułkownika, wiceszefa WSW – z zastępcą szefa kontrwywiadu Czechosłowackiej Armii Ludowej. Czechosłowacki oficer wypowiada się o ćwiczeniu „Szumawa”, które określa jako pretekst do wprowadzenia wojsk ZSRR.

Jak relacjonuje Kiszczak, czechosłowacki oficer zauważa, że „pomimo zapewnień towarzyszy radzieckich, że będzie to ćwiczenie dowódczo-sztabowe, wprowadzili oni do Czechosłowacji jednostki bojowe”, w tym pancerne, co jest publiczną tajemnicą i pisze o tym nawet satyryczne pismo „Dikobraz”.

Radzieccy dowódcy nie zapoznali partii i rządu CSRS z planem ani przebiegiem ćwiczenia, przeciągali je w czasie, a choć podano datę zakończenia ćwiczenia, wojska radzieckie nie wyjeżdżają z Czechosłowacji, „co stawia czeskich mężów stanu w kłopotliwej sytuacji”. „Towarzysze radzieccy zamiast wycofywać wojska usiłują wprowadzić nowe jednostki bojowe” – notował Kiszczak. Z notatki wynika, że żądają zgody na wprowadzenie pododdziałów remontowych mimo sprawnego sprzętu i odrzucając ofertę remontową strony czechosłowackiej.

Czesi obawiają się, że towarzysze radzieccy nie wyprowadzą swoich wojsk – pisał Kiszczak po rozmowie – co da argument „reakcji”, że ZSRR ingeruje w ich wewnętrzne sprawy, przypomni interwencję na Węgrzech, rozpęta nastroje antyradzieckie i utrudni sytuację Czeskiej Partii Komunistycznej, która jeśli zacznie uzasadniać pobyt wojsk ZSRR „straci wiele na swej i tak już nadwątlonej popularności”.

Według czechosłowackiego kontrwywiadu przedłużająca się obecność „i niedwuznaczne zamiary interweniowania siłą” w wewnętrzne sprawy budzą antyradzieckie nastroje w tej części kadry oficerskiej, która była przychylnie usposobiona do ZSRR.

Powstaje pytanie, komu chcą pomagać wojska radzieckie w Czechosłowacji swoją przedłużającą się obecnością; „obecnemu Kierownictwu tym nie pomogą, lecz zaszkodzą” – przytaczał Kiszczak argumenty rozmówcy. Kiszczak pisze, że odniósł wrażenie, iż to nie poglądy płk. Pitry, lecz przypuszczalnie premiera Czernika, przekazane celowo polskiemu odpowiednikowi.

W zabezpieczonych dokumentach jest notatka Mirosława Milewskiego - poprzednika Kiszczaka na stanowisku szefa MSW, a potem sekretarza KC PZPR – z akcji w obronie krzyży w szkole w Miętnem w 1984 r. Milewski stwierdza, że „władze nie dysponowały żadnymi dokumentami uzasadniającymi odwołanie nauczycieli, choć może nie bez powodów uważały, że wina leży również w ich postawie”. Jak pisze, w rozmowie z jednym z działaczy partyjnych podkreślał, „że żadna ustawa nie da podstaw do zmiany nauczycieli bez odpowiednich dowodów o ich destrukcyjnym działaniu”.

Gdzie indziej Milewski jest obiektem kierowanego do wiceministrów spraw wewnętrznych anonimu z Lipska nad Biebrzą, którego autor oburza się wystawieniem obelisku upamiętniającego powstałe „pod patronatem” Milewskiego obiekty – m.in. zbiorczej szkoły gminnej, ośrodków zdrowia i kultury, pawilonów handlowych i zakładów podzespołów indukcyjnych.

„Pisząc o tym i patrząc codziennie na ten pomnik, którego zdjęcia Wam załączam abyście mi uwierzyli, jestem pełen uznania dla Tow. Gen. Dyw. inż. Mirosława Milewskiego, niewątpliwie zasłużonego dla nas rodaka” – zapewnia „członek Towarzystwa Przyjaciół Lipska nad Biebrzą”. „Ale czy w istniejącej sytuacji w kraju Towarzysz Milewski nie zapomina się czasem i nie wykazuje tym braku skromności choć na takiego pozuje?” – pyta autor, dodając, że „przeciwnicy Partii” gotowi posądzić ją całą o próżność.

W innym anonimie – adresowanym już do prezydenta Jaruzelskiego, do Kiszczaka i Floriana Siwickiego - autorzy pisząc „my żołnierze w stanie spoczynku członkowie PZPR” zarzucają generałom zdradę: ”Dziś opluwają nas w podły sposób ci, którzy w imię rządu londyńskiego strzelali do nas i naszych rodzin. Rozpoczęto bezpardonową walkę z członkami partii”. „To my należeliśmy do oddziałów ORMO, które na Wasze wezwanie Generale Jaruzelski stanęli nazajutrz po 13 grudnia do obrony socjalizmu” – dodaje autor, zarzucając adresatom, że patrzą, jak „partia dogorywa”, a ”+generałowie+” dla własnych podłych ambicji za srebrne pieniądze służą podłym klerykalno Ak owskim kanaliom” (pisownia oryginalna).

Udostępniony pakiet zawiera też sprawozdanie komisji Biura Politycznego KC PZPR badającej tragiczne zajścia grudnia 1970 r. Komisja stwierdza, że choć bezpośrednim impulsem krwawo stłumionych robotniczych protestów była podwyżka cen, to niezadowolenie narastało od lat m.in. z powodu spadku wynagrodzeń, trudnych warunków socjalnych, ale sygnały były lekceważone.

W materiałach znajduje się również obiegówka Kiszczaka z rozliczenia się ze sprzętu i dokumentów i przegląd zagranicznej prasy dokonany przez PAP.

16 lutego w domu Marii Kiszczak prokurator IPN zabezpieczył dokumenty, które podlegały przekazaniu do IPN - łącznie sześć pakietów. Czynności podjęto w ramach wszczętego w 2015 r. śledztwa ws. ukrycia przez osobę nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu IPN, za co grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Wdowa po Kiszczaku zgłosiła się do IPN, oferując sprzedaż dokumentów za 90 tys. zł. Jako pierwsze IPN udostępnił dokumenty TW "Bolka", w których jest m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek".

Poprzednią partię dokumentów IPN udostępnił 24 lutego. Kolejne dokumenty mają być sukcesywnie przekazywane do archiwum IPN i udostępniane.(PAP)

Kraj i świat

Jest nowy przewodniczący Rady Mediów Narodowych. Został nim poseł Wojciech Król

Jest nowy przewodniczący Rady Mediów Narodowych. Został nim poseł Wojciech Król

2024-12-12, 16:15
Służby mundurowe chcą 15-procentowych podwyżek. MSWiA: To ciężkie do zrealizowania

Służby mundurowe chcą 15-procentowych podwyżek. MSWiA: To ciężkie do zrealizowania

2024-12-12, 14:10
Dobrzyński: Policja wystąpiła o wydanie listu gończego wobec Marcina Romanowskiego

Dobrzyński: Policja wystąpiła o wydanie listu gończego wobec Marcina Romanowskiego

2024-12-12, 10:07
Sąd Najwyższy przyjął skargę PiS na decyzję PKW w sprawie sprawozdania za wybory

Sąd Najwyższy przyjął skargę PiS na decyzję PKW w sprawie sprawozdania za wybory

2024-12-11, 17:48
Jarosław Kaczyński w prokuraturze. Chodzi o list w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Jarosław Kaczyński w prokuraturze. Chodzi o list w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

2024-12-11, 16:00
Premier Tusk: TVN i Polsat znajdą się w wykazie firm strategicznych, które podlegają ochronie

Premier Tusk: TVN i Polsat znajdą się w wykazie firm strategicznych, które podlegają ochronie

2024-12-11, 13:12
Sigma Młodzieżowym Słowem Roku 2024. Na podium także azbest i czemó

„Sigma" Młodzieżowym Słowem Roku 2024. Na podium także „azbest" i „czemó"

2024-12-10, 18:15
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego

2024-12-10, 17:00
Szwecja: jedna z gmin musi zwrócić dotację na walkę z gangami. Wydali ją na rozrywkę

Szwecja: jedna z gmin musi zwrócić dotację na walkę z gangami. Wydali ją na rozrywkę

2024-12-10, 16:00
Przyleciały gawrony i kawki, które spędzą u nas zimę. Łabędzie i żurawie nie odlatują

Przyleciały gawrony i kawki, które spędzą u nas zimę. Łabędzie i żurawie nie odlatują

2024-12-10, 13:22
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę