Szefowie MSZ Polski i Włoch o migrantach, Ukrainie, NATO
Ministrowie spraw zagranicznych Polski Witold Waszczykowski i Włoch Paolo Gentiloni potwierdzili w poniedziałek w Rzymie istnienie różnic w ocenie sprawy relokacji migrantów. Szef polskiej dyplomacji powtórzył sprzeciw wobec przymusowej relokacji.
Po półtoragodzinnej rozmowie z ministrem Waszczykowskim w gmachu włoskiego MSZ Paolo Gentiloni oświadczył na konferencji prasowej, że utrzymują się różnice w podejściu rządów obu krajów do uzgodnionej na forum UE sprawy relokacji kwot migrantów w krajach członkowskich.
"Ta różnica nie powinna uniemożliwiać realizacji zamiaru współpracy" naszych krajów - powiedział szef włoskiego MSZ. Przypomniał stanowisko strony włoskiej, że kwestia relokacji, choć złożona, jest "słusznym" rozwiązaniem obecnego kryzysu. "Polska nie podziela tej drogi" - zauważył Gentiloni, dodając, że jego rząd przyjmuje do wiadomości odmienne stanowisko Warszawy.
"Uważam, że problem nie polega na wystawianiu cenzurek temu, kto jest bardziej lub mniej zaangażowany w tę kwestię. Chodzi o to, by wszyscy byli świadomi tego, iż potrzebne jest wspólne zaangażowanie" - ocenił włoski minister.
Zaznaczył, że sytuację znacznie utrudniłoby jednostronne zamykanie granic przez poszczególne kraje Europy.
Minister Waszczykowski odniósł się do niedawnych słów premiera Matteo Renziego, który wyraził opinię, że należy obciąć unijne fundusze krajom, które nie okazują solidarności w kwestii rozwiązywania obecnego kryzysu z napływem uchodźców.
"My nie zgadzamy się na łączenie różnych polityk, czyli kwestii funduszy strukturalnych z kwestiami migrantów czy uchodźców. To są dwie różne polityki Unii Europejskiej, których nie można łączyć w ramach koncepcji solidarności" - oświadczył szef polskiego MSZ. Dodał, że "można by też łączyć kwestię solidarności w ramach NATO czy solidarności energetycznej".
"Solidarność musi iść w obu kierunkach. My z wami, wy z nami" - mówił Waszczykowski. Jego zdaniem kwestia migrantów czy uchodźców powinna być rozwiązywana "tam, gdzie się rodzi", to znaczy trzeba przyczynić się do rozwiązywania konfliktów, które są przyczyną fali uchodźców. Dodał, że należy pomagać uchodźcom w "krajach bezpiecznych", do których już uciekli. W tym kontekście wymienił Turcję, Liban i Jordanię.
"Jesteśmy sceptyczni co do kwestii przymusowej relokacji. Po pierwsze uważamy, że Polska nie może być ojczyzną przymusowej relokacji, bo to się źle kojarzy. Ze względu na naszą tragiczną historię my nie zafundujemy nikomu losu przymusowego przesiedlenia" - oświadczył Waszczykowski. Dodał, że uchodźcy i migranci przyjeżdżają tam, gdzie jest praca, a w Polsce pracy w takiej skali nie ma.
Zauważył ponadto, że uchodźcy chcą być w innych krajach, gdzie gwarantuje się im wyższe zasiłki. "Jest oczywiste, że nawet jeśli dobrowolnie przyjadą do nas, to dowiedziawszy się, jakie są zabezpieczenia socjalne w krajach ościennych, np. w Niemczech, zaraz do tych krajów przybędą, a my nie będziemy mogli ich w Polsce zatrzymać" - powiedział szef polskiego MSZ.
"Przecież nie stworzymy strzeżonych obozów dla uchodźców" - dodał.
"Uważamy, że siłowa relokacja migrantów oraz uchodźców jest nieskuteczna i nierozsądna" - wyjaśnił polski minister.
Mówił też, że Polska będzie realizować porozumienia w sprawie uchodźców przyjęte przez poprzedni rząd, ale - dodał - stawiając warunki, by odbyło się to bez uszczerbku dla bezpieczeństwa kraju.
Relacjonując rozmowę z Waszczykowskim na temat konfliktu na wschodzie Ukrainy, Gentiloni wyraził nadzieję na to, że sytuacja w tym kraju poprawi się, co z kolei - dodał - umożliwi zrobienie „kroków naprzód” i pełną realizację porozumień z Mińska. Przedstawił stanowisko swego rządu, według którego obecna sytuacja na obszarze Ukrainy "nie jest wciąż satysfakcjonująca". "Potrzebne jest NATO silne i odpowiedzialne" - dodał.
Polski minister oświadczył zaś, że ze swym włoskim odpowiednikiem rozmawiał też o tym, "jak przeciwstawiać się Rosji w taki sposób, aby zarazem jej nie marginalizować od Europy". Jego zdaniem trzeba zabiegać o to, aby "Rosja znalazła jakieś miejsce w Europie", ale - zastrzegł - "pokojowe" i by "pozbyła się swoich ambicji imperialnych".
Odnosząc się do lipcowego szczytu NATO w Warszawie, szef włoskiej dyplomacji zwrócił uwagę, że obu krajom zależy na umocnieniu zaangażowania Sojuszu na granicach wschodnich, ale także na kierunkach nowych wyzwań. Przypomniał, że jego kraj nalega szczególnie na zwiększenie zaangażowania na południowej flance. Witold Waszczykowski powiedział jako przedstawiciel władz kraju - gospodarza szczytu, że będą prowadzone prace, aby odpowiedzieć na postulaty strony włoskiej.
Minister Waszczykowski zadeklarował też, że Polska jest zainteresowana współpracą wojskową z Włochami. Mówiąc, że Polska chce "podnieść wartość bojową swojej armii", zaznaczył, że włoski przemysł obronny "wiele może zaoferować".
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)