Pierwszy policjant w sprawie Dziekańskiego uniewinniony

2013-07-30, 09:01  Polska Agencja Prasowa

Pierwszy z czterech policjantów sądzonych w sprawie Roberta Dziekańskiego, który zmarł sześć lat temu na lotnisku w Vancouver po użyciu paralizatorów przez policję, został w poniedziałek uniewinniony.

Bill Bentley był sądzony nie za zabójstwo, ale za składanie fałszywych zeznań. Podobne zarzuty będą stawiane w procesach trzech pozostałych policjantów, w listopadzie br. i w lutym przyszłego roku.

Jak podały w poniedziałek kanadyjskie media, sędzia Sądu Najwyższego prowincji Kolumbia Brytyjska Mark McEwan napisał w sentencji wyroku, że prokurator przedstawił zarzuty „oparte w dużej części na dowodach wynikających z okoliczności sprawy”, jednak nie udowodnił, że Bentley działał w zmowie z pozostałymi policjantami w celu świadomego składania fałszywych zeznań i wprowadzenia śledczych w błąd.

Sędzia McEwan podkreślił, jak podała telewizja CBC, że chociaż policjanci składali podobne oświadczenia, które – co wykazało nagranie z lotniska dokonane przez świadka wydarzenia – nie odpowiadały rzeczywistości, to jednak także inni świadkowie składali zeznania nie odpowiadające prawdziwemu przebiegowi wydarzeń.

Proces pierwszego z czterech policjantów zaczął się w czerwcu br.

Jednym z najważniejszych dowodów w procesie było właśnie nagranie dokonane przez jednego z podróżnych na lotnisku w Vancouver.

Bentley był pierwszym policjantem, który pojawił się na nagraniu.

Zarzut fałszywych zeznań postawiono policjantom w konsekwencji dochodzenia prowadzonego przez specjalnego prokuratora Richarda Pecka, oddelegowanego przez rząd Kolumbii Brytyjskiej do zajęcia się sprawą śmierci Dziekańskiego. Dwa lata temu, po zakończeniu prac, Peck uznał, iż małe jest prawdopodobieństwo skazania policjantów na podstawie innych potencjalnych zarzutów.

Wcześniej, w czerwcu 2010 r. to właśnie Peck rekomendował rządowi prowincji ponowne przeanalizowanie wcześniejszej decyzji o umorzeniu śledztwa wobec policjantów. Peck został oddelegowany do pracy nad sprawą śmierci Dziekańskiego po publikacji raportu komisji sędziego Thomasa Braidwooda, którego komisja pracowała na zlecenie rządu Kolumbii Brytyjskiej.

W 2010 r., po przeprowadzeniu dochodzenia, Braidwood uznał użycie paralizatora (tasera) wobec Dziekańskiego za nieuzasadnione a działania policjantów z Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej (RCMP)) za zbyt pośpieszne. Podkreślił też, że gdyby policjanci nie mieli paralizatorów, zastosowaliby inne środki znane im ze szkoleń. W jego opinii użycie tasera spowodowało wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie pracy serca a pięciokrotne użycie broni odegrało olbrzymią rolę w śmierci zmęczonego i zdenerwowanego Polaka.

W grudniu 2009 r., komisja zajmująca się dochodzeniami w sprawie skarg na policję, wówczas pracująca pod kierownictwem Paula Kennedy’ego, przedstawiła raport, w którym stwierdzono, że użycie tasera wobec Dziekańskiego było "przedwczesne i nieadekwatne".

Dziekański zmarł 14 października 2007 roku po tym jak na lotnisku w Vancouver funkcjonariusze RCMP użyli paralizatorów aby go obezwładnić. Jak wynikało z nagrania, przedstawionego także w czasie procesu Bentleya, Dziekański zachowywał się dość gwałtownie po długim locie i dziesięciogodzinnym oczekiwaniu, kiedy nikt go nie skierował do właściwej dalszej części lotniska. W niczym jednak nie zagrażał policjantom.(PAP)

Kraj i świat

Niedługo na niebie pierwsze Draconidy

2013-10-06, 13:12

Skuteczność leczenia raka zależy od nakładów na służbę zdrowia

2013-10-06, 13:10

W Warszawie rozpoczęła się prezentacja nowej partii Palikota

2013-10-06, 13:08

Fala mrozów w Bułgarii

2013-10-06, 12:36

Irak/ Co najmniej 15 ofiar podwójnego zamachu na szkołę i policję

2013-10-06, 12:35

Iran/ 4 osoby aresztowano za próbę sabotażu w ośrodku nuklearnym

2013-10-06, 12:34

USA nigdy nie zaprzestaną ścigania terrorystów

2013-10-06, 12:32

Niemcy nie chcą być mediatorem w konflikcie w Syrii

2013-10-06, 12:31

Niepublikowane wcześniej teksty Karola Wojtyły trafiają do księgarń

2013-10-06, 12:29

Projekt "Nie mogę czekać" pomoże osobom z zapalnymi chorobami jelit

2013-10-06, 12:24
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę