Aby zapobiec Syrii-bis, ONZ zorganizuje pomoc dla ludności Jemenu
Biuro ONZ do spraw pomocy humanitarnej (OCHA) zakomunikowało w piątek, że podejmie działania, aby nie dopuścić do powtórzenia się syryjskiej tragedii w Jemenie, i spróbuje w trybie pilnym dostarczyć pomoc trzynastu milionom jego mieszkańców.
"Od początku konfliktu minął już rok. Nie chcemy, aby ciągnął się dłużej i żeby sprawy potoczyły się tak, jak w Syrii, ponieważ wówczas będzie jeszcze trudniejszy do przezwyciężenia i bardziej dramatyczny" - oświadczył na konferencji prasowej Jamie McGoldrick, koordynator akcji pomocy humanitarnej ONZ w Jemenie.
Organizacja przygotowała program działania w celu zaspokojenia potrzeb ludności Jemenu, którego koszt wyniesie 1,8 miliarda dolarów.
Po roku konfliktu zbrojnego w Jemenie 82 proc. spośród jego ludności, liczącej 21,2 miliona osób, potrzebuje pewnej pomocy, ale w krytycznej sytuacji jest 13,6 miliona ludzi i do tych OCHA pragnie dotrzeć z pomocą w pierwszej kolejności.
"Jemen nigdy nie był zamożnym, rozwiniętym krajem, a wojna jeszcze pogorszyła sytuację. Walki i ataki są tak zacięte, do dotarcie do niektórych rejonów stało się trudne" - oświadczył koordynator z ramienia OCHA.
Taka jest np. sytuacja 200 000 mieszkańców miasta Taizz; w jednej z jego dzielnic od listopada ub. roku żyją w warunkach oblężenia wojskowego. Międzynarodowy Czerwony Krzyż zdołał dotrzeć do nich z pomocą dopiero w tym tygodniu.
Niedaleko od tego "kotła", w tej samej strefie żyje w strasznych warunkach jeszcze 600 000 uchodźców.
W rejonie Taizz OCHA utworzyło trzy swe biura i oddziały.
"Niestety nie udało nam się wciąż uruchomić ponownie naszych placówek w Adenie na południu kraju ani wysłać do tego rejonu międzynarodowych ekip pomocowych" -poinformował McGoldrick. (PAP)