Papież w samolocie: to upragniona podróż
Papież Franciszek powiedział w piątek dziennikarzom na pokładzie samolotu lecącego z Rzymu do Hawany, skąd po spotkaniu z patriarchą Moskwy i całej Rusi Cyrylem uda się do Meksyku, że to "upragniona podróż".
W samolocie Franciszek przywitał się z 70 towarzyszącymi mu dziennikarzami. Od meksykańskiej dziennikarki Valentiny Alazraki dostał sombrero, które natychmiast założył. Podobny kapelusz otrzymał od niej Jan Paweł II podczas swej pierwszej podróży do Meksyku w styczniu 1979 roku.
Franciszek powiedział wysłannikom mediów: "To trudna podróż, zbyt napięta w czasie, ale bardzo upragniona przez mojego brata Cyryla, przeze mnie i także Meksykanów".
Dodał, że w czasie środowej audiencji generalnej dostał od Valentiny Alazraki komplet filmów z udziałem uwielbianego przez Meksykanów aktora komediowego Cantinflasa. "I tak Cantinflas otworzył mi drzwi do Meksyku, a on bardzo rozśmiesza" - podkreślił papież.
Wyznał, że jego najbardziej osobistym pragnieniem jest zatrzymać się przed wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe, i zauważył, że "wciąż bada się jej tajemnicę i nie ma dla niej ludzkiego wyjaśnienia". W ten sposób odniósł się do okoliczności powstania wizerunki Matki Bożej na płótnie z agawy.
"Nawet najbardziej naukowe badania mówią: +To jest rzecz Boża+. I właśnie to pozwala mówić Meksykanom : +Jestem ateistą, ale jestem wyznawcą Guadalupe+; niektórym Meksykanom, nie wszyscy są ateistami" - dodał papież.
W Hawanie oczekiwany jest przed godziną 20 czasu polskiego. (PAP)