Senat przyjął bez poprawek nowelizację ws. zasad inwigilacji

2016-01-29, 14:16  Polska Agencja Prasowa
Za przyjęciem noweli bez poprawek głosowało 56 senatorów, 28 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Fot. PAP/Marcin Obara

Za przyjęciem noweli bez poprawek głosowało 56 senatorów, 28 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Fot. PAP/Marcin Obara

Senat przyjął w piątek bez poprawek nowelizację ws. zasad inwigilacji autorstwa posłów PiS. Ma to być wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. o częściowej niekonstytucyjności zasad inwigilacji. Trafi ona teraz do podpisu prezydenta.

Za przyjęciem noweli bez poprawek głosowało 56 senatorów, 28 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Stosunkiem głosów 27 za, przy 60 przeciw przepadł wniosek mniejszości PO, by odrzucić całą nowelę.

Wobec przegłosowania wniosku o przyjęcie noweli bez poprawek, nie głosowano już wniosków mniejszości. Zgłosili je głównie senatorowie PO, chcąc m.in. wyeliminować z noweli zapisy dotyczące pobierania danych internetowych przez służby drogą on line. "Wyrok TK nie obejmował internetu" - mówili.

Według Bogdana Klicha (PO) swobodne pobieranie tych danych jest "gigantycznym zagrożeniem dla swobód obywatelskich". "Internet powinien pozostać przestrzenią wolności; dziś to następna domena publiczna zawłaszczana przez władzę" - mówił. Dodał, że te dane powinny być pobierane według dotychczasowych zasad, czyli na pisemny wniosek służb do operatorów sieci, a nie on line.

Senatorowie PiS mówili, że nie będzie żadnej inwigilacji internetu. Zastępca koordynatora służb specjalnych Maciej Wąsik podkreślał, że obawy senatorów PO są płonne, bo ustawa ogranicza uprawnienia służb, a nie wolność w internecie. Podkreślał, że nowela wprowadza sądową kontrolę pobierania wszelkich danych oraz niszczenie danych zbędnych. Dodawał, że po dane internetowe wiele razy sięgano pod rządami koalicji PO-PSL, czyniło to także służby podległe Klichowi jako b. szefowi MON.

W czwartek i piątek Senat debatował nad uchwaloną 15 stycznia przez Sejm nowelizacją kilkunastu ustaw regulujących działania służb specjalnych. Dotyczy ona głównie zasad pobierania przez nie danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej.

Senatorowie PO zgłaszali wątpliwości m.in. co do nieinformowania obywateli o tym, że byli inwigilowani; nieefektywności sądowej kontroli następczej pobierania wszelkich danych oraz by można było je pobierać tylko przy najpoważniejszych przestępstwach i gdy inne metody są nieskuteczne.

Sprawozdawca komisji Jarosław Rusiecki (PiS) przyznawał, że w ustawie są "pewne mankamenty", ale rząd deklarował, że będą prace udoskonalające ją, a nowela musi wejść w życie 7 lutego, bo inaczej służby nie będą miały podstaw do wielu działań (6 lutego wchodzi w życie wyrok TK).

Wąsik mówił, że sądy nie są przygotowane do uprzedniej kontroli pobierania danych telekomunikacyjnych; przypomniał, że było 2,4 mln zapytań o nie rocznie. Według niego uprzednia kontrola oznaczałaby paraliż i sądów, i służb. "Jesteśmy otwarci; jak trzeba będzie, będziemy dokonywać zmian" - deklarował.

Nowelę kwestionowały m.in.: cała opozycja, RPO Adam Bodnar (zapowiedział zaskarżenie noweli w tym kształcie do Trybunału Konstytucyjnego), GIODO, Krajowa Rada Sądownictwa, Rada ds. Cyfryzacji, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz organizacje pozarządowe.

Najbardziej krytykowano - także w Senacie - zapisy o danych internetowych, czyli zakresie każdorazowego skorzystania z usługi świadczonej drogą elektroniczną, np. adresów odwiedzanych stron, wpisów w wyszukiwarce, adresów email. Dziś po te dane do operatorów i firm internetowych służby występują na "potrzeby prowadzonych postępowań" pisemnie, i taką drogą je dostają.

Nowela wprowadza dostęp do tych danych on line - przez tzw. bezpieczne połączenie internetowe (największe firmy utworzą je na swój koszt - Sejm przyjął poprawkę Nowoczesnej, by zwolnić od tego mniejsze firmy). Po dane służby będą mogły sięgać w celu "zapobiegania lub wykrywania przestępstw", "ratowania życia lub zdrowia ludzkiego bądź wsparcia działań poszukiwawczych" czy "realizacji zadań ustawowych". Na pozyskanie treści np. maila czy czatu nadal będzie - tak jak dziś - potrzebna uprzednia zgoda sądu.

W lipcu 2014 r. TK orzekł, że niekonstytucyjne są: część podstaw prawnych kontroli operacyjnej; brak niezależnej kontroli pobierania danych telekomunikacyjnych przez służby; brak zasad niszczenia podsłuchów osób zaufania publicznego (np. adwokatów czy dziennikarzy); brak obowiązku niszczenia zgromadzonych danych nieprzydatnych. TK nakazał też określić maksymalny czas trwania czynności operacyjnych wobec jednostki, która w rozsądnym czasie po ich zakończeniu powinna być o nich informowana.

Kontrola operacyjna to dziś podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek (na co zgodę wyraża sąd). Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają dziś po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dziś tego nie kontroluje).

Zgodnie z nowelą, kontrola operacyjna - po uprzedniej zgodzie sądu - ma polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych". Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).

Sąd okręgowy będzie miał prawo do kontroli post factum pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku będą przekazywały do sądu odpowiednie sprawozdania. Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych. Minister sprawiedliwości ma przedstawiać co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych i wynikach kontroli.

Zdaniem krytyków noweli, sądowa kontrola pobierania danych nie będzie realna, bo będzie się odbywała na podstawie ogólnych sprawozdań, a sąd będzie mógł, ale nie będzie musiał, weryfikować, czy dane pobrano zasadnie. Ponadto sąd nie będzie miał narzędzi by żądać określonych czynności od służb przy stwierdzeniu nieprawidłowości - dodawano.

W nowelizacji znalazł się zapis zgłoszony w trakcie prac sejmowych przez rząd: że jeśli służby uzyskają informacje będące tajemnicą obrończą lub spowiedzi, to będą one natychmiast niszczone. W przypadku innych tajemnic zawodowych (np. dziennikarskiej, zwykłej adwokackiej czy lekarskiej) to sąd ma decydować, czy będą mogły być one wykorzystane w postępowaniu, czy też zniszczone. Od zgody sądu na wykorzystanie w postępowaniu tajemnicy adwokackiej, dziennikarskiej czy lekarskiej osoba, której tajemnica dotyczy, nie będzie się mogła odwołać (nowela daje to prawo tylko prokuraturze).

Mimo że TK postulował skrócenie okresu przechowywania billingów, w noweli utrzymano ustawowy 12 miesięczny. Dane, które w ocenie prokuratora nie mają znaczenia dla postępowania karnego, będą podlegać niezwłocznemu zniszczeniu.

Według organizacji pozarządowych nowelizacja pozwala na śledzenie przez służby danej osoby za pomocą GPS, bo obserwacja w miejscach publicznych nie podlega kontroli sądu. Według nich służby mogłyby też posługiwać się oprogramowaniem szpiegowskim w celu dostępu do "informatycznego nośnika danych i telekomunikacyjnego urządzenia końcowego" (jak zapisano w noweli). (PAP)

Kraj i świat

Apelacja prokuratury od wyroku ws. zbrodni w Rakowiskach

2016-01-12, 10:52

Białoruś pod śniegiem, 200 miejscowości bez prądu

2016-01-12, 09:42

Sąd Okręgowy w Poznaniu rozpoczął proces ws. zabójstwa dziennikarza

2016-01-12, 09:41

Szef Zielonych ostrzega przed butną postawą wobec Polaków

2016-01-12, 09:30

Zamieszki w Lipsku podczas demonstracji przeciwników imigracji

2016-01-12, 09:07

Premier zaprosiła szefów klubów na spotkanie ws. sytuacji międzynarodowej

2016-01-11, 20:56

TK umorzył sprawę 10 uchwał Sejmu ws. sędziów TK

2016-01-11, 16:52
Gowin powołał nowy skład Polskiej Komisji Akredytacyjnej

Gowin powołał nowy skład Polskiej Komisji Akredytacyjnej

2016-01-11, 14:54

Wałęsa chce spotkania z osobami, które oskarżają go o współpracę z SB

2016-01-11, 14:53
Waszczykowski: stan polskiej demokracji nie jest zły zapraszam niemieckich polityków

Waszczykowski: stan polskiej demokracji nie jest zły; zapraszam niemieckich polityków

2016-01-11, 10:22
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę