Premier Francji chce uniknięcia Brexitu, ale "nie za wszelką cenę"
Premier Francji Manuel Valls chce uniknąć wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, ale nie za wszelką cenę. Brexit "byłby bezsprzecznie złą rzeczą, bardzo złą rzeczą" - powiedział Valls dziennikarzom w czwartek na forum ekonomicznym w Davos.
"Potrzebne jest porozumienie (między Wielką Brytanią a UE, aby uniknąć Brexitu), ale nie za wszelką cenę" - wskazał Valls.
Unia Europejska stoi w obliczu niebezpieczeństwa "rozpadnięcia się" w "najbliższych miesiącach" ze względu na różne kryzysy, które jej zagrażają - ostrzegał francuski premier.
Valls przyjechał do Davos, aby - jak cytuje AFP - porozmawiać o "wszelkich zagrożeniach, które mogą doprowadzić do rozpadnięcia się projektu europejskiego, nie w ciągu kilku, czy kilkudziesięciu lat, ale w najbliższych miesiącach". Chodzi o "kryzys uchodźczy, terroryzm, wzrost populizmu", "wśród zagrożeń jest oczywiście Brexit" - dodał Valls.
Referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami premiera Davida Camerona odbędzie się "najpóźniej do końca 2017 r."; najprawdopodobniej w drugiej połowie 2016 roku. Wyborcy odpowiedzą na pytanie, czy chcieliby, by ich kraj pozostał we Wspólnocie lub ją opuścił.
W. Brytania jest w trakcie negocjacji dotyczących członkostwa w UE, domagając się głębokich reform wspólnoty m.in. w zakresie konkurencyjności i zarządzania gospodarczego, a także ograniczenia dostępu do zasiłków dla migrantów z innych państw członkowskich.
Najtrudniejszą kwestią w negocjacjach z Londynem jest propozycja ograniczenia dostępu do zasiłków dla imigrantów z innych państw UE. Cameron chce, by osoby przyjeżdżające na Wyspy z innych państw unijnych dopiero po czterech latach uzyskiwały prawo do zasiłków związanych z zatrudnieniem albo mieszkaniami socjalnymi. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje m.in. Polska.
Konsultacje dotyczące reform UE, których domaga się W. Brytania, będą przedmiotem unijnego szczytu w dniach 18-19 lutego w Brukseli. (PAP)