Fallon: W. Brytania zaniepokojona rosyjskimi atakami w Syrii
Wielka Brytania jest "coraz bardziej zaniepokojona" rosyjskimi atakami z powietrza na siły umiarkowanej opozycji i cywilów w Syrii - oświadczył w środę w Paryżu brytyjski sekretarz obrony Michael Fallon.
Dodał, że nadszedł czas, by dowodzone przez USA siły koalicji skorzystały z ostatnich niepowodzeń dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) i zacisnęły pętlę wokół ich bastionu i nieformalnej stolicy w mieście Ar-Rakka, na północy Syrii.
"Jestem coraz bardziej zaniepokojony rosyjskimi bombardowaniami (...). Liczba ofiar śmiertelnych ciągle rośnie. Mamy szacunki dotyczące kilkuset cywilów zabitych wskutek użycia niekierowanych pocisków na obszary zamieszkane przez cywilów i ugrupowania opozycyjne walczące z siłami lojalnymi wobec (prezydenta Baszara) el-Asada" - powiedział Fallon przed spotkaniem ze swoimi odpowiednikami z Francji, USA, Holandii, Australii, Włoch i Niemiec na temat efektywności walki z Państwem Islamskim (IS).
"Ubolewam nad tym. Wzmacnianie reżimu Asada jest po prostu przedłużaniem agonii. Z drugiej strony Rosja winna wykorzystać swe wpływy, żeby jasno dać do zrozumienia, że Asad nie ma przyszłości w Syrii" - powiedział brytyjski minister.
Rosja prowadzi od 30 września bombardowania w Syrii, które przedstawiano jako wymierzone w IS. Jednak syryjscy rebelianci walczący z Asadem, a także Zachód zarzucają Rosji, że celem nalotów padają ugrupowania niedżihadystyczne i cywile.
Mające siedzibę w Londynie opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, które dysponuje szeroką siecią informatorów w Syrii, twierdzi, że jest w stanie rozróżniać naloty dokonywane przez lotnictwo reżimu w Damaszku, międzynarodową koalicję przeciwko IS czy Rosję na podstawie typów samolotów czy lokalizacji miejsc startu. (PAP)