Szydło: w PE powiem, że Polska ma prawo do podejmowania suwerennych decyzji
Premier Beata Szydło zapowiedziała, że w czasie debaty w PE będzie podkreślać, że Polska, tak jak każde inne państwo Unii Europejskiej, ma prawo do podejmowania suwerennych decyzji, które dotyczą naszej wewnętrznej sytuacji.Premier była pytana w czwartek w Polsat News o wszczęcie przez Komisję Europejską wobec Polski procedury dotyczącej ochrony państwa prawa i zaplanowaną na 19 stycznia debatę w Parlamencie Europejskim dotyczącą sytuacji w Polsce.
"Będę podkreślać w PE, w czasie debaty, że Polska - tak jak każde inne państwo Unii Europejskiej - ma prawo do podejmowania suwerennych decyzji, które dotyczą naszej wewnętrznej sytuacji. Ja rozumiem, że Komisja Europejska czy Parlament Europejski może oczekiwać na informacje, ale każde państwo ma prawo do podejmowania suwerennych, wewnętrznych decyzji" - powiedziała premier.
Dodała, że chciałaby też w swym wystąpieniu "pokazać bardzo szeroko, jak zmiany w Polsce są przeprowadzane". Na pytanie, jak się czuje przed debatą w PE, szefowa rządu odpowiedziała: "Na pewno nie jest to debata dla mnie łatwa, bo po raz pierwszy będę miała okazję wystąpić na takim forum, w takim gremium". "Zależy mi na tym, aby to było dobre wystąpienie" - powiedziała premier.
Zaznaczyła, że po czwartkowej rozmowie telefonicznej z przewodniczącym PE Martinem Schulzem wie, że z politykami europejskimi "chcemy się słuchać, chcemy się rozumieć".
Podkreśliła, że podtrzymuje zaproszenie dla Schulza i komisarzy unijnych do złożenia wizyty w Polsce. "Mam wrażenie, że Polska rzeczywiście ma czym się pochwalić, chcemy być państwem, które jest traktowane na takich samych zasadach jak ci główni gracze w UE, ale chcemy też mieć prawo do takiego układania we własnym domu, jakie uznamy za korzystny dla polskich obywateli" - powiedziała Szydło.
Zapytana, co w sytuacji, jeśli wyjaśnienia strony polskiej nie wystarczą, zostaną wdrożone kolejne punkty zapoczątkowanej przez KE procedury i dojdzie do zastosowania wobec Polski sankcji, premier odpowiedziała, że "do sankcji na pewno nie dojdzie".
"Tym bardziej że Komisja nie ma takich uprawnień. To trzeba by było mówić o tym, że jest w ramach art. 7 Traktatu wprowadzany nadzór. Nie ma takiej w tej chwili zupełnie obawy" - powiedziała szefowa rządu.
Natomiast - dodała - procedura może trwać długo. "Bo w Unii Europejskiej celebracja procedur różnego rodzaju i wyjaśniania trwa. Być może tak będzie, że będziemy musieli przez dłuższy czas jeszcze korespondować czy wysyłać informacje, czy udzielać wyjaśnień" - powiedziała Szydło.
Premier zaznaczyła, że sekwencja wydarzeń wyglądać będzie tak, że w najbliższy wtorek wystąpi w Parlamencie Europejskim, a "proces wyjaśnienia będzie się toczył na poziomie komisarzy i polskiej dyplomacji".
"I tutaj już będzie korespondencja, przesyłanie tych informacji, które komisarze chcieliby jeszcze uzyskać. I też pamiętajmy, że chyba nie do końca Komisja była poinformowana chociażby o ostatnich decyzjach czy wzięła pod uwagę ostatnie decyzje np. Trybunału Konstytucyjnego, który przecież umorzył postępowanie w sprawie uchwał sejmowych (dotyczących wyboru sędziów TK)" - dodała szefowa rządu.
"Jestem dobrej myśli. Na pewno jesteśmy przygotowani, chcemy się przygotować. Traktujemy rzecz poważnie, bo jesteśmy rządem, który chce, żeby wszystko było wyjaśnione tak, jak należy" - powiedziała Szydło.
Stwierdziła też, że do tej pory opinie na temat Polski "były budowane na niesłusznych i zupełnie nieuprawnionych medialnych doniesieniach". "I - co tu też ukrywać - na podstawie wypowiedzi polityków obecnej opozycji, która w ten sposób próbowała zainteresować Europę naszymi sprawami" - powiedziała premier.
Dodała, że Polska chce postępować zgodnie z wartościami UE. Zaznaczyła jednak, że polscy politycy mogą być krytyczni co do różnych stosowanych w niej rozwiązań - wskazała m.in. na politykę dotyczącą imigrantów.
W środę Komisja Europejska zdecydowała się wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa ze względu na to, że - jak mówił wiceszef KE Frans Timmermans - wiążące zasady dotyczące TK nie są obecnie przestrzegane. 19 stycznia odbędzie się w Parlamencie Europejskim debata poświęcona Polsce. W czwartek premier Szydło rozmawiała telefonicznie z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem i - jak powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek - zgodzili się, że sprawa Polski nie jest obecnie najważniejsza dla UE. (PAP)