Parlamentarzyści za poprawą koordynacji w systemie ochrony zdrowia w regionach

2016-01-13, 16:12  Polska Agencja Prasowa

Konieczna jest koordynacja systemu opieki zdrowotnej na poziomie regionów - ustalili w środę na swoim pierwszym posiedzeniu członkowie Parlamentarnego Zespołu ds. Organizacji Ochrony Zdrowia. Proponują określenie, kto jest gospodarzem systemu w województwie.

Zespół powstał w listopadzie 2015 r.; w środę odbyło się jego pierwsze merytoryczne spotkanie.

Jak mówiła przewodnicząca zespołu Anna Czech (PiS), na poziomie regionów system opieki zdrowotnej funkcjonuje niedobrze, bo nie ma koordynacji działań, brakuje - dodała - "gospodarza terenu". "Trzeba na ten temat rozmawiać, jest szansa, że uda się teraz tego gospodarza wywalczyć. Bo przez wiele lat obserwujemy (...), że rynek zdrowia się zbyt mocno rozdrobnił, bo środki są ograniczone, a drogie procedury chętnie wychwytują podmioty nowe, prywatne; zaś publiczne, które służą pacjentom, muszą bilansować swoje przychody" - wyjaśniała.

Jej zdaniem jest potrzeba koordynacji, jeśli chodzi o infrastrukturę; określenia, jakie świadczenia z pieniędzy publicznych powinny być finansowane, a jakie nie. Korekty wymaga też wycena świadczeń, bo niektóre procedury są przeszacowane, na inne zaś środków jest za mało - dodała Czech. Podała przykład szpitali powiatowych, w których wyremontowano olbrzymie bloki operacyjne, a wykorzystuje się je w niewielkim zakresie.

Elżbieta Gelert (PO) mówiła, że inicjatywa powołania zespołu jest bardzo ważna, bo do tej pory w Sejmie nie było gremium, które zajmowałoby się organizacją medycyny. Dodała, że zespół może rozmawiać i składać inicjatywy dotyczące poprawy koordynacji w ochronie zdrowia, a przede wszystkim debatować, czy ma ona być na poziomie centralnym czy regionalnym.

Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja podkreślił, że do opieki zdrowotnej w Polsce podchodzono do tej pory w sposób polityczny, a brakowało konkretnych działań - zwiększania co roku środków i koordynowanie działań medycznych. "Ta koordynacja jest koniecznością w tej chwili, chociażby ze względu na decyzje Komisji Europejskiej, bo bez tego nie otrzymamy 3 mld euro. Tym koordynatorem - czy my chcemy czy nie - jest w tej chwili minister zdrowia, który tworzy m.in. mapę potrzeb zdrowotnych" - powiedział.

W jego jednak ocenie tworzenie map odbywa się na podstawie zafałszowanych danych. "Bo jak inaczej to oceniać, skoro inne dane są w posiadaniu NFZ, inne GUS, a jeszcze inne ma ZUS? Nie da się pokazać mapy potrzeb. Poza tym, mapa potrzeb zdrowotnych nie powinna być oparta tylko i wyłącznie na mapie potrzeb szpitali, a tak to jest tworzone" - powiedział Matyja. Dodał, że cały świat zmniejsza środki na leczenie szpitalne i jest to średnio w Europie od 30 do 35 proc. wszystkich środków na zdrowie, a w Polsce 50 proc.

Matyja podkreślał też, że ani lekarz, ani pielęgniarka, ani żadna koordynacja nie zmieni systemu bez uświadomienia każdemu obywatelowi, że indywidualnie odpowiada za własne zdrowie. Za dobre rozwiązanie uznał nagradzanie lekarzy, którzy będą mieli dobre rezultaty, np. których wielu pacjentów rzuci palenie albo wielu skorzysta z badań profilaktycznych.

Dyrektor szpitala uniwersyteckiego w Krakowie Barbara Bulanowska przyznała, że nie zawsze jest tak, że poszczególne organa założycielskie placówek służby zdrowia dobrze ze sobą współpracują, np. z powodów politycznego konfliktu czy osobistej niechęci. Była jednak przeciwna pomysłowi, by koordynatorem w regionie była konkretna osoba; bardziej skłaniała się do nałożenia tej roli na wojewodę. Odnosząc się do map potrzeb mówiła, że być może w opracowaniach popełniono błędy, ale dokonano przy tej okazji "przyzwoitej" analizy demograficznej czy epidemiologicznej, przyjęto dobrą metodologię i warto to rozwijać.

Marek Maślarz z Małopolskiego Związku Pracodawców ZOZ przekonywał, że idea mapy jest pozytywna, ale sama mapa systemu nie zmieni. "Trzeba uzyskać konsensus polityczny dla rzeczywistych zmian w ochronie zdrowia, bo nie da się tego zrobić jakimiś wyspami - jak mapa potrzeb (...) trzeba wypracować strategiczne cele dla ochrony zdrowia i dla nich osiągnąć konsensus polityczny" - mówił.

Zastępca dyrektora departamentu analiz i strategii w resorcie zdrowia Dawid Stachurski mówił, że opowiada się jak najbardziej za koordynacją, ale na dwóch poziomach - wojewódzkim i centralnym. "Wspomniane mapy widziałbym jako narzędzia dla tego koordynatora, niezależnie od tego, kto nim będzie i czy będzie to ciało jednoosobowe czy wieloosobowe" - powiedział.

Mówił, że do wytworzenia map potrzeb konieczne są: czas, ludzie i sprzęt, co pociąga za sobą kolejną - pieniądze. Przypomniał, że mapy tworzone są ze środków UE, a nie ze środków własnych państwa (wkład własny 15 proc.). Zaznaczył też, że powstanie map jest warunkiem wykorzystania środków z UE na ochronę zdrowia w Polsce.

Stachurski odniósł się też do zarzutu, że dane zamieszczone w mapach potrzeb są zafałszowane i przestarzałe. Mówił, że dane pobierano z wielu źródeł, nie tylko z NFZ i GUS ale i innych rejestrów. Jak dodał, najpierw je trzeba odnaleźć, potem znaleźć dla nich wspólny mianownik. Powiedział też, że zamysł był taki, by na początku tworzyć mapy potrzeb szpitalnych, a potem, gdy zostanie wypracowana metodologia analiz, przechodzić na inne obszary ochrony zdrowia. "Od czegoś trzeba zacząć" - dodał.

Pierwsze mapy potrzeb zdrowotnych w zakresie chorób onkologicznych i kardiologicznych resort zdrowia opublikował w styczniu. Mają one m.in. pomóc w planowaniu inwestycji w służbie zdrowia. W założeniu mapy to obiektywna ocena potrzeb zdrowotnych ludności, której celem jest m.in. ułatwienie planowania inwestycji. Mapy mają również pomóc dyrektorom w ocenie efektywności szpitali, którymi kierują, oraz dadzą im możliwość jednoznacznego porównania swojej placówki do innych.(PAP)

Kraj i świat

W Iraku ruszyła ofensywa w celu odzyskania terenów kontrolowanych przez IS

2016-03-01, 11:04

Awanse generalskie z okazji dnia pamięci o Żołnierzach Wyklętych

2016-03-01, 11:00

1 marca - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

2016-03-01, 07:16

Ziobro: w projekcie opinii Komisji Weneckiej wiele nierzetelnych sformułowań

2016-02-29, 21:24

B. sekretarz generalny PO zawiesił swe członkostwo w partii

2016-02-29, 20:37

Morawiecki w Brukseli; KE zaniepokojona budżetem Polski na 2017 r.

2016-02-29, 20:34

Rząd m.in. o ubezpieczeniach rolnych i zasadach przyjęcia obcych wojsk

2016-02-29, 17:51

W Warszawie otwarto najnowocześniejsze w Europie Centrum Neuroterapii

2016-02-29, 17:48

Wałęsa: gdybym donosił, to przyznałbym się do błędu

2016-02-29, 16:49

KE czeka na ostateczny raport Komisji Weneckiej nt. Polski

2016-02-29, 16:47
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę