Lekarze mogą już wystawiać elektroniczne zwolnienia
Od 2016 r. lekarze mogą już wystawiać elektroniczne zwolnienia lekarskie; równolegle - do końca 2017 r. - obowiązywać będą dotychczasowe papierowe zwolnienia. Rozwiązanie wprowadza udogodnienia, ale i nowe obowiązki m.in. dla lekarzy i przedsiębiorców.
Wprowadzenie e-zwolnień ma poprawić m.in.: efektywność obsługi zaświadczeń lekarskich, skrócić czas ich wystawiania, znieść obowiązek przekazywania zwolnienia do zakładu pracy przez pracownika oraz przynieść wymierne oszczędności. Dzięki e-zwolnieniom ZUS ma mieć większą możliwość kontrolowania prawidłowości wykorzystywania zwolnień, zwłaszcza tych na krótki termin.
Elektroniczne zwolnienia lekarskie, zwane e-ZLA będą mogli wystawiać upoważnieni przez ZUS lekarze, lekarze dentyści, starsi felczerzy i felczerzy, którzy bezpłatnie założą profil informacyjny na Platformie Usług Elektronicznych ZUS, bądź będą posiadać zintegrowaną z PUE ZUS aplikację gabinetową. E-zwolnienia będą mogły być wystawiane również podczas wizyt domowych przez mobilne urządzenia posiadające dostęp do internetu.
Wystawienie e-zwolnienia ma zajmować mniej czasu niż wypisanie zwolnienia w formie papierowej. Lekarz uzyska bowiem dostęp do danych pacjenta, jego pracodawców oraz członków jego rodziny - w sytuacji, gdy zwolnienie wystawiane jest w celu opieki nad nimi. Gdy lekarz wpisze numer PESEL pacjenta, to pozostałe dane identyfikacyjne zostaną automatycznie uzupełnione przez system; z kolei np. adres pacjenta czy dane płatnika lekarz będzie wybierał z wyświetlonej listy. System będzie weryfikował datę początku okresu niezdolności z zasadami wystawiania zwolnień określonymi w przepisach oraz z ostatnim wystawionym zwolnieniem. Podpowie również kod literowy A i D oraz numer statystyczny choroby, np. po wpisaniu fragmentu jej nazwy.
Pracownik nie będzie musiał dostarczać zwolnienia, bo zostanie ono automatycznie przekazane do ZUS, a stamtąd do pracodawcy na jego profil informacyjny. W przypadku e-zwolnienia na czas opieki nad chorym dzieckiem, pracownik, tak jak dotychczas, będzie musiał złożyć wniosek - w formie elektronicznej lub papierowej - niezbędny do ustalenia prawa i wypłaty zasiłku opiekuńczego.
OZZL apelowało w grudniu do lekarzy by powstrzymali od przechodzenia na ten sposób wystawiania zwolnień – do czasu, gdy zostaną wynegocjowane przez Związek lub inne organizacje lekarskie lepsze warunki wystawiania ich.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ocenia, że należy stworzyć rozwiązanie, które pozwoli bezpiecznie podpisywać taki dokument. Na wtorkowej konferencji prasowej wskazywał, że elektroniczne zwolnienia lekarz będzie mógł podpisać wyłącznie przy pomocy elektronicznego podpisu, co - jak mówił - jest drogim rozwiązaniem, bardzo skomplikowanym i praktycznie niedostępnym, bądź też przez platformę ePUAP, która - jak ocenił - w praktyce gabinetu lekarskiego nie będzie dobrze działać.
Eksperci, m.in. z Business Centre Club, oceniają, że e-ZLA to z jednej strony udogodnienia m.in. dla lekarzy i przedsiębiorców, z drugiej zaś dodatkowe obowiązki. Wśród pozytywów BCC wskazuje np. zwolnienie z obowiązku kontroli siedmiodniowego terminu dostarczenia zwolnienia przez pracownika i skrócenie okresu oczekiwania na wypłatę świadczeń z ZUS. Wśród korzyści wymieniana jest również skuteczniejsza kontrola wykorzystania zwolnień oraz możliwość wglądu przez lekarza do wcześniej udzielanych zaświadczeń i wskazań medycznych ich wystawienia. Dodatkowe obowiązki to m.in. konieczność założenia na Platformie Usług Elektronicznych ZUS profilu informacyjnego płatnika składek z danymi umożliwiający lekarzowi przesyłania e-zwolnień.
Z informacji ZUS przywoływanych przez BCC wynika, że według danych za 2014 r. uwzględniających absencję chorobową, liczba orzeczeń lekarskich o niezdolności do pracy wyniosła ponad 17 mln. W tej statystyce nie ujęto zwolnień wystawianych z tytułu opieki nad dzieckiem lub wymagających opieki innych członków rodziny. Przyjęte regulacje uszczelnienia procedury wydawania zwolnień lekarskich należy uznać za krok we właściwym kierunku. Korzystny dla pracodawcy i pracownika - oceniło BCC. (PAP)