Organizacje prozwierzące: "żywe szopki" to stres dla zwierząt

2015-12-29, 08:25  Polska Agencja Prasowa

Transport, przebywanie w nieznanym, hałaśliwym miejscu, pełnym obcych ludzi - udział w "żywej szopce" to dla zwierząt niepotrzebny] stres - przekonują organizacje prozwierzące. Jeśli chcemy pokazać dzieciom szopkę, wybierzmy taką bez żywych zwierząt - zachęcają.

W okresie świąteczno-noworocznym tzw. żywe szopki, czyli takie, w których występują żywe zwierzęta, cieszą się dużą popularnością. Organizowane są przy kościołach, ale także np. na miejskich placach, w skansenach. Zwierzęta do szopek wypożyczane są najczęściej z ogrodów zoologicznych lub okolicznych gospodarstw. Obrońcy zwierząt zwracają jednak uwagę, że udział w takim przedsięwzięciu to dla zwierząt stresujące przeżycie.

Katarzyna Biernacka ze Stowarzyszenia Empatia podkreśliła w rozmowie z PAP, że "żywe szopki" to jeden ze sposobów wykorzystywania zwierząt; uczą dzieci instrumentalnego traktowania ich. "+Żywe szopki+ to dla zwierząt stres, związany z transportem, przebywaniem w obcym, hałaśliwym miejscu, pełnym obcych ludzi, tylko dla naszej uciechy" - powiedziała.

"Dzieci chcą je oglądać, dotykać, karmić - i trudno się im dziwić. Ale będąc świadomym rodzicem, lepiej nie prowadzić dzieci w takie miejsca" - dodała Biernacka. Jej zdaniem, jeśli chcemy pokazać dziecku szopkę, lepiej wybrać takie z pięknymi rzeźbami lub mechaniczną; zwróciła uwagę, że jest wiele pięknych szopek bez zwierząt, w których niezwykłą rolę odgrywają światło, ruch lub technologie.

Także Cezary Wyszyński z Fundacji Viva! Akcja Dla Zwierząt podkreślił, że "żywe szopki" to używanie zwierząt tylko dla chwilowej rozrywki. "Organizacje prozwierzęce są całkowicie przeciwne +żywym szopkom+. To jest kompletnie niepotrzebny stres dla zwierząt. My przez chwilę cieszymy oko, idziemy dalej, a te one zostają - często w warunkach, w jakich nie powinny przebywać" - podkreślił w rozmowie z PAP.

Jego zdaniem traktowanie zwierząt w takich miejscach to bardzo duży problem. "Szopki są najczęściej bardzo prowizorycznymi konstrukcjami, niedającymi zwierzakom schronienia przed zimnem; w tym roku ten problem odpada, ale z reguły w okresie organizowania szopek jest zimno. Czasami są robione pod dachem, np. w centrum handlowym, a to dla zwierząt duży stres, bo na ogół nie są one przyzwyczajone do przebywania w takich warunkach - w tłumie i hałasie" - podkreślił Wyszyński.

Zwrócił także uwagę na kwestię czystości. "Zwierzęta wydalają, to jest kłopotliwe, bo trzeba sprzątać, wiec często organizatorzy radzą sobie w ten sposób, że po prostu zwierzęta dostają mniej jedzenia i picia, a czasem w ogóle nie dostają" - zaznaczył.

"Jeśli ktoś planuje przedsięwzięcia, na którym chce zarobić, to potrzeby zwierząt schodzą na dalszy plan" - dodał.

Jego zdaniem warto też zastanowić się, co dzieje się ze zwierzakami po likwidacji szopki - czy wracają do swojego gospodarstwa, gdzie żyją dość beztrosko, czy trafiają bezpośrednio do rzeźni.

Jeśli już oglądamy "żywą szopkę", warto sprawdzić, czy zwierzęta mają wodę, jedzenie. "Czy są znaki, że zwierzęta są karmione, czy jest poidło? Nawet będąc tam na chwilę, można zauważyć jakieś ślady jedzenia" - powiedział Wyszyński. Podkreślił, by zwrócić też uwagę na stan zwierząt - czy nie są osowiałe, bardzo brudne, czy nie mają widocznych oznak choroby, takich jak np. zaropiałe oczy, nieopatrzone rany, otarcia.

Kolejna kwestia to, jak podkreślił, konstrukcja szopki - czy nie jest niebezpieczna dla zwierząt, np. nie wystają gdzieś gwoździe. "Warto zwrócić też uwagę, jak odnoszą się do zwierząt ludzie z obsługi, czy nie dopuszczają do nich zbyt wielu osób, czy dzieci odpowiednio się zachowują wobec zwierząt, czy odwiedzający nie rzucają im jedzenia - bo czasem nawet w ogrodach zoologicznych ludzie rzucają takie świństwa, że zwierzęta od tego umierają. Tak naprawdę przy takiej szopce cały czas powinien ktoś stać i pilnować" - powiedział Wyszyński.

"Jeśli koło szopki jest głośno puszczana muzyka, można poprosić organizatorów o przyciszenie lub wyłączenie, bo to też dla zwierząt dodatkowy stres" - dodała Biernacka.

Wyszyński zachęcił, by oglądając "żywą szopkę" i widząc coś drastycznie odbiegającego od normy, bez wahania to zgłaszać.

Do reagowania namawiała też Biernacka. "Ja zawsze zachęcam do aktywnej formy wyrażania swoich opinii. Jeśli ktoś jest np. członkiem danej parafii czy mieszkańcem danej dzielnicy i nie podoba mu się, że na jej terenie jest +żywa szopka+, powinien napisać do organizatorów. Nie jest tak, że jeden email czy jeden list coś zmieni, ale jeśli będzie ich więcej, to są większe szanse, że wpłyną na postawę parafii czy samorządu" - przekonywała Biernacka.

Tradycja "żywych szopek" sięga średniowiecza. Po raz pierwszy taką szopkę zorganizował w 1223 r. we włoskim Greccio św. Franciszek z Asyżu. Chciał w ten sposób pokazać prostotę, ubóstwo i pokorę, które towarzyszyły przychodzącemu na świat Chrystusowi. (PAP)

Kraj i świat

Sąd Okręgowy w Poznaniu rozpoczął proces ws. zabójstwa dziennikarza

2016-01-12, 09:41

Szef Zielonych ostrzega przed butną postawą wobec Polaków

2016-01-12, 09:30

Zamieszki w Lipsku podczas demonstracji przeciwników imigracji

2016-01-12, 09:07

Premier zaprosiła szefów klubów na spotkanie ws. sytuacji międzynarodowej

2016-01-11, 20:56

TK umorzył sprawę 10 uchwał Sejmu ws. sędziów TK

2016-01-11, 16:52
Gowin powołał nowy skład Polskiej Komisji Akredytacyjnej

Gowin powołał nowy skład Polskiej Komisji Akredytacyjnej

2016-01-11, 14:54

Wałęsa chce spotkania z osobami, które oskarżają go o współpracę z SB

2016-01-11, 14:53
Waszczykowski: stan polskiej demokracji nie jest zły zapraszam niemieckich polityków

Waszczykowski: stan polskiej demokracji nie jest zły; zapraszam niemieckich polityków

2016-01-11, 10:22

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy dla pediatrii i dla seniorów

2016-01-10, 16:58

Owsiak: tegoroczny finał WOŚP przebiega bez kłopotów

2016-01-10, 16:43
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę