Od środy na drogach może być znacznie tłoczniej - świąteczne wyjazdy
Od środy na polskich drogach może być bardzo tłoczno, wiele osób zdecyduje się jeszcze przed Wigilią, wyjechać do rodziny. Policjanci apelują o "zdjęcie nogi z gazu", cierpliwość i - jeśli to możliwe - wcześniejszy wyjazd w podróż.
"Pamiętajmy o tym, że choć temperatury są, jak na grudzień, dość wysokie, może się zdarzyć, że jezdnia będzie śliska. W wielu rejonach kraju może padać deszcz, a nawet deszcz ze śniegiem. Do tego dochodzą poranne mgły i szybko zapadający zmrok" - podkreśla w rozmowie z PAP Iwona Kuc z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.
Apeluje m.in. o dostosowanie prędkości do warunków na drodze, bo brawura jest nadal najczęstszą przyczyną drogowych tragedii.
"Na drogach mogą tworzyć się korki, nie próbujmy nadrabiać czasu prędkością. Jeśli możemy, wyjedźmy w podróż wcześniej, tak by spokojnie bez nerwów dojechać do celu. Z naszego doświadczenia wynika, że do wielu wypadków dochodzi na ostatnich kilometrach, kiedy kierowca wie, że już dojeżdża. Wtedy zazwyczaj zaczyna nam się spieszyć. Jedźmy ostrożnie, rozważnie, by te święta były dla nas szczęśliwe i spokojne" - apelowała Kuc.
Ci, którzy jeżdżą brawurowo powinni też pamiętać, że za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym traci się prawo jazdy. Obowiązuje też zapis, który daje policji możliwość odebrania prawa jazdy za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego; policja występuje wtedy do sądu o czasowe odebranie kierowcy prawa jazdy.
W jakich sytuacjach? Przykładowo, kiedy kierowca wyprzedza na trzeciego, wpycha się pomiędzy inne pojazdy, kiedy zmusza inny pojazd, żeby zjechał na pobocze lub kiedy wymija auto, które zatrzymało się przed przejściem, żeby przepuścić pieszego.
"Jeśli wyruszamy w dłuższą podróż zaplanujmy ją" - dodała Kuc. Przypomina, że bagaże powinny być bezpiecznie spakowane, najlepiej w bagażniku. "Wszystkie przedmioty, które znajdują się w kabinie samochodu, niezabezpieczone, mogą być - np. podczas ostrego hamowania - dużym zagrożenie dla pasażerów i samego kierowcy" - podkreśliła.
Zaapelowała też, by wyruszając w drogę, wziąć ze sobą termos z ciepłym piciem, koce. "Może się zdarzyć, że na dłużej utkniemy gdzieś w korku, warto się zabezpieczyć" - zaznaczyła
Policjanci, podczas drogowych kontroli, będą też m.in. sprawdzać sposób przewożenia dzieci i to, czy wszyscy mają zapięte pasy. Przypominają, że pas powinien przylegać do ciała; nie może być zbyt luźny, a tak często się dzieje, gdy zapinamy go na zimowych kurtkach. Warto też sprawdzić czy fotelik dla dziecka jest dobrze zamocowany, a dziecko bezpiecznie w nim zapięte.
Okres jesienny i zimowy to też czas kiedy na drogach ginie najwięcej pieszych. "Wcześnie zapada zmrok, w ciemnych ubraniach są gorzej widoczni. Wystarczy jakiś element odblaskowy, by to zmienić. Pamiętajmy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami pieszy może się poruszać bez elementów odblaskowych po zmierzchu jedynie po drodze przeznaczonej wyłącznie dla niego lub po chodniku, bądź w strefie zamieszkania, gdzie ma pierwszeństwo przed pojazdem" - zaznaczyła Kuc.
Jak dodała nie będzie też żadnej pobłażliwości, dla tych którzy wsiądą za kierownicę po pijanemu. Od maja obowiązują zaostrzone kary dla tych, którzy zdecydują się na jazdę "na podwójnym gazie".
Niezależnie od orzeczonej kary (gdy zawartość alkoholu we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi im zakaz prowadzenia pojazdów i m.in. do 30 dni aresztu; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia - PAP), sąd ma obligatoryjnie orzekać świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł w przypadku osoby po raz pierwszy dopuszczającej się tego czynu oraz nie mniejszej niż 10 tys. zł, gdy osoba po raz kolejny kierowała pojazdem w stanie nietrzeźwości.
"Wyjeżdżając na święta pamiętajmy też o zabezpieczeniu mieszkania - zamknięciu okien, drzwi, włączeniu alarmu. Po prośmy sąsiadów, by zwrócili uwagę, czy nie dzieje się nic niepokojącego. Te osoby, które będą korzystać z komunikacji publicznej, powinny natomiast uważać na kieszonkowców" - dodała Kuc.(PAP)