Burza wokół braku publikacji wyroku TK
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego będzie opublikowany - zapewniła rzeczniczka rządu. Informacja o wstrzymaniu przez KPRM publikacji orzeczenia TK z 3 grudnia wywołała burzę komentarzy. O obowiązku niezwłocznego ogłaszania orzeczeń przypominał prezes Trybunału; opozycja mówi o zamachu stanu.
Szefowa KPRM Beata Kempa w liście do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego napisała o wątpliwościach, czy 3 grudnia ws. ustawy o TK orzekał właściwy skład Trybunału. Poprosiła Rzeplińskiego o zajęcie stanowiska i poinformowała, że do tego czasu wstrzymuje publikację wyroku. "Do wyznaczenia składu orzekającego 3 grudnia ws ustawy o TK, Trybunał zastosował pozaustawowe kryterium, oznacza to naruszenie konstytucji, a skutkiem, w mojej ocenie, jest nieważność wyroku" - napisała Kempa.
Prezes TK w odpowiedzi skierował do premier Beaty Szydło pismo, w którym wskazał, że ogłaszanie wyroków TK jest obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie. Ponowił także zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu wyroku TK z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw. Oświadczył, że zgodnie z art. 190 ust. 1 konstytucji - orzeczenia TK "mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne". Dodał, że zgodnie z konstytucją ogłaszanie orzeczeń Trybunału jest "obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie przez organ do tego zobowiązany, którym jest Prezes Rady Ministrów. Konstytucja nie przewiduje w tym zakresie żadnych wyjątków" - wskazał.
Rano, przed opublikowaniem treści pisma szefowej KPRM, media informowały, że wyrok TK z 3 grudnia dotyczący ustawy o TK nie zostanie opublikowany. Podawano, że pismo z taką informacją wysłała do TK szefowa KPRM.
Rzeczniczka rządu Elżbieta Witek stwierdziła, że "od samego rana w mediach publikowane są kłamstwa polegające na tym, jakoby KPRM nie chciała drukować wyroku TK". Oświadczyła, że nieprawdą są twierdzenia, że KPRM "skasowała" wyrok TK. "Wyrażam ubolewanie, że prezes TK, do którego kieruje się urzędowe pismo z prośbą o wyjaśnienie, zamiast skierować je do nas, rozmawia poprzez media i wywołuje kłamliwy szum medialny. To, co się w mediach ukazało, jest zwykłym kłamstwem" - powiedziała Witek.
Poinformowała, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia ws. ustawy o TK będzie publikowany. "Jesteśmy w szóstym dniu roboczym i kompletnie nie rozumiemy, skąd wzięło się to zamieszanie. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego niezwłocznie drukowanie to 14 dni" - powiedziała. Jak dodała "poprzednia ekipa drukowała (orzeczenia TK) średnio od 4 do 9 dni".
Kempa powiedziała, że odpowiedź prezesa TK nie rozwiała wątpliwości co do ważności orzekania TK i składu orzekającego. "Dziękuję panu prezesowi za to pismo, ale ono jest przypomnieniem suchym artykułów konstytucji RP, którą znamy, i to pismo nie odpowiada na wątpliwości szefa kancelarii premiera i nie jest bynajmniej opinią w tej sprawie" - zaznaczyła Kempa. Jak dodała, "sprawa jest precedensowa i ważne jest, żeby Polacy otrzymali komunikat, że organy władzy publicznej w Polsce działają na podstawie i w granicach prawa". "To obowiązuje wszystkich, również Trybunał Konstytucyjny" - podkreśliła Kempa.
Zawiadominie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefową KPRM w związku ze sprawą publikacji wyroku TK złożyła Nowoczesna. "Dzisiaj minister Beata Kempa dokonała przestępstwa na oczach wszystkich obywateli" - powiedziała w piątek rzeczniczka klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz. To jest zupełny szok; to oznacza, że Rada Ministrów może publikować tylko te decyzje, które jej się podobają - komentował szef Nowoczesnej Ryszard Petru.
Mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu – uważa polityk PO, Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem premier Beata Szydło, jeśli nie zdecyduje o publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, wejdzie "na drogę pod Trybunał Stanu”.
Paweł Kukiz (Ruch Kukiz'15) uznał, że spór o wstrzymanie publikacji wyroku TK, to kolejny dowód na to, że konieczna jest zmiana konstytucji. Jak dodał, im dłużej będzie się zwlekać ze stworzeniem nowej konstytucji, tym gorsze będą skutki kryzysu.
Mamy do czynienia z niezwykłą, totalną demolką konstytucji - ocenił lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. Według niego podawane przez KPRM wątpliwości to tylko "zasłona dymna".
O "likwidacji niezawisłości sądów" napisała z kolei w oświadczeniu Partia Razem. Zdaniem polityków ugrupowania decyzja rządu stanowi "zapowiedź otwartego złamanie konstytucji", co oznaczałoby, że premier "sama postawi się przed Trybunałem Stanu". Na późniejszym briefingu przedstawiciele Razem zapowiedzieli, że w sobotę będą rozklejać plakaty z orzeczeniem TK i rozdawać go w formie ulotek na ulicach polskich miast.
Warszawska prokuratura okręgowa poinformowała, że prokurator zbada zawiadomienie ws. niepublikowania wyroku TK z 3 grudnia. Prokuratura potwierdziła, że kilka dni temu wpłynęło do niej zawiadomienie od osoby prywatnej, która uważa, że nieopublikowanie wyroku Trybunału z 3 grudnia jest przestępstwem niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień służbowych i działania na szkodę interesu publicznego - za co grozi do trzech lat więzienia.
Konstytucjonalista dr Ryszard Balicki uważa, że rolą Kancelarii Premiera jest techniczne opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a nie jego merytoryczna ocena. Dodał, że TK miał prawo orzekać w składzie pięcioosobowym.
Konstytucjonalista prof. Piotr Uziębło powiedział, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest ostateczny; powinien zostać opublikowany niezwłocznie. Według niego władza wykonawcza nie może oceniać, czy władza sądownicza działała w sposób właściwy. (PAP)