KPRM: wyrok TK z 3 grudnia będzie publikowany

2015-12-11, 16:37  Polska Agencja Prasowa

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia ws. ustawy o TK będzie publikowany - poinformowała rzeczniczka rządu Elżbieta Witek. Szefowa KPRM Beata Kempa powiedziała, że odpowiedź prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego na jej pismo nie odpowiada na wątpliwości co do ważności orzeczenia.

Szefowa kancelarii premiera oraz rzeczniczka rządu odniosły się w piątek po południu do sprawy pisma, jakie Beata Kempa skierowała do prezesa TK i odpowiedzi, jaką od niego otrzymała.

Szefowa KPRM napisała do prezesa Trybunału o wątpliwościach, czy 3 grudnia orzekał właściwy skład TK, poprosiła Rzeplińskiego o zajęcie stanowiska i poinformowała, że do tego czasu wstrzymuje publikację wyroku. W odpowiedzi prezes TK skierował pismo do premier Beaty Szydło, w którym napisał, że ogłaszanie wyroków TK jest obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie oraz ponowił zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu wyroku TK z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw.

Na popołudniowym briefingu rzeczniczka rządu stwierdziła, że "od samego rana w mediach publikowane są kłamstwa polegające na tym, jakoby KPRM nie chciała drukować wyroku TK". Oświadczyła, że nieprawdą są twierdzenia, że KPRM "skasowała" wyrok TK.

"Wyrażam ubolewanie, że prezes TK, do którego kieruje się urzędowe pismo z prośbą o wyjaśnienie, zamiast skierować je do nas, rozmawia poprzez media i wywołuje kłamliwy szum medialny. To, co się w mediach ukazało, jest zwykłym kłamstwem" - powiedziała Witek.

Oświadczyła, że "wyrok będzie drukowany". "Jesteśmy w szóstym dniu roboczym i kompletnie nie rozumiemy, skąd wzięło się to zamieszanie. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego niezwłocznie drukowanie, to 14 dni" - powiedziała. Jak dodała "poprzednia ekipa drukowała (orzeczenia TK) średnio od 4 do 9 dni".

Również Kempa zaznaczyła, że "zwyczajowo" wyroki TK publikowane są przez kancelarię premiera w terminie od 3 do 9 dni. "Wyrok Sądu Najwyższego, w sprawie publikacji, który pragnę również przytoczyć, interpretując co to znaczy +niezwłocznie+, bo jest to pojęcie nieostre, mówi wyraźnie, że można go opublikować również w terminie do 14 dni" - powiedziała szefowa KPRM. "Zatem my nie jesteśmy w żadnej zwłoce, my nie przekraczamy terminów w tym zakresie" - oświadczyła.

Ponadto Kempa podkreśliła, że jeśli jako szefowa KPRM ma wątpliwości, ma pełne prawo do tego, by zwrócić się o wyjaśnienia do prezesa TK.

Podziękowała Rzeplińskiemu za odpowiedź na jej list, ale - jak zaznaczyła - jego odpowiedź nie rozwiała wątpliwości co do ważności orzeczenia TK i składu orzekającego 3 grudnia. "Dziękuję panu prezesowi za to pismo, ale ono jest przypomnieniem suchym artykułów konstytucji RP, którą znamy i to pismo nie odpowiada na wątpliwości szefa kancelarii premiera i nie jest bynajmniej opinią w tej sprawie" - powiedziała Beata Kempa.

Jak dodała, "sprawa jest precedensowa i ważne jest, żeby Polacy otrzymali komunikat, że organy władzy publicznej w Polsce działają na podstawie i w granicach prawa". "To obowiązuje wszystkich, również Trybunał Konstytucyjny" - podkreśliła.

Szefowa KPRM poinformowała, że zwróciła się "z uprzejmą prośbą" do prezesa TK w związku z wątpliwościami dotyczącymi nie kwestii meritum wyroku, "tylko kwestii procedowania dot. tzw. składu właściwego dla ważności wydania orzeczenia".

Podkreśliła, że chciała uzyskać od prezesa TK wyjaśnienie, dlaczego najpierw Trybunał miał orzekać w pełnym składzie, bo sprawa uznana została przez prezesa TK za "zawiłą i doniosłą", a potem TK "orzeka w składzie zdecydowanie mniejszym". "Moje pytanie było następujące: co stało się z przesłanką doniosłości albo szczególnie zawiłej sprawy" - mówiła Kempa. Według niej "ten element jest niezwykle ważny przy ocenie dokumentu, który ma podlegać publikacji".

Kempa zapowiedziała też, że "będzie wyciągała konsekwencje" w przypadku zarzutów wobec niej, które będą naruszały jej dobre imię.

Po wygłoszeniu oświadczeń rzeczniczka rządu jeszcze krótko rozmawiała z dziennikarzami. "Warto, żebyście zapytali prezesa Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego nie odniósł się do wątpliwości. One nie zostały rozwiane. Jak mówi konstytucja, wyrok będzie oczywiście drukowany" - powiedziała. Dodała, że publikacja orzeczenia nie będzie uzależniona od tego, czy odpowiedź przewodniczącego jest wystarczająca, czy nie.

W czwartkowym liście szefowa KPRM napisała do prezesa TK, że zgodnie z ustawą Trybunał orzeka w pełnym składzie w sprawach "o szczególnej zawiłości lub doniosłości" i "za taką sprawę został uznany wniosek grupy posłów dotyczący zgodności z konstytucją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym".

Kempa zaznaczyła, że w przedstawionym przez prezesa TK uzasadnieniu zarządzenia z 18 listopada o wyznaczeniu rozprawy, którego składu orzekającego był on przewodniczącym, napisano, że "z tymi unormowaniami ustawowymi +wiążą się doniosłe zagadnienia ustrojowe+".

Następnie - podkreśliła szefowa KPRM - "ze względu na wcześniejszą aktywność legislacyjną w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, trzech sędziów zostało wyłączonych z udziału w rozpoznawaniu sprawy, liczba sędziów zdolnych do orzekania spadła poniżej ustawowego minimum przewidzianego dla pełnego składu, tj. 9 sędziów. Wówczas Trybunał podjął decyzję o zakwalifikowaniu sprawy do orzekania w składzie 5 sędziów".

"Tego rodzaju przesłanka zmiany składu orzekającego nie jest znana w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Jak wskazano powyżej pełny katalog przesłanek upoważniających Trybunał do orzekania w pełnym składzie określa art. 44 ust. 1 pkt 1 przedmiotowej ustawy. Wskazana przez Pana, jako przewodniczącego składu orzekającego w zarządzeniu z 18 listopada 2015 r. przesłanka +o szczególnej zawiłości lub doniosłości sprawy nie odpadła+" - czytamy w piśmie.

"Należy stwierdzić, że do wyznaczenia składu orzekającego w przedmiotowej sprawie Trybunał zastosował pozaustawowe kryterium. Oznacza to, że Trybunał naruszył art.7 Konstytucji RP. Skutkiem tego działania jest, w mojej ocenie, nieważność wyroku, bowiem zgodnie z art. 379 pkt. 4 kpc, w związku z art. 74 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nieważność postępowania z mocy prawa zachodzi +jeżeli skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa" - podkreśliła Kempa.

Szefowa KPRM napisała, że są poważne wątpliwości co do możliwości publikacji wyroku z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw. "Przedstawiając powyższe, uprzejmie proszę o zajęcie stanowiska w przedmiotowej sprawie. Jednocześnie informuję, że do tego czasu wstrzymuję publikację wyroku" - podkreśliła.

W piątkowym liście - adresowanym do premier Beaty Szydło - Rzepliński nie odniósł się do argumentacji zaprezentowanej w piśmie szefowej KPRM.

Oświadczył, że zgodnie z art. 190 ust. 1 konstytucji - orzeczenia TK "mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne". Dodał, że zgodnie z konstytucją ogłaszanie orzeczeń Trybunału jest "obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie przez organ do tego zobowiązany, którym jest Prezes Rady Ministrów. Konstytucja nie przewiduje w tym zakresie żadnych wyjątków" - wskazał.

"Ponawiam zatem - na podstawie art. 190 ust. 2 konstytucji oraz art. 105 ust. 2 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw wyroku TK z 3 grudnia" - napisał prezes TK.

W ocenie Bartosza Kowanckiego (PiS), prezes Trybunału "włączył się w grę polityczną, opowiadając się po jednej ze stron". "Jako prawnik powinien wiedzieć, co to znaczy niezwłocznie i jak w ugruntowanym orzecznictwie rozumiany jest termin niezwłocznie i w jakim termnie powinien być publikowany taki wyrok TK" - powiedział poseł dziennikarzom w Sejmie.

"Robienie awantury budzi nasze zdziwienie i pokazuje, że sędzia Rzepliński zaangażował się politycznie w ten spór" - ocenił Kownacki. Jak podkreślił, prezes TK "jeśli zależało mu na opublikowaniu, powinien +raz dwa+ odpowiedzieć na pytanie i zamknąć dyskusję".

Odniósł się także do decyzji warszawskiej prokuratury okręgowej, która zbada zawiadomienie ws. niepublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia, które wpłynęło od osoby prywatnej; prokuratura zwróciła się też w tej sprawie do Rządowego Centrum Legislacji.

"Bym się zastanawiał, czy prokuratura nie próbuje zastraszyć centralnych oragnów państwowych. Prokurator jako prawnik powinien znać orzecznictwo sądów, wie, kiedy został wydany wyrok TK, wie, kiedy powinien zostać opublikowany. Podejmowanie jakichkolwiek działań we wcześniejszym terminie podaje w wątpliwość znajomość prawa przez tego prokuratora" - powiedział Kownacki.

3 grudnia TK uznał - orzekając w 5-osobowym składzie - że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o TK z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji 2 nowych "grudniowych" sędziów. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy ws. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP - rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.

Zanim TK wydał ten wyrok, oddalił wniosek Sejmu o odroczenie rozprawy. Przedstawiciel Sejmu poseł Marek Ast (PiS) uzasadniał taki pisemny wniosek Sejmu argumentem, że wobec wyboru 2 grudnia przez Sejm 5 nowych sędziów, TK może uzupełnić skład, by - jak wcześniej w sprawach ustrojowych - tak i tu Trybunał rozstrzygał w składzie pełnym.

TK oddalił wtedy wniosek Sejmu. "Nie powstały nowe okoliczności, by uznać, że zaistniała przesłanka, by nie orzekać w składzie pięcioosobowym" - powiedziała przewodnicząca składu sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz. "Brak podstaw do stwierdzenia, by uznać, że konieczny jest skład inny niż pięcioosobowy" - dodała. Wyraziła też przekonanie, że wszystkim uczestnikom postępowania przyświecają te same wartości. Podkreśliła, że sprawę należy bezzwłocznie rozpoznać. Dodała, że taka sama jest moc wyroku składu pięcioosobowego, jak i pełnego.

Kilka dni wcześniej prezes Rzepliński, wiceprezes Stanisław Biernat i sędzia Piotr Tuleja - którzy brali udział w pracach nad tą ustawą o TK - zostali na swój wniosek wyłączeni ze sprawy przez TK (wnosił o to wcześniej także marszałek Sejmu Marek Kuchciński).(PAP)

Kraj i świat

Archiwa w 2016 r.: szerszy dostęp online i modernizacja infrastruktury

2015-12-26, 13:34

W nalocie zginął przywódca wpływowego ugrupowania opozycji

2015-12-26, 12:53

Straż pożarna: tragiczny bilans Wigilii - w pożarach zginęło 5 osób

2015-12-26, 12:09

11 lat minęło od tsunami w basenie Oceanu Indyjskiego

2015-12-26, 10:21

Francuska dziennikarka zmuszona do opuszczenia Chin po krytyce władz

2015-12-26, 10:19

Silne trzęsienie ziemi w północnym Afganistanie i Pakistanie

2015-12-26, 10:18

Antymuzułmańskie zamieszki na Korsyce

2015-12-26, 10:16

Pożar rodzinnego domu Billa Clintona - możliwe podpalenie

2015-12-26, 10:16

Setki afrykańskich migrantów próbowały szturmem przedostać się do Ceuty

2015-12-25, 18:20

Dotychczasowy szef dyplomacji ma być premierem Gruzji

2015-12-25, 16:12
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę