W sobotę beatyfikacja polskich franciszkanów
W Peru odbędzie się w sobotę beatyfikacja polskich franciszkanów Zbigniewa Strzałkowskiego i Michała Tomaszka, zamordowanych przez bojówkę terrorystycznego ugrupowania Świetlisty Szlak w 1991 roku. Będą to pierwsi błogosławieni polscy misjonarze męczennicy.
Razem z Polakami beatyfikowany zostanie włoski ksiądz Alessandro Dordi, zabity przez bojówkarzy tej samej maoistycznej partyzantki kilkanaście dni późnej.
Dekret uznający ich męczeństwo zatwierdził w lutym papież Franciszek, a mszy beatyfikacyjnej na stadionie w mieście Chimbote, na zachodzie Peru, będzie przewodniczyć prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Angelo Amato. W uroczystościach udział weźmie prezydent Peru Ollanta Humala oraz delegacja polskiego episkopatu na czele z jego przewodniczącym arcybiskupem Stanisławem Gądeckim.
Miejscowy Kościół zapowiada to wydarzenie jako bezprecedensowe - będą to trzej pierwsi męczennicy w historii Peru.
Ojciec Zbigniew Strzałkowski urodził się 3 lipca 1958 roku w Zawadzie koło Tarnowa. Ukończył technikum mechaniczne, a następnie wstąpił do zakonu franciszkanów. Po ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie w 1986 roku otrzymał we Wrocławiu święcenia kapłańskie z rąk ówczesnego metropolity, kardynała Henryka Gulbinowicza.
O. Strzałkowski był jednym z pierwszych zakonników, którzy w 1988 roku rozpoczęli pracę misyjną w andyjskim miasteczku Pariacoto na terenie diecezji Chimbote. Polegała ona na działalności duszpasterskiej, a także na pracy dobroczynnej. Zakonnicy pracowali z dziećmi i młodzieżą w założonej przez nich szkole, zbudowali instalację wodną i kanalizację, nieśli pomoc rdzennej ludności. W Peru trwała wtedy wojna domowa, prowadzona przez lewacki Świetlisty Szlak.
W 1989 roku do Pariacoto przyjechał ojciec Michał Tomaszek, urodzony 23 września 1960 roku w Łękawicy koło Żywca. Studiował teologię w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1987 roku.
Mimo otrzymywanych pogróżek i wcześniej dokonywanych tam aktów przemocy oraz wandalizmu franciszkanie nie opuścili misji i kontynuowali posługę. Terroryści uznawali ich pracę dobroczynną i duszpasterską za szkodliwą dla rewolucji.
9 sierpnia 1991 roku bojówkarze wtargnęli do domu parafialnego w Pariacoto i uprowadzili dwóch zakonników. Związanych wywieźli w okolice cmentarza. W drodze terroryści urządzili im błyskawiczny proces zakończony wydaniem wyroku śmierci; oj Polacy zostali zastrzeleni.
25 sierpnia w położonej w pobliżu miejscowości Vinzos zabity został włoski ksiądz Alessandro Dordi, gdy wracał po odprawieniu mszy.
Do Polski wiadomość o śmierci ojców Strzałkowskiego i Tomaszka dotarła 10 sierpnia 1991 roku. Przekazał ją PAP krakowski prowincjał franciszkanów o. Zdzisław Gogola. Dwaj franciszkanie zostali zamordowani przez terrorystów wyjaśnił.
Od samego początku w miejscowym Kościele dominowała opinia o męczeńskim charakterze śmierci misjonarzy. Pierwsze konsultacje miejscowego biskupa z Kurią Generalną Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych dotyczące wystąpienia z wnioskiem o ich beatyfikację rozpoczęły się jeszcze w 1991 roku.
Episkopat Peru zgodził się na prowadzenie procesu beatyfikacyjnego i podjęcie zabiegów o uznanie Polaków za męczenników na początku 1992 roku. Trzy lata później konferencja peruwiańskiego episkopatu opowiedziała się za tym, aby do postępowania dotyczącego męczeństwa Polaków dołączyć sprawę księdza Dordiego.
Proces beatyfikacyjny ojców Tomaszka i Strzałkowskiego został otwarty na szczeblu diecezjalnym 9 sierpnia 1996 roku w Pariacoto, w piątą rocznicę ich śmierci. Było to jeszcze w czasach aktywności bojowników Świetlistego Szlaku. Postępowanie prowadzili postulatorzy z Polski i Peru. Wkrótce potem powołano pomocniczy trybunał rogatoryjny w Krakowie, który również zajmował się procedurami procesowymi.
Od października 2002 roku toczyło się postępowanie kanoniczne w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie.
Watykaniści twierdzą, że proces nie był łatwy z powodu pojawiających się wątpliwości, czy misjonarze zostali zamordowani za wiarę i dlatego można ich uznać za męczenników, czy też padli ofiarą toczących się wtedy w Peru walk.
Aby wyjaśnić okoliczności, w Watykanie przeanalizowano także materiały powołanej w Peru Komisji na Rzecz Prawdy i Pojednania, która zgromadziła dokumentację na temat 70 tys. ofiar walk w tym kraju. Wynika z niej, że początkowo bojownicy Świetlistego Szlaku nie interesowali się ludźmi Kościoła i oszczędzali misjonarzy.
Kiedy jednak zaczęli oni mówić o sprawiedliwości, prawdzie i pojednaniu, organizacja ta oskarżyła ich o bycie "sługami imperializmu". Gdy Kościół zaangażował się w niesienie pomocy najbiedniejszym, bojówkarze zaczęli widzieć w misjonarzach wrogów także dlatego, że rosły ich wpływy wśród miejscowej ludności.
W 2011 roku, a więc za pontyfikatu Benedykta XVI powstał kluczowy dokument procesu, czyli positio. W 2014 roku, czyli w drugim roku pontyfikatu Franciszka, teolodzy z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zaaprobowali w głosowaniu dokumentację stwierdzającą, że w odniesieniu do dwóch polskich misjonarzy i włoskiego księdza dowiedziono elementów śmierci męczeńskiej, wymaganych przez prawo kanoniczne do beatyfikacji.
3 lutego tego roku Franciszek upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do wydania dekretu o ich męczeństwie. Tego samego dnia papież uznał też męczeństwo arcybiskupa Oscara Arnulfo Romero z Salwadoru, zamordowanego w 1980 roku; został on beatyfikowany w maju bieżącego roku.
Konferencja episkopatu Peru zapowiedziała, że dzień po beatyfikacji, a więc w niedzielę odbędzie się w Pariacoto marsz dla pokoju, którego uczestnicy dojdą do miejsca, w którym zginęli polscy franciszkanie. W marszu wezmą udział mieszkańcy 73 wiosek, gdzie prowadzili oni posługę.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)