Możliwy przełom ws. wymiany danych pasażerów UE
Po zamachach w Paryżu i ponownych apelach o przyjęcie przepisów ws. wymiany danych pasażerów linii lotniczych (PNR), co ma pomóc tropić terrorystów, w środę nastąpił przełom w tej sprawie. Jest szansa na zakończenie ciągnących się od lat negocjacji.
"Jesteśmy bardzo blisko porozumienia, ale najbardziej kontrowersyjna kwestia, która dotyczy przechowywania danych, jest wciąż otwarta" - powiedziało w środę PAP źródło unijne.
Chodzi o zaproponowaną w 2011 r. przez Komisję Europejską dyrektywę w sprawie przekazywania danych pasażerów, czyli tzw. PNR - Passenger Name Record. Zgodnie z nią linie lotnicze miałyby obowiązek przekazywać władzom dane osób wjeżdżających na terytorium UE lub je opuszczających, a państwa członkowskie musiałyby stworzyć krajowe systemy danych pasażerów na podstawie wspólnych unijnych zasad.
Przepisy te miałyby ułatwić władzom walkę z przestępczością, a szczególnie z terroryzmem, i tylko w tym celu dane te mogłyby być wykorzystywane. Zdaniem rządów państw UE taki system pomógłby też walczyć z rosnącym zagrożeniem ze strony potencjalnych terrorystów - obywateli krajów UE, którzy wyjeżdżają walczyć po stronie dżihadystycznych organizacji, takich jak Państwo Islamskie (IS) w Syrii czy Iraku, a potem wracają do Europy, gdzie według służb mogą planować zamachy.
Trójstronne negocjacje w tej sprawie z udziałem przedstawicieli państw członkowskich, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego nie przynosiły dotąd porozumienia. Przeszkodą były obawy europosłów o ochronę danych osobowych. Eurodeputowani lewicowi i liberalni obawiają się, że system PNR może prowadzić do naruszeń prywatności obywateli UE.
Główny negocjator ze strony komisji ds. wolności obywatelskich PE Timothy Kirkhope z frakcji europejskich konserwatystów i reformatorów zwrócił się podczas środowych rozmów do państw członkowskich o zbliżenie się do stanowiska europarlamentu ws. czasu przechowywania danych. Kraje unijne chcą, by okres ten wynosił 9 miesięcy, podczas gdy Kirkhope nalega na 6 miesięcy.
"Oczywiście obie strony muszą pójść na kompromis, ale uważam, że dziewięć miesięcy to zbyt długi czas na przechowywanie danych. Jeśli Rada może wykazać się elastycznością w tej kwestii, to będziemy mieli porozumienie" - oświadczył w środę eurodeputowany.
W środę wieczorem rozmawiali na ten temat ambasadorowie państw unijnych w Brukseli, jednak - według źródła PAP - nie wypracowali stanowiska. Do sprawy mają wrócić w piątek ministrowie sprawiedliwości. Jeśli zaakceptują oni ofertę Parlamentu, komisje ds. wewnętrznych i spraw obywatelskich będą w przyszłym tygodniu głosować nad wstępnym porozumieniem. Jeśli dadzą one zielone światło, w styczniu możliwe będzie głosowanie całego europarlamentu nad projektem dyrektywy.
PNR obejmują m.in. imię i nazwisko pasażera, jego adres i numer telefonu, trasę lotu, numer miejsca w samolocie, informację o bagażu i środku płatniczym (np. numer karty kredytowej). To także dane wrażliwe, związane m.in. z wyborem posiłku, który może wynikać z wyznawanej religii, czy też informacje o zdrowiu pasażera (np. gdy pasażer zgłosi, że potrzebuje opieki na lotnisku lub w samolocie).
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)