Kaczyński: mówienie o rządach totalitarnych jest nieodpowiedzialne
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że mówienie o rządach PiS jako totalitarnych jest nieodpowiedzialne. Jak my chcemy coś mieć, to jest dyktatura, jak oni mają wszystko, to jest demokracja - mówił dziennikarzom.
Kaczyński był pytany na sejmowym korytarzu o zarzuty wobec PiS związane z odbywającym się w środę w Sejmie posiedzeniem, na którym ma się odbyć głosowanie ws. wyboru pięciu sędziów TK zgłoszonych przez tę partię.
"To jest takie wołanie, że jak my chcemy cokolwiek mieć, to jest dyktatura, natomiast, jak oni mają wszystko, to jest demokracja" - powiedział Kaczyński.
Na pytanie o wypowiedzi padające z ust przedstawicieli PO, że rządy PiS są totalitarne, powiedział: "To jest nieodpowiedzialne używanie słów, które wynika i ze złej woli, i także z tego, że przeciętny przedstawiciel PO jest człowiekiem, którego obecność w parlamencie jest nieporozumieniem ze względu na zupełny brak przygotowania".
W środę rzeczniczka rządu Elżbieta Witek mówiła, że ferment wokół Trybunału Konstytucyjnego wywołała PO, która złamała konstytucję dokonując wyboru dwóch sędziów TK, który należał do Sejmu obecnej kadencji. "Dlaczego wtedy nikt nie protestował?" - pytała.
"Kiedy apelowaliśmy o to, żeby Sejm poprzedniej kadencji, w którym większość miała Platforma i PSL, nie decydował o najważniejszych kwestiach, także o wyborze sędziów, nikt wtedy nie protestował. Nie słyszałam, żeby na ten temat wypowiadał się Trybunał Konstytucyjny, żeby media to nagłaśniały" - mówiła Witek dziennikarzom w Sejmie, który według zapowiedzi ma jeszcze w środę głosować nad pięcioma kandydaturami na sędziów TK zgłoszonymi przez PiS.
W ocenie rzeczniczki rządu "ferment" wokół Trybunału Konstytucyjnego wywołała PO. "Dzisiaj mówi się o tym, że Platforma Obywatelska popełniła błąd. My nie uważamy tego za błąd, tylko za złamanie konstytucji" - powiedziała. Jak mówiła, wybór dwóch sędziów należał do Sejmu obecnej kadencji; Platforma wybierając pięciu sędziów złamała konstytucję.
"Dlaczego nikt nie rozlicza Platformy Obywatelskiej z tego, co zrobiła? Dlaczego wtedy nikt nie protestował? Czy konstytucja wtedy była inna? Czy inne wtedy prawo obowiązywało? Czy tamta koalicja rządząca miała więcej praw niż obecna koalicja rządząca?" - pytała.
Zapytana, czy wybór nowych sędziów pomimo zabezpieczenia TK nie będzie stanowił złamania konstytucji, powiedziała, że w tej sprawie są różne opinie konstytucjonalistów. "Gdyby to było tak, że wszystkie opinie byłyby jednoznaczne, sprawa byłaby prostsza" - mówiła. Apelowała o "pozostawienie sprawy odpowiednim organom".
Trybunał Konstytucyjny wystąpił do Sejmu, by powstrzymał się od wyboru nowych sędziów TK do czasu wydania wyroków wobec ustawy o TK oraz jej nowelizacji. TK uzasadniał takie prawomocne postanowienie co do "zabezpieczenia wniosku" grupy posłów chęcią zapobieżenia "kryzysowi konstytucyjnemu, polegającemu na uniemożliwieniu Trybunałowi wykonywania jego kompetencji w konstytucyjnie określonym składzie 15 sędziów". Wniosek o to złożył do TK poseł PO Borys Budka, jeden z autorów skarg do TK w tej sprawie.
Trybunał zastosował przepisy Kodeksu postępowania cywilnego umożliwiające zabezpieczenie sądowi danego roszczenia do czasu wyroku w danej sprawie. Ustawa o TK stanowi bowiem, że w sytuacjach nią nieuregulowanych TK może posługiwać się K.p.c.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny zbada ustawę o TK, która była podstawą wyboru przez poprzedni Sejm 8 października pięciu nowych sędziów TK. Pierwotnie zaskarżyło ją PiS, kwestionujące ten wybór, ale potem wycofało skargę. Ponowili ją posłowie PO i PSL, a przyłączył się do niej RPO. (PAP)