Papież w Republice Środkowoafrykańskiej: jedność, godność, praca
Papież Franciszek, który w niedzielę rozpoczął wizytę w Republice Środkowoafrykańskiej powiedział jej władzom, że przybył tam jako "pielgrzym pokoju i apostoł nadziei". Wskazał słowa klucze do rozwiązania konfliktu w kraju: jedność, godność, praca. Franciszek odwiedził obóz dla uchodźców, gdzie schronienie znalazły tysiące ludzi, którzy uciekli z rejonów trwającego tam konfliktu zbrojnego.
Zaraz po przybyciu do stolicy RŚA, Bangi, papież spotkał się z tymczasową prezydent Catherine Sambą-Panzą, a następnie z przedstawicielami wszystkich władz w Palais de la Renaissance.
W wygłoszonym do nich przemówieniu apelował, by unikać pokusy strachu na tle etnicznym, politycznym i religijnym. Trzeba - jak podkreślał - krzewić "jedność w różnorodności".
Z uznaniem wypowiedział się o wysiłkach społeczności międzynarodowej oraz różnych organizacji na rzecz zaprowadzenia pokoju w kraju, pogrążonym w wewnętrznym konflikcie na podłożu religijnym. Prosił o kontynuowanie starań, by doprowadzić do rozbrojenia, zapewnienia pomocy medycznej i "zdrowej administracji", o niesienie pomocy najuboższym i walkę z niedożywieniem.
Franciszek nawiązał też do odpowiedzialności za środowisko. Obywateli, rządzących, wspólnotę międzynarodową i wielkie koncerny przestrzegał przed wyzyskiem zasobów naturalnych i przypomniał, że ich decyzje mają wpływ na całą planetę.
Wyraził pragnienie, by zapowiedziane na najbliższe tygodnie wybory w Republice Środkowoafrykańskiej zapewniły otwarcie nowego rozdziału w historii.
Podczas tego spotkania prezydent Catherine Samba-Panza, adwokatka zaangażowana w obronę praw człowieka, powiedziała papieżowi, że jego wizyta jest "błogosławieństwem z niebios" i wyraziła podziw dla jego odwagi i determinacji.
Po spotkaniu z władzami Franciszek pojechał do obozu dla uchodźców, jednego z kilku znajdujących się w rejonie stołecznym. Witany był tam przez tysiące wiwatujących ludzi, z którymi długo witał się i rozmawiał.
W związku z napięciem w kraju papieskiej wizycie towarzyszą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, które uwzględniają jednak, jak się zauważa, pragnienie papieża, by być blisko ludzi.
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi poinformował, że w drodze do siedziby władz w Bangi Franciszek przejechał 4 kilometry w zamkniętym samochodzie i 5 kilometrów w otwartym pojeździe. W ochronę papieża zaangażowani są też żołnierze ONZ.(PAP)