Iran i Rosja uważają, że mocarstwa nie mogą Syrii narzucać swej woli
Przebywający w Teheranie z wizytą oficjalną prezydent Rosji Władimir Putin i przywódca duchowy Iranu ajatollah Ali Chamenei wyrazili w poniedziałek wspólnie opinię, że wielkie mocarstwa nie powinny narzucać Syrii swej woli politycznej.
"Obydwie strony podkreśliły jednomyślność między Moskwą a Teheranem w sprawie niedopuszczalności zewnętrznych prób dyktowania scenariuszy politycznego uregulowania" konfliktu w Syrii - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Putin podkreślił, że jedynie naród syryjski może zdecydować o tym, kto ma rządzić krajem.
Chamenei opowiedział się w rozmowie z Putinem za ściślejszymi kontaktami między Iranem i Rosją i wyraził opinię, że polityka USA w regionie stanowi zagrożenie dla obu krajów.
"Amerykanie próbują dominować w Syrii, a także w całym regionie. Teraz drogą polityczną usiłują osiągnąć swe cele wojskowe, których realizacja się nie powiodła" - dodał.
Iran i Rosja są głównymi sojusznikami prezydenta Syrii Baszara el-Asada w walce z rebeliantami i dżihadystami, w tym Państwem Islamskim (IS).
Rosja nalega, aby los prezydenta Asada nie był wiązany z zawieszeniem broni w kraju, w którym toczy się wojna z terrorystami z Państwa Islamskiego (IS). Część krajów, w tym głównie USA, domaga się odejścia Asada, uznając to za nieodzowny warunek zwycięstwa nad terroryzmem.
Obradujący w połowie listopada w Wiedniu uczestnicy rozmów w sprawie konfliktu w Syrii, w tym Rosja, USA i Iran, uzgodnili ambitny plan doprowadzenia do 1 stycznia do spotkania przedstawicieli rządu w Damaszku i opozycji, lecz dzieli ich podejście co do dalszych losów prezydenta Asada.
Prezydent Putin uczestniczy w stolicy Iranu w szczycie Forum Państw Eksporterów Gazu (GECF).(PAP)