Komisja etyki TVP bada sprawę zawieszenia dziennikarki

2015-11-23, 15:45  Polska Agencja Prasowa

Komisja etyki TVP rozpatrzy sprawę zawieszonej dziennikarki Karoliny Lewickiej - poinformowała TVP w komunikacie przesłanym PAP. Lewicka została zawieszona po emisji programu "Minęła dwudziesta", którego gościem w niedzielę był wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński.

Pytana o tę sprawę premier Beata Szydło powiedziała, że decyzja prezesa TVP o zawieszeniu dziennikarki "chyba jasno pokazuje, że to nie wicepremier Gliński był tą osobą, która uniemożliwiała przeprowadzenie tego wywiadu".

Według prezesa TVP Janusza Daszczyńskiego sposób prowadzenia programu przez dziennikarkę "odbiegał od standardów, które obowiązują w TVP". Jednocześnie Daszczyński podpisał się pod listem otwartym, wystosowanym do wicepremiera Glińskiego przez zespół TVP Info, w którym zaprotestowano przeciwko wypowiedzianym na antenie słowom: "To jest program propagandowy, tak jak wasza stacja uprawia propagandę i manipulację od kilku lat, i to się skończy, ponieważ tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna".

Według Daszczyńskiego "zapowiedź upolitycznienia mediów publicznych zasygnalizowana w wypowiedzi wicepremiera jest atakiem na wolność słowa w niepodległej Polsce". "Nie zmienia to mojej oceny przebiegu programu" – zastrzegł prezes TVP.

Pytana o tę sprawę szefowa rządu powiedziała, że wicepremier "próbował w programie publicystycznym uzasadnić nasze stanowisko i powiedzieć ważną kwestię dotyczącą tego, w jaki sposób pieniądze publiczne powinny być wydawane na realizację różnego rodzaju przedsięwzięć, również kulturalnych i po prostu takiej szansy nie otrzymał" - powiedziała.

"Nie będziemy wyrażali zgody na to, żeby pieniądze publiczne były przeznaczane m.in. na takie przedsięwzięcia, które, tak, jak w tym przypadku, miały promować na przykład pornografię" - podkreśliła szefowa rządu.

Mianem "pornografii za publiczne pieniądze" wicepremier Gliński określił w piątek w radiowej Trójce spektakl w reż. Eweliny Marciniak we wrocławskim Teatrze Polskim. Sztuka ta, której premiera odbyła się w sobotę, powstała na podstawie utworów ze zbioru „Śmierć i dziewczyna” Elfriede Jelinek. Na scenie występowali też aktorzy porno.

"Nie stawiamy żadnych granic, jeżeli chodzi o pieniądze prywatne. Każdy ma prawo do własnych przekonań, do realizacji własnych wizji artystycznych, ale pieniądze publiczne powinny być wydawane na cele, które mieszczą się w pewnych granicach przekazu kulturowego" - zaznaczyła Szydło.

"Sztuka, kultura ma uczyć, ma wychowywać, ma przekazywać pewne wartości, pewne treści (...). Środki publiczne będziemy przede wszystkim delegowali na działania kulturalne podejmowane w oparciu o pewne wartości, nie ukrywamy tego" - podkreśliła szefowa rządu.

Dopytywana, jak szeroko jej rząd zastrzega sobie "prawo do ewentualnego ograniczania przekazu" premier zapewniła, że "ludzie, którzy pracują w instytucjach kultury, sztuki, ale także wszyscy obywatele w Polsce mogą przedstawiać swoje poglądy".

"Absolutnie nie chcemy w to ingerować, natomiast są pewne zasady, które powinny obowiązywać nas wszystkich. Szczególnie jeśli chodzi o wydawanie środków publicznych. Nawet w kulturze, nawet w sztuce są pewne granice, których nie powinno się przekraczać. Propagowanie na przykład pornografii jest niedozwolone" - powiedziała Szydło.

Jak poinformowano, w sprawie dziennikarki telewizyjna komisja etyki "zajmie stanowisko bez zbędnej zwłoki". "Do tego czasu Karolina Lewicka pozostanie zawieszona jako prowadząca program +Minęła dwudziesta+. Pozostałe aktywności zawodowe Karolina Lewicka będzie realizować jak dotychczas" - czytamy w komunikacie.

Wcześniej SLD zapowiedział, że zwróci się do KRRiT z prośbą o wydanie oświadczenia ws. niezależności dziennikarzy. Na briefingu prasowym przed Sejmem Włodzimierz Czarzasty (SLD) zaznaczył, że choć SLD ma "dużo zastrzeżeń do TVP", to ugrupowanie to nigdy nie zgodzi się "z bezpodstawnym zawieszaniem dziennikarzy". "Jest od tego rada etyki, są inne ciała, żeby oceniać pracę dziennikarzy" - mówił. Jego zdaniem odsuwanie dziennikarzy od pracy może się skończyć "dla telewizji publicznej, dla radia publicznego - i nie tylko (...) - bardzo źle". Jak przekonywał, to pokazuje, jaka jest granica pytań dziennikarzy i daje sygnał: "to możecie, a tego nie możecie".

Rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska powiedziała PAP, że "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odniesie się do apelu, gdy tylko się z nim zapozna, jednak do tej pory taki apel do Rady nie wpłynął".

Również w opinii polityka SLD Tomasza Kality wypowiedź Glińskiego była "skandaliczna". "To była daleko idąca ingerencja w niezależność mediów publicznych. Wicepremier Gliński chciał powiedzieć do dziennikarzy i pracowników TVP: albo będziecie działać po naszej myśli, albo was nie będzie" - ocenił. Kalita poinformował, że zwrócił się w poniedziałek do Daszczyńskiego z prośbą o wyjaśnienie, na jakiej podstawie zawiesił redaktor Lewicką oraz co zamierza zrobić ws. obrony niezależności mediów publicznych.

Do stanowiska SLD odniósł się w rozmowie z PAP poseł PiS, wiceprzewodniczący komisji kultury i środków przekazu Piotr Babinetz. Powiedział, że "władze telewizji publicznej de facto powoływała Platforma Obywatelska i SLD też ma tam swoje wpływy". "To jest jednak hipokryzja, obłuda i absurd, że SLD mówi o upolitycznianiu mediów" - stwierdził poseł PiS.

Zdaniem Babinetza SLD powinno zająć się swoimi wewnętrznymi problemami, a "nie udawać, że jest obrońcą wolności mediów", bo - jak mówił - "jest wręcz przeciwnie". "Co to w ogóle za pomysł, że SLD jest obrońcą wolności mediów?" - pytał polityk PiS.

Press Club Polska zaapwelował w poniedziałek o zachowanie standardów debaty publicznej w mediach. "Dziennikarz podczas rozmowy powinien dać możliwość wypowiedzi zaproszonym gościom, bez stawiania pytań z tezą czy atakowania rozmówcy. Jednak, nie usprawiedliwiając zachowania red. Karoliny Lewickiej, nasz niepokój budzi uogólniające oskarżanie mediów, zwłaszcza mediów publicznych przez ministra kultury i umniejszanie pracy dziennikarzy" - czytamy w oświadczeniu zarządu Press Club, przesłanym w poniedziałek PAP.

Według Press Club wypowiedź ministra kultury jest krzywdząca dla dziennikarzy TVP Info, a także "brzmi jak forma groźby ingerowania w niezależność dziennikarską będącą fundamentem wolności słowa".

Press Club zaznaczył, że "nie zabiera głosu w sprawach spektaklu Teatru Polskiego we Wrocławiu, finansowania pornografii ze środków publicznych, walki dyrektora teatru będącego posłem opozycji czy pisma z MKiDN do Marszałka Województwa Dolnośląskiego z oczekiwaniem nakazu +wstrzymania przygotowań premiery w zapowiadanej postaci, łamiącej powszechnie przyjęte zasady współżycia społecznego+, ponieważ kwestie te nie leżą w kompetencjach Press Clubu.

Oświadczenie w tej sprawie wydało też Towarzystwo Dziennikarskie, sprzeciwiając się "kolejnej próbie zastraszenia środowiska dziennikarskiego". Podkreślono, że dziennikarka "postępowała zgodnie z powszechnie akceptowanymi standardami dziennikarskimi". "Min. Gliński pozwalał zaś sobie na nieuprawnioną ocenę programu, gdy dziennikarka przypominała mu proste pytanie o podstawę prawną jego działania jako funkcjonariusza publicznego próbującego wymusić ocenzurowanie spektaklu +Śmierć i dziewczyna+" - napisano.

"Obowiązkiem dziennikarza reprezentującego interes publiczny jest zadawanie politykom kluczowych dla obywateli pytań dotyczących omawianego tematu(...) Obowiązkiem funkcjonariusza publicznego biorącego udział w programie publicystycznym jest udzielanie odpowiedzi na stawiane przez dziennikarza, nurtujące opinię publiczną pytania. Min. Gliński się od spełnienia tego obowiązku uchylał - najpierw próbując zmienić temat, a potem strasząc dziennikarkę zmianami, które ma zamiar przeprowadzić w mediach: „to się niedługo skończy”. Takie zachowanie narusza elementarne normy demokratycznej kultury politycznej" - głosi oświadczenie.(PAP).

Kraj i świat

Witek: nie ma tematu postawienia Tuska przed TS, rząd się tym nie zajmuje

2015-11-25, 13:30

Ukraina wprowadza zakaz tranzytu lotniczego dla Rosji

2015-11-25, 13:24

Rok 2015 zapewne najcieplejszy, od kiedy prowadzi się pomiary

2015-11-25, 12:39
Mieszkowski (Nowoczesna): minister kultury powinien ustąpić ze stanowiska

Mieszkowski (Nowoczesna): minister kultury powinien ustąpić ze stanowiska

2015-11-25, 11:58

Zamach na ochronę prezydencką przeprowadził samobójca

2015-11-25, 11:03

Premier przyjęła rezygnację szefa CBA; procedura odwoławcza rozpoczęta

2015-11-24, 20:42

Zakładnicy przetrzymywani przez włamywaczy w Roubaix

2015-11-24, 20:40
Apele o powściągliwość po zestrzeleniu przez Turcję rosyjskiego Su-24

Apele o powściągliwość po zestrzeleniu przez Turcję rosyjskiego Su-24

2015-11-24, 20:39

Rosja zrywa kontakty wojskowe z Turcją

2015-11-24, 20:39

Piąty zatrzymany pod zarzutem udziału w zamachach w Paryżu

2015-11-24, 20:38
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę