GUS: najbardziej ufamy straży pożarnej, najmniej parlamentowi i rządowi
Spośród instytucji publicznych najbardziej ufamy straży pożarnej - zaufanie do niej deklaruje 94 proc. Polaków. Najmniej - Sejmowi, Senatowi i rządowi; nie ufa im prawie sześć osób na dziesięć - wynika z badania GUS.
Główny Urząd Statystyczny zaprezentował wyniki badania, z których wynika, że instytucją życia publicznego, której Polacy najbardziej ufali w pierwszej połowie 2015 r., była straż pożarna (zaufanie do niej zadeklarowało ok. 94 proc. osób, jedynie 0,7 proc. "zdecydowanie" tego zaufania odmówiło, a 2,5 proc. "raczej" straży nie ufa.)
Ufamy też pogotowiu ratunkowemu - wskazało tak ok. 84 proc. badanych. "Zdecydowanie nie ufa" pogotowiu 2,2 proc. badanych, 9,5 proc. "raczej nie ufa". Dużym zaufaniem Polacy darzą wojsko (ponad 72 proc. osób) oraz policję i Kościół (po ok. 67 proc.). Wojsku, Kościołowi i policji "zdecydowanie nie ufa" kolejno - 2,9 proc., 6,1 proc. i 8,6 proc. "Raczej nie ufa" kolejno: 10,1 proc. 15,5 proc i 19,2 proc.
Najmniejsze zaufanie mamy do władzy ustawodawczej; zaufanie do Sejmu i Senatu zadeklarowało po ok. 25 proc. badanych, do rządu - ok. 27 proc. Parlamentowi "zdecydowanie" nie ufa 26,4 proc, "raczej nie ufa" 32,7 proc. Znacznie większym zaufaniem niż władze centralne cieszą się władze lokalne, którym ufa co druga osoba (ok. 50 proc.).
Mniej niż co druga osoba ufa sądom. "Zdecydowanie" ufa im 5,8 proc. respondentów, "raczej" ufa 40,9 proc. "Zdecydowaną" nieufnością darzy sądy 11,3 proc. badanych, "raczej" wymiarowi sprawiedliwości nie ufa 24,4 proc.
Jak wskazał GUS, poziom zaufania do wybranych instytucji zależny jest od płci respondentów. Największe różnice dotyczą tu Kościoła i policji. W obu przypadkach odsetki kobiet deklarujących do nich zaufanie (ok. 71 proc.) były o 8-9 pkt proc. wyższe niż wśród mężczyzn (62 proc. w przypadku Kościoła i 63 proc. w przypadku policji). Mężczyźni w większym stopniu niż kobiety ufają za to wojsku - różnica wynosi ok. 5 pkt proc. (zaufanie do wojska deklaruje ok. 75 proc. mężczyzn i ok. 70 proc. kobiet).
Zaufanie zależne jest też od wieku. Generalnie, im jesteśmy starsi, tym bardziej ufamy instytucjom. Największe różnice pomiędzy poszczególnymi grupami wiekowymi widać przede wszystkim w poziomie zaufania (odpowiedzi "zdecydowanie mam zaufanie" oraz "raczej mam zaufanie") do Kościoła, rządu i policji. Najmniej ufają im osoby w wieku 25-34 lata, najbardziej - powyżej 75. roku życia.
W przypadku niektórych instytucji zauważalne są dosyć wyraźne różnice pomiędzy mieszkańcami wsi a miast. Dotyczy to przede wszystkim Kościoła; ufa mu ok. 75 proc. mieszkańców wsi i ok. 61 proc. mieszkańców miast. GUS zauważa, że w mniejszych miastach (poniżej 20 tys. oraz od 20 do 100 tys.) poziom zaufania do Kościoła jest wyższy niż w miastach o większej liczbie ludności.
Biorąc pod uwagę zaufanie do władz centralnych, tj. do Sejmu, Senatu i do rządu, widać, że różnice w poziomie zaufania pomiędzy miastami i wsią oraz pomiędzy miastami różnej wielkości są niewielkie i nie przekraczają 3 pkt proc. Zmienia się to jednak, gdy weźmiemy pod uwagę poziom zaufania do władz lokalnych miasta lub gminy. W największych miastach poziom zaufania do władz lokalnych jest znacznie niższy niż w małych miastach lub na wsi. W największych aglomeracjach, o liczbie mieszkańców przekraczającej 500 tys., władzom lokalnym ufa ok. 35 proc. badanych. W miastach o liczbie ludności od 100 do 500 tys. oraz od 20 do 100 tys. odsetki te rosną, osiągając odpowiednio ok. 43 proc. oraz 45 proc. W miastach poniżej 20 tys. mieszkańców władzom lokalnym ufa już mniej więcej co druga osoba, natomiast na wsi odsetek ten jest najwyższy, dochodząc do ok. 59 proc.
GUS pytał też respondentów o zaufanie do ludzi "ogólnie rzecz biorąc". Okazuje się, że ok. 78 proc. badanych ufa innym. Brak zaufania wyraziła niemal co siódma osoba - ok. 15 proc. Najbardziej ufamy najbliższym: rodzicom, dzieciom, małżonkom (98 proc. wskazań) oraz znajomym i przyjaciołom (93 proc.).
Ufamy też kolegom z pracy i sąsiadom. Z badania wynika, że zaufanie do współpracowników deklarowało więcej niż osiem na dziesięć osób pracujących, natomiast do sąsiadów - siedem na dziesięć. Dosyć wysoki poziom zaufania w relacjach międzyludzkich odnosi się przede wszystkim do osób z najbliższego otoczenia, które znamy i z którymi generalnie pozostajemy w kontakcie. Osobom nieznajomym, które spotyka się w różnych sytuacjach, ufa bowiem tylko ok. 39 proc. osób, natomiast brak zaufania zadeklarowało ok. 42 proc., a niemal co piąta osoba (ok. 19 proc.) nie potrafiła określić, czy ma zaufanie do nieznajomych, z którymi spotyka się na co dzień.
Jak podaje GUS, wyniki pochodzą z II edycji Badania spójności społecznej, zrealizowanej w I połowie 2015 r. Wzięło w nich udział 14 tys. osób w wieku 16 lat i więcej. (PAP)