Prokuratura kontynuuje przesłuchanie Jana Burego
Katowicka prokuratura kontynuuje przesłuchanie b. posła PSL Jana Burego. W czwartek przedstawiła mu sześć zarzutów dotyczących korupcji i niewykluczone, że w piątek postawi kolejne, tym razem dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursów w NIK.
Po przesłuchaniu prokurator zdecyduje, czy i jakie środki zapobiegawcze zastosować wobec podejrzanego. Za zarzucane mu przestępstwa może grozić kara do 12 lat więzienia.
Bury został zatrzymany w środę w Warszawie przez CBA. W czwartek Prokuratura Apelacyjna w Katowicach zarzuciła mu korupcję - według śledczych Bury przyjmował łapówki na łączną kwotę ponad 900 tys. zł za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Podejrzany nie przyznaje się do winy. Zgodził się na podawanie pełnego nazwiska.
Niewykluczone, że podczas piątkowego przesłuchania Buremu zostaną przedstawione także kolejne, formułowane już wcześniej zarzuty, dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli.
W wątku dotyczącym NIK katowicka prokuratura apelacyjna w sierpniu wystąpiła do Sejmu o uchylenie Buremu immunitetu. Chce mu zarzucić przekroczenie uprawnień poprzez nakłanianie wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursu na stanowiska szefów delegatury Izby w Rzeszowie i wpływania na wyniki kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z podkarpackich gmin. Sejm poprzedniej kadencji nie zdążył rozpoznać wniosku ws. Burego, który nie zdobył mandatu w wyborach 25 października.
Prokuratura wystąpiła wtedy także o uchylenie immunitetu prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, chcąc postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień w związku z konkursami na szefów delegatur NIK; Kwiatkowski sam postanowił wyłączyć się z prac Izby i wniósł do Sejmu o uchylenie mu immunitetu. Zapewnił, że "zawsze postępował uczciwie". Sejmowa komisja regulaminowa Sejmu minionej kadencji uznała, że nie jest "właściwa", by zająć się sprawą immunitetu prezesa NIK.
Według postawionych już zarzutów, Bury miał przyjmować wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych.
Od jednego z biznesmenów Bury miał przyjąć łącznie 228 tys. zł - w różnych kwotach, ale też w formie sztabki złota. Trzy inne zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych lub pośrednictwa w przyjmowaniu łapówek za załatwianie spraw w różnych instytucjach. Zdaniem śledczych b. poseł przyjął 700 tys. zł od pewnego przedsiębiorcy obiecując załatwienie korzystnego wyroku w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Pozostałe zarzuty wobec b. posła są związane z nakłanianiem urzędników i przedstawicieli instytucji na działania niezgodne z prawem. Chodzi o naciski na zbieranie określonych informacji i prowadzenie postępowania skarbowego w określonym kierunku - podała prokuratura.
Prokuratura podkreśla, że sprawa b. posła PSL jest jednym z kilkudziesięciu wątków prowadzonego w Katowicach śledztwa, w którym badane są także niektóre wątki tzw. afery podkarpackiej. W innych wątkach postępowania zarzuty przedstawiono 13 osobom.
Katowickie śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym.
Postępowanie ma jednak szerszy zakres. Jeden z nich odnosi się do wyłudzenia wielomilionowych kwot z państwowych agencji dysponujących środkami europejskimi. W innym wątku podejrzanym jest biznesmen z Podkarpacia Łukasz M. Miał on poinformować Burego o ofercie, jaką rzekomo mieli mu złożyć agenci CBA - zeznania obciążające Burego w zamian za bezkarność. Bury nagłośnił tę sprawę w liście do prokuratora generalnego.
Inny wątek tzw. afery podkarpackiej wyjaśniany jest przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, która na początku listopada przesłała do sądu akt oskarżenia w sprawie płatnej protekcji wobec trzech osób i zapowiada kolejne.
Właśnie w ramach weryfikowania wyjaśnień podejrzanych w jednym z wątków tego śledztwa, w ubiegłym roku warszawska prokuratura apelacyjna i CBA podjęły działania polegające m.in. na żądaniu wydania określonych przedmiotów oraz przeszukaniu pomieszczeń należących m.in. do osób publicznych. Dotyczyło to m.in. pomieszczeń posła Burego, ówczesnego wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza, prokurator apelacyjnej w Rzeszowie, dwóch byłych rzeszowskich prokuratorów, a także b. szefa rzeszowskiej delegatury UOP. Przeszukanie odbyło się również u ówczesnego proboszcza katedry polowej WP w Warszawie ks. płk. Roberta M.(PAP)