Prokurator chce 5 lat więzienia dla b. szefa Art-B ws. piramidy finansowej

2015-11-16, 15:29  Polska Agencja Prasowa

Kary pięciu lat więzienia zażądał w poniedziałek prokurator dla Bogusława B., skazanego wcześniej w aferze Art-B, a obecnie oskarżonego o wyłudzenia za pomocą tzw. piramidy finansowej. Obrona B. chce jego uniewinnienia. Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi 30 listopada.

"Bogusław B. w rzeczywistości kierował tym przestępstwem, którego celem było pozbawienie inwestorów ich środków" - mówił w mowie końcowej prok. Mariusz Wajda z warszawskiej prokuratury okręgowej. Dodał, że zebrane dowody, w tym zeznania świadków, zgodnie potwierdzają, iż rola B. w całej sprawie "była decydująca".

Proces ten rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie pod koniec 2012 r. Oskarżeni Bogusław B. i Maciej G. - według prokuratury - w latach 2005-2007 oszukali ok. 170 osób, które zainwestowały łącznie ponad 33,5 mln zł. Grozi za to do 12 lat więzienia.

Prokurator wobec B. wniósł także o obowiązek naprawienia szkody w wysokości ponad 33 mln zł. Z kolei wobec Macieja G. prokurator zażądał kary roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywny.

"Zachowanie oskarżonych wyczerpało znamiona zarzuconych im czynów. Stwarzali oni pozory prowadzenia sprawdzonej działalności inwestycyjnej, ale mieli świadomość, iż powierzone im środki nie zostaną zwrócone" - mówił prok. Wajda.

Za wymierzeniem surowych kar oskarżonym byli także pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych występujących w tej sprawie; jeden z nich zawnioskował o kary ośmiu lat więzienia dla B. i pięciu lat więzienia dla G.

"Można sobie zadać pytanie, dlaczego potencjalni inwestorzy byli tak naiwni i sądzili, że inwestycja przyniesie horrendalne zyski" - mówił z kolei inny z tych pełnomocników, mec. Marian Hilarowicz. Jak jednak podkreślił, "lekkomyślność inwestora nie powoduje, że działania sprawcy nie są bezprawne".

Obrońcy i oskarżeni poprosili o wyroki uniewinniające. Obrona B. wskazywała, że dowody nie wykazują, żeby jej klient uczestniczył w działalności spółek będących przedmiotem postępowania - nie zakładał tych spółek, nie był w ich władzach. Według obrony teza, że B. uczestniczył w sposób czynny w działalności tych firm i m.in. w przygotowaniu projektów umów zawieranych z klientami "oparta jest jedynie na przypuszczeniach".

Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do sądu w lutym 2012 r. Jak informowała wówczas policja, dochodzenie wszczęto w 2007 r. po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. Chodziło o podejrzenia przestępstwa polegającego na prowadzeniu działalności w zakresie obrotu maklerskimi instrumentami finansowymi bez wymaganego zezwolenia.

Ustalono, że Bogusław B. działał w imieniu spółki z siedzibą w Wielkiej Brytanii, a prezesem innej ze spółek był Maciej G. Oskarżono ich o to, że wprowadzali inwestorów w błąd, zawierając z nimi poprzez siatkę pośredników umowy. Ich przedmiotem było zarządzanie wpłacanym przez klientów kapitałem; w zamian mieli otrzymywać odsetki.

"W rzeczywistości tworzyli oni pozory profesjonalnej działalności inwestycyjnej. Zamiast gwarantowanego inwestorom jednoprocentowego zysku tygodniowo, czyli 52 proc. rocznie, oraz gwarancji zwrotu kapitału, stworzyli system służący jedynie do wyłudzania środków na zasadzie tzw. piramidy finansowej" - informowała policja.

Przez jakiś czas umowy były obsługiwane terminowo. Pieniądze pochodziły z wpłat nowych klientów lub z tych samych środków, które przekazał inwestor. Znaczna część zainwestowanych środków nigdy nie została zwrócona.

W stołecznym sądzie okręgowym na wyznaczenie pierwszego terminu oczekuje jeszcze inna sprawa, w której oskarżony jest m.in. Bogusław B. Latem tego roku prokuratura sformułowała akt oskarżenia, w którym B. postawiono zarzut "prania brudnych pieniędzy". Jak informowano, chodzi o "wypranie" ponad 11 mln złotych. Według prokuratury pieniądze te, które wpłacono na rachunek bankowy w Polsce, pochodziły z oszustwa dokonanego na niekorzyść jednej ze spółek w Szwajcarii.

Z kolei sprawa Art-B, w której skazany został Bogusław B., była najgłośniejszą aferą początków III RP. B. ze wspólnikiem Andrzejem Gąsiorowskim mieli, omijając prawo za pomocą tzw. oscylatora, zarobić 4,2 bln ówczesnych zł (420 mln dzisiejszych zł). W 1991 r. wspólnicy uciekli z Polski i osiedli w Izraelu. Bogusław B. został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r. na 9 lat więzienia.

W zeszłym roku warszawska prokuratura okręgowa badająca sprawę Gąsiorowskiego umorzyła z powodu przedawnienia wątek śledztwa dotyczący tzw. oscylatora. To śledztwo ostatecznie zakończono w końcu czerwca, gdy do sądu trafił akt oskarżenia wobec Gąsiorowskiego dotyczący zarzutu przywłaszczenia w latach 1990-91 mienia spółki Art-B. Zarzut mówił o blisko 71,8 mln zł - w przeliczeniu na obecne złotówki. Na początku lipca Sąd Okręgowy w Kaliszu umorzył sprawę Gąsiorowskiego ze względu na jej przedawnienie. Gąsiorowski - który zgodził się wtedy na podawanie swojego nazwiska - mówił, że żałuje, iż został pozbawiony możliwości stwierdzenia przez sąd jego niewinności.(PAP)

Kraj i świat

USA wyślą do Syrii oddział doradców wojskowych do walki z IS

2015-10-30, 19:38

Szczerski: są rozmowy na temat większej obecności NATO m.in. w Polsce

2015-10-30, 16:12

Do Sądu Najwyższego wpłynęło dotąd sześć protestów wyborczych

2015-10-30, 16:11

Sąd: została zawarta ugoda; R. Polański odbył już karę

2015-10-30, 16:10

Toruńska prokuratura przedstawiła zarzuty Falencie

2015-10-30, 16:08

Największe od ponad dekady ćwiczenia NATO m.in. z udziałem Polaków

2015-10-30, 16:06

Rosja/Ćwiczenia sił zbrojnych, odpalono wiele pocisków rakietowych

2015-10-30, 16:05

Witek: w przyszłym tygodniu decyzje ws. kandydatów na ministrów

2015-10-30, 16:04

Eurodeputowani domagają się zniesienia zmiany czasu; KE odmawia

2015-10-29, 20:08

Od listopada samotne kobiety nie mogą korzystać z in vitro

2015-10-29, 20:06
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę