13 listopada Światowym Dniem Raka Trzustki
Trzeba zwiększyć skuteczność leczenia raka trzustki, która jest wyjątkowo niska w porównaniu do innych nowotworów - alarmuje organizacja Pancreatic Cancer Action Network z okazji przypadającego 13 listopada Światowego Dnia Raka Trzustki.
Według PCAN, rak trzustki to jeden z najbardziej śmiertelnych nowotworów. W USA zaledwie 7 proc. chorych przeżywa 5 lat, a co piąty żyje rok. Tylko nieliczni żyją dłużej, w tym nowotworze jest to ewenement.
Prezes Polskiej Unii Onkologii, dr Janusz Meder powiedział PAP, że w naszym kraju jest podobnie. Po wykryciu tego nowotworu rok przeżywa 23 proc. pacjentów; pięcioletnie przeżycia zdarzają się u zaledwie 6 proc. chorych.
W Stanach Zjednoczonych rak trzustki codziennie wykrywany jest u 134 osób, spośród których 111 umiera. W Unii Europejskiej w 2012 r. wykryto 78 tys. 654 przypadki raka trzustki, spośród tych chorych jeszcze tego samego roku zmarło aż 77 tys. 940.
Głównym tego powodem jest późne wykrywanie tej choroby. W chwili rozpoznania nowotwór ten zwykle jest już mocno zaawansowany. Zaledwie u 15-20 proc. chorych można przeprowadzić operację usunięcia guza. Ale nawet wśród tych osób jedynie co piąta przeżywa 5 lat, bo nawet u nich zdarzają się ukryte przerzuty, których nie udało się jeszcze wykryć dostępnymi metodami.
Niepokojąca wzrasta zachorowalność na raka trzustki. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w ostatnich 30 latach zwiększyła się ona prawie dwukrotnie. O ile w 1980 r. chorobę tę wykryto u 1870 osób, to w 2010 r. zachorowało na nią ponad 3250 pacjentów. Największy wzrost zachorowań nastąpił wśród Polek: w 1980 r. nowotwór ten wykryto u 858 kobiet, a w 2010 r. - u 1628.
Wysoka śmiertelność oraz coraz większa zachorowalność na raka trzustki powodują, że jest on coraz częstszą przyczyną zgonów. Obecnie jest on pod tym względem na czwartym miejscu (w Polsce na szóstym). Pancreatic Cancer Action Network prognozuje jednak, że w 2020 r. rak trzustki będzie już drugą najczęstszą przyczyną zgonów, zaraz po raku piersi.
Według dr Medera, dzieje się tak dlatego, ponieważ wzrasta skuteczność wykrywania i leczenie wielu nowotworów. Przykładem jest rak piersi, nerki i prostaty, czerniak czy nawet rak płuca. Tymczasem od kilku dziesięcioleci niewiele się zmieniają możliwości leczenia raka trzustki.
PCAN twierdzi, że rak trzustki powinna stać się priorytetem w badaniach na nowymi metodami leczenia nowotworów, by wydłużyć życie chorych. Na razie ich leczenie jest na ogół jedynie paliatywne.
Jedynym zarejestrowanym w ostatnich latach nowym leczeniem pacjentów z przerzutowym gruczolakiem trzustki jest nab-paklitaksel w postaci nanocząsteczkowego kompleksu z albuminą, stosowany w skojarzeniu z gemcytabiną. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zarejestrowała go w pierwszej linii leczenia we wrześniu 2013 r. W Unii Europejskiej ten schemat terapii dopuszczono do użycia na początku 2014 r.
Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji na posiedzeniu 2 listopada 2015 r. uznała jednak, że niewielki zysk kliniczny w połączeniu z wysokimi kosztami leczenia nab-paklitakselem sprawia, że wnioskowana technologia nie jest technologią kosztowo efektywną. Oznacza to, że lek ten nadal nie będzie refundowany w naszym kraju.
Dr Mariola Kosowicz z poradni psychoonkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie zwraca uwagę, że złe rokowania i brak opcji terapeutycznych sprawiają, że chorzy na raka trzustki częściej wpadają w depresję w porównaniu do innych pacjentów onkologicznych. "Na depresję cierpi aż 28 proc. chorych z tym rakiem, podczas gdy wśród innych chorych na nowotwory odsetek ten nie przekracza 18 proc." - dodaje specjalistka. (PAP)