Trybunał Konstytucyjny zbada przepisy o wynagrodzeniach i ekwiwalentach urlopowych
Trybunał Konstytucyjny orzeknie we wtorek po południu, czy nadal mogą obowiązywać przepisy regulujące obliczanie wynagrodzeń i ekwiwalentów urlopowych nauczycieli akademickich oraz wszystkich pozostałych pracowników.
Zdaniem Sądu Rejonowego w Gliwicach, który skierował w tej sprawie pytanie do Trybunału, przepisy kodeksu pracy i prawa o szkolnictwie wyższym, które upoważniły ministrów pracy i nauki do wydawania rozporządzeń regulujących zasady obliczania wynagrodzeń i ekwiwalentów urlopowych są sprzeczne z konstytucją, bo są zbyt ogólnikowe i nieprecyzyjne.
Źródłem sprawy był pozew, jaki złożył do gliwickiego sądu nauczyciel akademicki zatrudniony w jednej z uczelni śląskich. Mężczyzna był adiunktem, z uczelnią rozstał się we wrześniu 2010 r. za porozumieniem stron. Uczelnia wypłaciła mu wówczas ekwiwalent za 37 dni urlopu – 27 dni urlopu za 2010 r. oraz 10 dni zaległego urlopu za 2009 r.
Zasadniczo nauczycielom akademickim przysługuje dłuższy urlop niż pozostałym pracownikom, bo 36-dniowy. Zasady ustalania wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy oraz ekwiwalentu za okres niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego nauczycieli akademickich reguluje rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego z listopada 2006 r. Zgodnie z tym rozporządzeniem wynagrodzenie i ekwiwalent urlopowy są obliczane w taki sposób, że pensję przysługującą w miesiącu wykorzystania urlopu dzieli się najpierw przez liczbę dni kalendarzowych tego miesiąca - wynik to wynagrodzenie za jeden dzień urlopowy. Następnie mnoży się je przez liczbę dni kalendarzowych miesiąca przypadających w trakcie urlopu wypoczynkowego.
Uczelnia podzieliła adiunktowi kwotę jego wynagrodzenia przez 30 (liczba dni września), a wynik pomnożyła następnie przez 37 dni niewykorzystanego urlopu.
Były adiunkt zakwestionował to obliczenie - twierdził, że uczelnia niesłusznie przyjęła, iż dni niewykorzystanego urlopu to to samo, co dni kalendarzowe przypadające w trakcie urlopu.
Ponieważ ani prawo o szkolnictwie wyższym, ani rozporządzenie urlopowe wydanego przez MNiSW nie ustalają sposobu obliczenia dni kalendarzowych związanych z niewykorzystanym urlopem, adiunkt uznał, że należy tu stosować zasady określone w kodeksie pracy i rozporządzeniu urlopowym ministra pracy i polityki socjalnej z 1997 r. Przepisy te zupełnie inaczej nakazują obliczać ekwiwalent urlopowy - w sposób, który byłby dla adiunkta korzystniejszy. Dlatego adiunkt domagał się rozliczenia swojego ekwiwalentu urlopowego według ogólnych zasad, wynikających z kodeksu pracy.
Jednak gliwicki Sąd Rejonowy, rozpoznający sprawę w I instancji, doszedł do wniosku, że wszystkie przepisy regulujące zasady wynagrodzeń i ekwiwalentów urlopowych mogą być niezgodne z Konstytucją.(PAP)