Sąd Najwyższy: wrześniowe referendum ważne
Sąd Najwyższy podjął w środę uchwałę o ważności wrześniowego referendum ogólnokrajowego, w którym Polacy odpowiadali m.in. na pytania dot. jednomandatowych okręgów wyborczych i finansowania partii. W związku z tym referendum do SN wpłynęło 13 protestów.
Dwa spośród wniesionych protestów SN uznał za zasadne. Wskazał jednak, iż stwierdzone "naruszenia przepisów ustawy o referendum ogólnokrajowym nie uzasadniają unieważnienia głosowania i nie miały wpływu na wynik referendum".
W związku z jednym z tych protestów SN unieważnił wynik głosowania w jednej komisji z Siemianowic Śląskich w odniesieniu do jednego z pytań referendum. "W protokole tej komisji obwodowej stwierdzono, że pięciu głosujących odpowiedziało twierdząco na trzecie pytanie referendum, a 107 negatywnie, podczas gdy faktycznie było odwrotnie" - wskazała sędzia Teresa Flemming-Kulesza w uzasadnieniu uchwały SN.
Dodała, że unieważnienie głosowania z tej komisji nie wpływa na ogólny wynik głosowania w kraju. PKW - jak zaznaczyła sędzia - w zakwestionowanym zakresie będzie musiała skorygować wyniki głosowania.
Drugi z protestów uznanych za zasadny dotyczył podwójnego wpisania czterech osób do więcej niż jednego spisu osób uprawnionych do udziału w referendum w obwodzie w Legionowie, a także umieszczenia osoby zmarłej w spisie w Serocku. Naruszenia te - jak zaznaczył SN - nie spowodowały jednak podwójnego głosowania przez tę samą osobę.
Jeden z protestów SN uznał za niezasadny, zaś pozostałe 10 pozostawił bez dalszego biegu.
Przedstawiciele Prokuratury Generalnej i Państwowej Komisji Wyborczej wnosili przed SN o uznanie ważności referendum. "W związku z referendum w prokuraturach prowadzonych jest siedem postępowań, z czego trzy sprawdzające i cztery przygotowawcze" - poinformował wiceprokurator generalny Robert Hernand. Dodał, że dotychczas w jednej z tych spraw postawiono zarzut "zaboru i wyniesienia karty do głosowania".
Uchwałę w przedmiocie ważności referendum podjęła Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych SN. Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym SN "w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności referendum, podejmując w tej sprawie uchwałę nie później niż w 60 dniu od dnia ogłoszenia wyniku referendum".
Frekwencja w referendum 6 września wyniosła 7,80 proc. Wyniki nie były więc wiążące, gdyż do urn poszła mniej niż połowa uprawnionych do głosowania. Wiceszef PKW Wiesław Kozielewicz ocenił we wrześniu, że "to był jeden z najdroższych sondaży przeprowadzonych w Europie". Środowe rozstrzygnięcie SN nie jest jednak związane z kwestią wiążącego lub niewiążącego wyniku referendum.
Na pytanie: "czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu", "tak" odpowiedziało 78,75 proc. głosujących. Z kolei na pytanie: "czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa", 82,63 proc. udzieliło odpowiedzi negatywnej. "Tak" na pytanie: "czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika" odpowiedziało 94,51 proc. uczestniczących w referendum. (PAP)