Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie ma 90 lat
Grób Nieznanego Żołnierza to miejsce bliskie sercu każdego Polaka, jedno z tych, bez których trudno sobie nasz kraj wyobrazić - powiedział w poniedziałek wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak podczas uroczystości 90. rocznicy ustanowienia tego pomnika.
Jak podkreślił, przez ponad tysiąc lat żołnierze niezmiennie pozostawali wierni Polsce. "Tu, wobec prochów nieznanego obrońcy Lwowa składają dziś wojskową przysięgę młodzi adepci sztuki wojennej. Tu zbiera się młodzież, chcąca kontynuować wielkie tradycje polskiego oręża. Tu pochylają czoła zagraniczne delegacje" - zaznaczył wicepremier.
W rozmowie z dziennikarzami Siemoniak powiedział, że nie wyobraża sobie pl. Piłsudskiego w Warszawie bez Grobu Nieznanego Żołnierza. "Co jakiś czas wracają plany odbudowy Pałacu Saskiego i Pałacu Bruehla, ale wydaje mi się, że Grób Nieznanego Żołnierza w takim kształcie tak wrósł w Warszawę, tak wrósł w serca Polaków, warszawiaków, którzy nie pamiętają w ogóle i nie myślą o tym, że tutaj kiedyś było inaczej, że wszelkie decyzje dotyczące tego miejsca trzeba podejmować ze szczególną rozwagą. To jest jeden z najważniejszych placów w Polsce. Byłbym za tym, żeby pozostawić to tak jak jest" - powiedział szef MON.
W ceremonii, która odbyła się na pl. Piłsudskiego w Warszawie, uczestniczyli m.in. szef BBN Paweł Soloch, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert oraz generalicja.
Podczas uroczystości oddano salut narodowy złożony z 21 wystrzałów armatnich, odczytano też akt ustanowienia Grobu Nieznanego Żołnierza z 1925 r., zaś modlitwę za zmarłych odmówili duchowni czterech wyznań. Całość zakończyło złożenie wieńców i defilada pododdziałów reprezentacyjnych wojska, policji, straży pożarnej i straży miejskiej.
Siemoniak i Soloch po uroczystości złożyli też kwiaty przed tablica pamiątkową poświęconą lwowskiej działaczce społecznej Jadwidze Zarugiewiczowej, która wskazała trumnę ze zwłokami nieznanego poległego, które trafiły do Grobu Nieznanego Żołnierza. Tablica znajduje się na budynku Dowództwa Garnizonu Warszawa przy pl. Piłsudskiego. Syn Zarugiewiczowej, Konstanty był studentem politechniki, uczestnikiem obrony Lwowa w listopadzie 1918 r. i jednym z 318 poległych w bitwie z bolszewikami pod Zadwórzem 17 sierpnia 1920 r. Jego zwłok nigdy nie odnaleziono.
24 stycznia 1925 r. Rada Ministrów uchwaliła budowę Grobu Nieznanego Żołnierza w arkadach Pałacu Saskiego w Warszawie. W centrum pomnika, umieszczonego w trzech środkowych arkadach Pałacu, znalazła się płyta z szarego kamienia z napisem "Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę". Na stalowej płycie wewnątrz napisano "Dnia 2 XI 1925 roku zostały złożone w tem miejscu zwłoki nieznanego żołnierza polskiego przeniesione z wybranego losem pobojowiska lwowskiego", zaś na trumnie wyryto "Trumna ta zawiera zwłoki Nieznanego Żołnierza polskiego wzięte z mogiły lwowskiej dnia 29 X 1925 roku".
Wyboru Lwowa, jako miejsca pochodzenia szczątków bezimiennego żołnierza, dokonał losowo kawaler Virtuti Militari Józef Buczkowski. 29 października 1925 r. na Cmentarzu Orląt Lwowskich ekshumowano trzy bezimienne groby żołnierskie. Znaleziono w nich zwłoki sierżanta, kaprala oraz ochotnika, przy którym złożono maciejówkę z orzełkiem. Jadwiga Zarugiewiczowa losowo wybrała trumnę, jak się okazało, ze szczątkami wojskowego z maciejówką. Lekarz stwierdził u niego postrzał w głowę i w nogę, co dowodziło śmierci w boju.
Jego szczątki złożono w trumnie, którą przewieziono potem specjalnym pociągiem do Warszawy, do katedry św. Jana na uroczyste nabożeństwo, a następnie w uroczystym pochodzie na pl. Saski. Tam złożono ją do grobowca wraz z aktem erekcyjnym pomnika, 14 żalnikami z ziemią z pozostałych miejsc wytypowanych do uczczenia, srebrnym wieńcem od prezydenta i jedwabnym całunem z wizerunkiem orła. Przy pomniku-grobie zapłonęły znicze i zaciągnięto wartę. W uroczystościach wzięli przedstawiciele władz państwowych, duchowieństwa, delegacje z całego kraju i tłumy warszawiaków.(PAP)