Wchodzi w życie ustawa o in vitro - czy rząd PiS ją zmieni?

2015-11-01, 11:18  Polska Agencja Prasowa

W niedzielę wchodzi w życie ustawa o in vitro. Podczas prac w Sejmie posłowie PiS, będący w opozycji, krytykowali ją i wszyscy zgodnie głosowali przeciw jej uchwaleniu. Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek zapowiadała, że jeśli wyborcy zaufają PiS, partia na pewno ustawę zmieni.

Ustawa o leczeniu niepłodności, przygotowana przez ustępujący rząd, pozwala na korzystanie z procedury in vitro małżeństwom oraz osobom we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Leczenie tą metodą może być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia prowadzonych przez okres co najmniej roku.

Ustawa określa sposób i warunki leczenia niepłodności, jednak finansowanie określane ma być w odrębnych przepisach. Obecnie leczenie procedurą in vitro jest refundowane w ramach rządowego programu. Na początku października premier Ewa Kopacz zapowiedziała przedłużenie go o kolejne trzy lata - do 2019 r. Decyzja ministra zdrowia Mariana Zembali w tej sprawie spodziewana jest w poniedziałek.

W piątek wicemarszałek Senatu i szef sztabu PiS Stanisław Karczewski zaapelował do szefa MZ, by nie przedłużał programu. "Pan minister doskonale wie i rząd doskonale wie, że te przepisy obowiązują aż do czerwca. Więc ta decyzja pana ministra jest bardzo przedwczesna, niepotrzebna i zła" - mówił.

Politycy PiS nie mówią jednoznacznie, jakie są ich plany wobec ustawy o in vitro, jednak jako opozycja zgodnie ją krytykowali, byli również przeciwni finasowaniu in vitro ze środków publicznych.

W lipcu, po tym, jak ówczesny prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o leczeniu niepłodności, rzeczniczka PiS Elżbieta Witek zapowiadała, że jeśli Polacy zaufają PiS w wyborach parlamentarnych, w przyszłej kadencji Sejmu partia na pewno złoży projekt zmieniający tę ustawę. "Mówiliśmy, że ta ustawa będzie musiała być zmieniona tak, by chronić życie. (…) Nie chcemy zakazywać in vitro, ale jednocześnie nie możemy się zgodzić na taką ustawę, w której życie nie jest szanowane" - podkreślała.

Podczas kampanii wyborczej kandydatka PiS na premiera Beata Szydło podkreślała, że jej partia nigdy nie mówiła o tym, że metoda in vitro ma być zakazana, opowiadała się natomiast za tym, by uregulować tę kwestię, ponieważ w tej chwili w Polsce "na tym polu jest wolnoamerykanka". "To jest problem bardzo poważny i trzeba o tym rozmawiać" - mówiła, jednak podkreślając, że kampania wyborcza nie jest na to właściwym momentem.

Tomasz Latos, przewodniczący komisji zdrowia w kończącej się kadencji Sejmu, mówił we wrześniu PAP, że losy ustawy o in vitro zależą m.in. od układu, który będzie w nowym rządzie i parlamencie.

"Ja uważam, że te propozycje, które przedstawiał m.in. Jarosław Gowin były szukaniem kompromisu" - powiedział.

Wiosną 2008 r. Gowin, wtedy poseł PO, stanął na czele zespołu ds. bioetyki, który miał zająć się przygotowaniem ratyfikacji tzw. konwencji bioetycznej i przygotować projekt ustawy ws. in vitro. Zgodnie jego projektem można by było tworzyć tylko jeden embrion (tworzenie dwóch dopuszczalne byłoby tylko pod warunkiem ich jednoczesnej implantacji). Dopuszczalne byłoby zamrażanie gamet, ale nie zarodków. In vitro byłoby dostępne tylko dla małżeństw. Przez wielu posłów PO projekt został uznany za zbyt restrykcyjny i ideologiczny.

Latos, który - jak sam podkreślił - osobiście jest przeciwny procedurze in vitro, uznał, że szukając w tej sprawie kompromisu, należy "znajdować go właśnie w tym miejscu, o którym mówił poseł Gowin".

"Ciekawa rzecz, że dopóki był w PO i mówił, żeby nie było dodatkowych zarodków, było to akceptowane przez dużą część PO. (…) W sytuacji, gdy PO skręciła zdecydowanie na lewo, kiedy już nie ma posła Gowina i części osób podobnie myślących jak on, uznano to za niedopuszczalne. Ja uważam, że to jest pewne pole kompromisu, minimalnego kompromisu z mojego punktu widzenia" - mówił Latos.

Podkreślił jednak, że choć był jedną z osób, które pracowały nad programem ochrony zdrowia PiS, akurat kwestią in vitro się nie zajmował.

W przeszłości PiS podejmowało próby zakazania in vitro. W kadencji 2007-11 powstały dwa projekty w tej sprawie - jeden autorstwa Bolesława Piechy, który zakazywał stosowania tej metody, ale dopuszczał możliwość tzw. adopcji zarodków, które już powstały i są zamrożone; drugi - Teresy Wargockiej - dalej idący, zakazywał in vitro, manipulacji ludzką informacją genetyczną, wytwarzania i niszczenia embrionów. Ten projekt został na wczesnym etapie odrzucony przez Sejm. Projekt Piechy trafił do prac w komisji, wraz z propozycjami innych klubów, jednak procedowania nie skończono przed końcem kadencji.

W kolejnej kadencji zgłoszone były dwa projekty PiS - znany z poprzedniej projekt Piechy (część zapisów w nim złagodzono w stosunku do pierwotnej wersji) i nowy projekt Jana Dziedziczaka - wprowadzający "zakaz powodowania śmierci embrionu ludzkiego" i zakaz tworzenia embrionów poza organizmem kobiety. Tylko ten pierwszy był rozpatrywany przez Sejm, został jednak odrzucony. (PAP)

Kraj i świat

Prezydent ułaskawił m.in. b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego

Prezydent ułaskawił m.in. b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego

2015-11-17, 18:40

Szef MON odwołał rektora Akademii Obrony Narodowej Bogusława Packa

2015-11-17, 15:01

Nowe informacje o zamachowcach z Paryża

2015-11-17, 14:43

Telewizja ARD: wśród zatrzymanych nie ma brata Abdeslama

2015-11-17, 14:41

Kreml: sprawcy zamachu na rosyjski A321 będą ścigani na całym świecie

2015-11-17, 14:09

Trzy osoby zatrzymane w związku z zamachami w Paryżu

2015-11-17, 13:37

Szef PE: kto oskarża uchodźców, robi z ofiar sprawców

2015-11-17, 13:20

Tomasz Siemoniak: podjąłem decyzję o kandydowaniu na szefa PO

2015-11-17, 13:18

Francja aktywuje "klauzulę wzajemnej obrony" UE; Polska popiera

2015-11-17, 12:21

Schetyna szefem sejmowej komisji spraw zagranicznych

2015-11-17, 11:33
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę