Prezydent nie ratyfikował poprawki dauhańskiej do Protokołu z Kioto

2015-10-27, 12:15  Polska Agencja Prasowa

Prezydent zawetował ustawę o ratyfikacji tzw. poprawki dauhańskiej, przedłużającej obowiązywanie w Polsce Protokołu z Kioto do 2020 - poinformowała Kancelaria Prezydenta. Protokół dotyczy redukcji emisji CO2.

Jak wyjaśniła we wtorek kancelaria, Sejm ustawą z 11 września br. wyraził zgodę na dokonanie przez prezydenta ratyfikacji Poprawki dauhańskiej do Protokołu z Kioto, nakładającej na Polskę "prawnie wiążące zobowiązania w zakresie emisji gazów cieplarnianych".

"Związanie Rzeczypospolitej Polskiej umową międzynarodową, która poprzez nakładane zobowiązania wpływa na funkcjonowanie gospodarki i wiąże się z kosztami społecznymi powinno być poprzedzone szczegółową analizą skutków prawnych i ekonomicznych, w tym w ramach postępowania ustawodawczego poprzedzającego podjęcie decyzji przez Sejm w sprawie ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej. W opinii Prezydenta RP w trakcie prac ustawodawczych skutki te nie zostały dostatecznie wyjaśnione" - głosi komunikat Kancelarii Prezydenta.

Jak wyjaśnił PAP konstytucjonalista Ryszard Piotrowski, choć odbyły się wybory parlamentarne, kadencja nowego Sejmu jeszcze się nie zaczęła. To oznacza, że Sejm mijającej kadencji musiałby się zebrać na dodatkowym posiedzeniu, żeby zająć się wetem prezydenta do trzech ustaw; bez tego ustawy te nie wejdą w życie.

Jak tłumaczył podczas prac parlamentarnych nad ustawą o ratyfikacji tzw. poprawki dauhańskiej pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Marcin Korolec, głównym mechanizmem mającym na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych w UE w latach 2013-2020 jest pakiet klimatyczno-energetyczny. Poprawka dauhańska i proces ratyfikacyjny - mówił - potwierdza na arenie Organizacji Narodów Zjednoczonych wewnętrzne zobowiązanie prawne, jakie podjęła UE.

Fakt, że w drugiej połowie 2015 roku UE jeszcze nie ratyfikowała tego dokumentu, jako pretekst wykorzystują kraje rozwijające się i mówią, że UE sama nie wywiązuje się z przyjętych zobowiązań klimatycznych, szczególnie w kontekście zbliżającego się szczytu w Paryżu - powiedział wówczas Korolec.

PiS z kolei wskazywało, że państwa, które chcą ratyfikować poprawkę dauhańską, nic nie znaczą w ogólnym światowym bilansie emisji. Prawdą jest, że najwięksi emitenci w niej nie uczestniczą. Zdaniem polityków PiS, poprawka z Dauhy w jego oczach jest próbą usankcjonowania unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego w prawie ONZ.

Protokół z Kioto zobowiązywał sygnatariuszy do redukcji w latach 2008-2012 emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 5 proc. w porównaniu z poziomami z roku 1990; Polska wypełniła zobowiązania nałożone Protokołem.

Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego podkreślił w rozmowie z PAP, że na kwestie klimatyczne należy patrzeć z punktu widzenia unijnego i międzynarodowego. Zwrócił uwagę, że obowiązujący pakiet klimatyczno-energetyczny odnosi się tylko do państw Wspólnoty. Przypomniał, że wiele państw na początku deklarowało chęć przystąpienia do Protokołu z Kioto, a później tego nie zrobiły. Chodziło m.in. o jednego z głównych emitentów CO2, czyli USA.

"Na tym poziomie międzynarodowym jest trochę za wcześnie, żeby wprowadzać tego typu (unijne - PAP) standardy. Unia jako całość chce zaistnieć na poziomie międzynarodowym. Nie może gospodarką, to proponuje sprawy klimatyczne. Nie za bardzo widzę byśmy jeszcze bardziej ograniczali emisję CO2, gdy inni robią to znacznie wolniej. Może róbmy to w tempie, który nie zabije naszej gospodarki" - powiedział.

Dodał, że Polska zawsze stała na stanowisku, iż każde państwo ma prawo do zachowania swojego miksu energetycznego. "Narzucanie przez UE jednolitych standardów, które są korzystne dla niektórych państw, a które przeszły na atom czy OZE, na wszystkie państwa jest niewłaściwe (...) Rozumiem, iż prezydent idzie w tym kierunku żeby nie zabić naszej gospodarki" - ocenił ekspert.

Weto negatywnie oceniła Koalicja Klimatyczna, zrzeszająca 23 organizacje pozarządowe działające na rzecz zapobiegania wywołanym przez człowieka zmianom klimatu. "Decyzja prezydenta wpisuje się w znaną już narrację krytyki polityki klimatycznej UE przez Prawo i Sprawiedliwość. Jest bardzo złym sygnałem wysłanym społeczności międzynarodowej. Przede wszystkim utrudni przystąpienie UE do poprawki dauhańskiej i podważy naszą wiarygodność jako państwa członkowskiego" - podkreślała.

Zdaniem rzecznika tej organizacji Krzysztofa Jędrzejewskiego zawetowanie ustawy w przededniu szczytu klimatycznego w Paryżu będzie odebrane jako brak poparcia Polski na rzecz wypracowania wiążącego porozumienia globalnego, które przyczyniłoby się do redukcji CO2 i ograniczenia wzrostu średniej temperatury w świecie.

Jak podaje Parlament Europejski w odniesieniu do UE i jej państw członkowskich ratyfikacja poprawki dauhańskiej nie niesie za sobą żadnych nowych zobowiązań wykraczających poza pakiet klimatyczno-energetyczny przyjęty w 2009 roku, tj. obniżenie o 20 proc. emisji gazów cieplarnianych w porównaniu z poziomami z 1990 roku. Przepisy UE dotyczące technicznego wykonania poprawki dauhańskiej przyjęto w maju 2014 r.

Decyzji prezydenta Dudy nie chciał komentować resort środowiska.

Poprawka dauhańska przedłuża obowiązywanie Protokołu do 2020 r. na tzw. drugi okres rozliczeniowy. Do porozumienia przystąpiła praktycznie tylko UE. W ramach porozumienia uzgodniono, że państwa, które przystąpią do drugiego okresu rozliczeniowego, wspólnie osiągną cel polegający na redukcji emisji CO2 o 20 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r., zgodnie z unijnym celem redukcji o 20 proc. do 2020 r.

Szczyt klimatyczny ONZ rozpocznie się w Paryżu za nieco ponad miesiąc. Jego głównym celem ma być nowe globalne porozumienie, zmierzające do ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do dwóch stopni w porównaniu z epoką przedindustrialną. (PAP)

Kraj i świat

Szef chińskiego MSZ z wizytą w Polsce; spotka się z prezydentem i premier

2015-10-14, 15:47

Premier: praca nauczycieli zasługuje na szacunek i docenienie

2015-10-14, 15:46

KE: państwa UE nie realizują zobowiązań w sprawie kryzysu migracyjnego

2015-10-14, 15:45

Rosja ma wiele pytań dotyczących raportu o katastrofie Boeinga

2015-10-14, 15:42

Śledztwo ws. atrapy szubienicy dla Merkel i Gabriela w Dreźnie

2015-10-13, 18:47

Debata Kopacz-Szydło 19 października o godz. 20

2015-10-13, 18:45

FAO: programy socjalne sposobem na wyjście z kręgu biedy i głodu

2015-10-13, 17:20

Turcja ostrzega Rosję i USA przed popieraniem Kurdów w Syrii

2015-10-13, 17:16

Warszawski sąd skazał czworo lekarzy ws. śmierci 3-letniego Jasia

2015-10-13, 13:32

Prezydent Putin broni projektu Nord Stream 2

2015-10-13, 13:30
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę