Rosja zaprzecza, że jej samoloty zbombardowały szpital w Syrii
Rosja stanowczo zaprzeczyła w czwartek doniesieniom, że jej samoloty zbombardowały syryjski szpital, w którym zginęło 13 osób, o czym informowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie."Chcę zdementować wszystkie te informacje" - powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
"Często publikowane są przez Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka fałszywe informacje przytaczane jako źródło" - uznała. Ironizowała przy tym, że "bardzo łatwo donosić o tym, co się dzieje w Syrii z Londynu". Skrytykowała też fakt, że "liczne media posługują się wiadomościami tej organizacji pozarządowej jako wiarygodnym i solidnym źródłem, nawet jeśli w ostatnich dniach wiele jego informacji zostało zdementowanych".
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka - opozycyjna organizacja z siedzibą w Wielkiej Brytanii, ale dysponującej siecią informatorów w Syrii - poinformowało we wtorek, że rosyjskie bomby spadły na szpital w prowincji Idlib, zabijając co najmniej 13 osób. Według agencji AFP od rozpoczęcia niespełna miesiąc temu ofensywy Rosji w Syrii co najmniej trzy szpitale zostały zbombardowane przez rosyjskie lotnictwo.
W czwartek brytyjski dziennik "The Guardian" poinformował, że wśród ofiar rosyjskich nalotów na szpital w Sarmin w prowincji Idlib, gdzie toczą się obecnie ciężkie walki, znaleźli się oprócz pacjentów także lekarze i personel medyczny. Ocaleni i świadkowie relacjonują, że szpital został trafiony przez rosyjskie samoloty dwukrotnie.
Lekarze na rzecz Praw Człowieka (PHR) działający w Syrii poinformowali, że od początku protestów przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, które wybuchły w marcu 2011 roku udokumentowano 307 ataków na placówki medyczne, w wyniku których śmierć poniosło 670 lekarzy i pracowników medycznych. "Za 90 proc. tych ataków odpowiedzialne są syryjskie siły reżimowe, a każdy z nich jest zbrodnią wojenną" - podkreśla PHR. Dyrektorka PHR Widney Brown powiedziała, że Rosja idzie w ślady reżimu Asada.
Rosyjskie samoloty za zgodą Damaszku, którego głównym sojusznikiem jest Moskwa, codziennie bombardują kilkadziesiąt celów w Syrii. Według Rosji naloty skierowane są dżihadystyczne Państwo Islamskie i Front Al-Nusra, będący syryjskim odgałęzieniem Al-Kaidy. Jednak według źródeł zachodnich Rosjanie bombardują także pozycje wspieranych przez USA rebeliantów walczących z reżimem Asada.(PAP)